reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

reklama
Tak, cytologię należy powtórzyć i to na podłożu płynnym LBC.
Da lepszy wynik tego, co się dzieje w szyjce. Możesz od razu poprosić o pobranie materiału do badań w kierunku HPV. Na wynik się czeka 3-4 tygodnie, więc niech to idzie jednocześnie.

Potem w zależności od wyników cytologii i HPV kolposkopia.
Miałam robioną cytologię płynną. 6 lat temu miałam robioną cytologię w ciąży która wyszła nie do odczytu czy coś takiego przez jakiś stan zapalny, po ciąży miałam zrobiona płynną i już wszystko było w porządku. Od tamtej pory robię tylko płynną, do takiej też namawia mnie zawsze ginekolog.
No nic porozmawiam jeszcze z nim o tej kolposkopii
 
ogólnie tak myślę czy progesteron jest ściśle powiązany z temperaturą? Że po owu jak wyższa temperatura to wyższy progesteron i na odwrót?
Ja mam trochę taki myślenie, że skoro przez rok nie wyszło to czemu miałoby teraz, nie wiem z czego to wynika, być może reakcja obronna..
Nie wiem, czy jak wyższy prog to wyższa temp, na pewno temp wzrasta wraz z progesteronem, ale nie wiem czy jej wartość jest skorelowana z wartością proga ;D może jakas inna kobitka wie
 
No, a ja tak, jak napisałam i w tonie zbliżonym do wypowiedzi Oli.

O pierwszą ciążę starałam się 3 lata. Udało się, donoszona, ale z przebojami. O drugą staraliśmy się rok. Ale nie pozwalałam sobie na "doły po każdym białym teście" bo mam dla kogo żyć. Nie chce zaniedbać dziecka, które już jest, przez marzenie o dziecku, którego może nigdy nie być. Skoro na mnie boski plan to jedno dziecko - biorę taki, bo i tak już jestem mega szczęściarą, że je mam.

Wydaje mi się, że pochlipiwanie chwilkę w łazience nad białym testem nie wskazuje na zaniedbywanie dziecka i jest trochę na wyrost napisane. Uważam, że emo je trzeba z siebie wyrzucać a bie tłamsić. Poza tym wiem, że mam dla kogo żyć i to się nie zmieni czy test biały czy pozytywny, bo przecież jak będzie drugie (o ile będzie) to obecne jest tak samo ważne.

Moja wypowiedź miała na celu pokazanie z mojej perspektywy że nie tylko osoby starające się o pierwsze dziecko to mocno przeżywają. W innym przypadku, pewnie nie było by tu na tego typu grupach osób już dzieciatych.

Ja oczywiście życzę wszystkim pozytywnych testów, rosnących bet i nydnych ciąży z różowiutkimi, zdrowymi bobasami po 9 miesiącach.

Make peace :)
 
Wydaje mi się, że pochlipiwanie chwilkę w łazience nad białym testem nie wskazuje na zaniedbywanie dziecka i jest trochę na wyrost napisane. Uważam, że emo je trzeba z siebie wyrzucać a bie tłamsić. Poza tym wiem, że mam dla kogo żyć i to się nie zmieni czy test biały czy pozytywny, bo przecież jak będzie drugie (o ile będzie) to obecne jest tak samo ważne.

Moja wypowiedź miała na celu pokazanie z mojej perspektywy że nie tylko osoby starające się o pierwsze dziecko to mocno przeżywają. W innym przypadku, pewnie nie było by tu na tego typu grupach osób już dzieciatych.

Ja oczywiście życzę wszystkim pozytywnych testów, rosnących bet i nydnych ciąży z różowiutkimi, zdrowymi bobasami po 9 miesiącach.

Make peace :)
Ale serio, były takie przypadki. Dlatego tak odważnie napisałam. Że dziewczynie mającej dziecko starania tak bardzo przysłoniły resztę świata, że tamto będące już na świecie cierpiało.
Ola ma odwagę pociągnąć temat kiedy jedna wypowiedź może być przykra dla innych osób. Ja staram się mocno ważyć to co pisze, ale wiem, że pisanie na przykład w tonie że w "sumie spoko że nie ma ciąży, bo jakby przyszło dziecko to znów będą nieprzespane noce albo bałagan w domu" (to nie cytat, to uchwycenie intencji, ewentualnie mój odbiór wypowiedzi, która cyklicznie się tu przewija) może okazać się krzywdzące dla dziewczyny mającej kilka poronień na koncie. Tak samo jak krzywdzące mogą okazać się stawianie granic wieku dla starań. Bo "ja se założę że będę rodzić do trzydziestki a potem nie bo też chce mieć swoje życie" - a co ma powiedzieć dziewczyna, która po trzydziestce poznała dopiero miłość swojego życia?
Ja teraz jestem na mamusiach. Razi mnie w oczy jak wyskakuje tam laska i pisze, że ma ciążę z wpadki. Tak zupełnie luźno to pisze. Tak jak tutaj przykrość sprawiały laski, które napisały 1-2 posta, albo wcale i nagle wyskakiwały ze zdjęciem testu z dwiema kreskami.


