Madame JS
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2022
- Postów
- 20 979
wiek. I chęć ruszenia z życiem po prostu, a nie wiecznym odliczaniem.
Nasza prowadząca raczej nie widzi szans na taką poprawę, że bez ivf się będzie dało. Ja dalej liczę na to, że jednak poprawa będzie super i się da
U nas to zajmie trochę dłużej, bo androlog zapowiedział, że trzeba będzie zbadać kariotypy. Oczekiwanie na wyniki zajmie cały cykl. Później drugi cykl to jak bedzie dobrze by była procedura. A jak się uda uzyskać jakieś zarodki, to będziemy je chcieli badać. No i oczekiwanie na wynik to już trzeci cykl. Czyli pierwszy transfer mógłby być w czwartym cyklu od decyzji - tak optymistycznie zakładając, że nic się nie wykrzaczy po drodze.
Na razie jednak mam nadzieję, że zdarzy się ten nas cud i uda się zajść wcześniej, albo że wyniki męża nas zaskoczą i będą tak spektakularne, że będziemy mogli zawalczyć bez ivf
Uśmiecham się w duchu - do mojego wieku i faktu, że to, o czym piszesz, mającym zająć aż 3 miesiące, u mnie zajęło ich 15 ;-)
Ale tak poza tym - będzie ten transfer w 4. cyklu... i chyba dobrze, co? Przecież nie musi też być ostatnim w razie czego. Czy co do tego też macie postawione granice?