Bolilol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2022
- Postów
- 11 705
a test odczytany o czasie z instrukcji?Dobra, nasikałam raz jeszcze i pokazał się taki cień
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a test odczytany o czasie z instrukcji?Dobra, nasikałam raz jeszcze i pokazał się taki cień
Dobra, nasikałam raz jeszcze i pokazał się taki cień
jasne ja tylko spytałamCo do możliwego ryzyka biochema, to mówiąc szczerze nie jest to dla mnie za bardzo argumentem. Ech, teraz jak to dobrze ubrać w słowa... Gdyby to było zwiększone ryzyko CP, a więc ogromnego obciążenia dla zdrowia, z ryzykiem utraty jajowodu, to bym się nie zastanawiała - utrata cyklu a nawet kilku byłaby tego warta zdecydowanie. Ale biochem zdarza się nie tylko po biopsji niestety i widzę, że dziewczyny, które mają za sobą to straszne przeżycie od razu starają się dalej, ba, czasami zachodzą w ciążę i w kolejnym cyklu. Nie mam gwarancji, że na mojej drodze nie zdarzy się w pierwszym, trzecim albo szóstym cyklu po biopsji. Ryzyko zawsze istnieje i nie jestem w stanie go zmniejszyć - gdybym miała za każdym razem robić przerwę w obawie przed biochemem, to w ogóle nie mogłabym się starać, bo generalnie bardzo się boję poronienia. Ale nie mogę się skupiać na możliwym poronieniu w sytuacji, gdy jeszcze nie mam nawet ciąży.
Mam takie samo zdanie.Co do możliwego ryzyka biochema, to mówiąc szczerze nie jest to dla mnie za bardzo argumentem. Ech, teraz jak to dobrze ubrać w słowa... Gdyby to było zwiększone ryzyko CP, a więc ogromnego obciążenia dla zdrowia, z ryzykiem utraty jajowodu, to bym się nie zastanawiała - utrata cyklu a nawet kilku byłaby tego warta zdecydowanie. Ale biochem zdarza się nie tylko po biopsji niestety i widzę, że dziewczyny, które mają za sobą to straszne przeżycie od razu starają się dalej, ba, czasami zachodzą w ciążę i w kolejnym cyklu. Nie mam gwarancji, że na mojej drodze nie zdarzy się w pierwszym, trzecim albo szóstym cyklu po biopsji. Ryzyko zawsze istnieje i nie jestem w stanie go zmniejszyć - gdybym miała za każdym razem robić przerwę w obawie przed biochemem, to w ogóle nie mogłabym się starać, bo generalnie bardzo się boję poronienia. Ale nie mogę się skupiać na możliwym poronieniu w sytuacji, gdy jeszcze nie mam nawet ciąży.
Tak, w sumie pokazał się już chwile po „zanurzeniu”a test odczytany o czasie z instrukcji?
Masz jeszcze jakieś testy?Tak, w sumie pokazał się już chwile po „zanurzeniu”
Ja miałam podejście, ze chciałam biochem - bo uważałam to jako znak, ze sie da. No i da sie zajsć w ciążę, dało mi to nadzieję, ale jak widać dalej ch, więc teraz uważam to tylko za śmiech losu w twarz.Mam takie samo zdanie.
Nawet pójdę o krok dalej. Mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie, ale dla osoby takiej jak ja która nigdy nie miała cienia cienia na teście biochem jest czymś tak odległym i nierealnym, nienamacalnym, że jego ryzyko po histeroskopii jestem w stanie udźwignąć. Oczywiście to nie jest tak, że mam w dupie uczucia dziewczyn po stratach. Nie - bardzo Wam współczuję. Ale w tym momencie nie potrafię sobie wyobrazić co Wy czujecie i nie potrafię postawić się na Waszym miejscu. I też widząc historie na forum boję się poronienia.
wiesz, my jesteśmy w takiej sytuacji, że jak w ogóle dojdzie już do samego zapłodnienia, to będzie cud, bo wyniki nasienia mamy jakie mamy. W dodatku ja mam endometrium takie, jakie mam - czyli wystarczające, ale nie zachwycające, więc powodzenie zagnieżdżenia też nie jest oczywiste. W naszej sytuacji pobranie wycinka endometrium wcale nie obniża szans, bo i bez tego są tak niskie, że ciężko, żeby były mniejsze ale cud się zawsze może zdarzyć, więc mam zamiar na niego liczyćjasne ja tylko spytałam
Niestety trzeba liczyć się, że przy wycinku uszkodzili endometrium i zarodek w razie wu może mieć problemy ale każdy działa wg siebie
Właśnie nie chciałabym, żeby to zostało odebrane że pragnę biochema bo to byłby dowód dla mnie, że ciąża jest możliwa.Ja miałam podejście, ze chciałam biochem - bo uważałam to jako znak, ze sie da. No i da sie zajsć w ciążę, dało mi to nadzieję, ale jak widać dalej ch, więc teraz uważam to tylko za śmiech losu w twarz.
Aczkolwiek rozumiem bardzo co czujesz.
Właśnie nie, muszę lecieć do sklepuMasz jeszcze jakieś testy?