Ola ma odwagę i siłę ciągnąć wątek ale większość dziewczyn to przeczyta i przejedzie do kolejnej wypowiedzi. Tylko też takie pomijanie ma często taki skutek, że doświadczone staraczki przestają się udzielać tutaj tak często, jak kiedyś
 
Tak mi się jeszcze przypomniało. Pojawiła się wczoraj wypowiedź, nie pamiętam czyja, że staraczki- wyjadaczki zniknęły na mamusiach. I tak bardzo bym chciała zeby tak było... niestety wiele w nich wcale nie ma na mamusiach. Po prostu nie ma ich tutaj. Tak, na szczęście ostatnio była fala ciąż, ale wiele sobie dalej czeka na swoją kolej. Po prostu nie ma ich tutaj.
Chciałam to tylko zostawić dla świadomości, że nie zawsze każdemu się uda. I jakkolwiek żadna z nas nie chce żeby tak było, taka jest prawda.
 
Ale serio, były takie przypadki. Dlatego tak odważnie napisałam. Że dziewczynie mającej dziecko starania tak bardzo przysłoniły resztę świata, że tamto będące już na świecie cierpiało.
Ola ma odwagę pociągnąć temat kiedy jedna wypowiedź może być przykra dla innych osób. Ja staram się mocno ważyć to co pisze, ale wiem, że pisanie na przykład w tonie że w "sumie spoko że nie ma ciąży, bo jakby przyszło dziecko to znów będą nieprzespane noce albo bałagan w domu" (to nie cytat, to uchwycenie intencji, ewentualnie mój odbiór wypowiedzi, która cyklicznie się tu przewija) może okazać się krzywdzące dla dziewczyny mającej kilka poronień na koncie. Tak samo jak krzywdzące mogą okazać się stawianie granic wieku dla starań. Bo "ja se założę że będę rodzić do trzydziestki a potem nie bo też chce mieć swoje życie" - a co ma powiedzieć dziewczyna, która po trzydziestce poznała dopiero miłość swojego życia?
Ja teraz jestem na mamusiach. Razi mnie w oczy jak wyskakuje tam laska i pisze, że ma ciążę z wpadki. Tak zupełnie luźno to pisze. Tak jak tutaj przykrość sprawiały laski, które napisały 1-2 posta, albo wcale i nagle wyskakiwały ze zdjęciem testu z dwiema kreskami.


Ola ma odwagę i siłę ciągnąć wątek ale większość dziewczyn to przeczyta i przejedzie do kolejnej wypowiedzi. Tylko też takie pomijanie ma często taki skutek, że doświadczone staraczki przestają się udzielać tutaj tak często, jak kiedyś
Rozumiem, po prostu trochę poczulam się dotknięta.

Odnośnie dramy, to mam wrażenie że czas już ją skończyć i żyć w pokoju :) każdy czasem może popelnic lekkie "fapa". Zgadzam się z @olka11135 że w tym przypadku, poszło głównie o to że wypowiedź poszła jako cytat do dlugoletniej staraczki.
 
reklama
Ale serio, były takie przypadki. Dlatego tak odważnie napisałam. Że dziewczynie mającej dziecko starania tak bardzo przysłoniły resztę świata, że tamto będące już na świecie cierpiało.
Ola ma odwagę pociągnąć temat kiedy jedna wypowiedź może być przykra dla innych osób. Ja staram się mocno ważyć to co pisze, ale wiem, że pisanie na przykład w tonie że w "sumie spoko że nie ma ciąży, bo jakby przyszło dziecko to znów będą nieprzespane noce albo bałagan w domu" (to nie cytat, to uchwycenie intencji, ewentualnie mój odbiór wypowiedzi, która cyklicznie się tu przewija) może okazać się krzywdzące dla dziewczyny mającej kilka poronień na koncie. Tak samo jak krzywdzące mogą okazać się stawianie granic wieku dla starań. Bo "ja se założę że będę rodzić do trzydziestki a potem nie bo też chce mieć swoje życie" - a co ma powiedzieć dziewczyna, która po trzydziestce poznała dopiero miłość swojego życia?
Ja teraz jestem na mamusiach. Razi mnie w oczy jak wyskakuje tam laska i pisze, że ma ciążę z wpadki. Tak zupełnie luźno to pisze. Tak jak tutaj przykrość sprawiały laski, które napisały 1-2 posta, albo wcale i nagle wyskakiwały ze zdjęciem testu z dwiema kreskami.


Ola ma odwagę i siłę ciągnąć wątek ale większość dziewczyn to przeczyta i przejedzie do kolejnej wypowiedzi. Tylko też takie pomijanie ma często taki skutek, że doświadczone staraczki przestają się udzielać tutaj tak często, jak kiedyś
patrząc w ten sposób, to najlepiej nic nie pisać, bo wszystkim można potencjalnie wyrządzić komuś krzywdę.

I Twoja obecność tutaj również może komuś taką krzywdę wyrządzać - skoro dziewczyny piszą, że w życiu ciężko im znieść obecność ciężarnych, że się wręcz czasami odcinają, to może na wątku kreskowym też nie mają zasobów na obcowanie z ciężarnymi. A jednak nikt ciężarnych stąd nie wygania.

Sugeruję więc wziąć głęboki oddech i gdy ktoś pisze coś o sobie, pozwolić mu na to. A gdy udziela krzywdzących rad - zwrócić uwagę.
 
Do góry