Ja też mam dzisiaj zjazd. Kolejny dzień budzę się z bólem głowy, jest mi niedobrze. Do tego późnym wieczorem już zaczęłam plamić, więc też jakoś straciłam nadzieje, ze cokolwiek z tego będzie. Jakoś tak myślałam, że ostatnio wszystko ze mną dobrze, ale wczoraj wieczorem mąż wrócił z treningu, przytulił mnie i powiedział, że się o mnie martwi "w związku z naszą gównianą sytuacją", to zaczęłam płakać. Jakoś tak wmawiałam sobie, że jest ok i nic po mnie nie widać, a chyba jednak widać. Niepotrzebne go zabrałam przedwczoraj do Rossmanna gdzie ładowałam do koszyka testy wszystkie jak leci po kilka sztuk. Do tego brakuje clo w hurtowniach, a jemu się kończy opakowanie, ale dzwonili z naszej apteki, że nam wystawia receptę farmaceutyczną, żebym mogła wykupić gdzieś indziej, więc czeka mnie jeszcze rajd po aptekach dziś. A na dokładkę przez to, że mi się owulacje tak poprzesuwały i drugą miałam w 16dc, to prawdopodobnie @ też będzie później, więc jeszcze będę musiała dzwonić do szpitala przesuwać histero. A jutro jesteśmy umówieni z przyjaciółmi i ich bobasem, przyjaciółka w drugiej ciąży, to chociaż na cudzy brzuch popatrzę i cudze dziecko w wózku popcham, skoro swojego nie mogę.
W skrocie: pms wjechał na pełnej