reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

☀️W czerwcu kolor nieba niebieski, a my wszystkie liczymy na dwie prawilne kreski!☀️

To chyba kwestia tego, że to dopiero pierwszy cykl a oboje mamy już 34 lata. I myślę, że to nie wygląda obiecująco. Plus mam potencjalnie pcos, co też raczej niczego nie ułatwi. No, ale zobaczymy.
ale ani wiek ani pcos nie skreśla szansy na szybką ciążę, więc nie ma co się nastawiać negatywnie :)
 
reklama
Byłoby miło 🥹 fazę lutealna mam 15 dni więc finalnie się dowiem 7.07, ale wiadomo że to pierwszy cykl więc na cuda nie liczę. Aż tak szybko to się nie uda 😉
Oj różnie bywa, ale w pełni rozumiem że lepiej zachować dozę dystansu niż się wkręcić że lada chwila będzie ciąża na pewno :) tylko bez przesady 😁
 
Zakładając pozytywny scenariusz, że któregoś dnia zobaczycie/zobaczymy na teście te upragnione dwie kreski - wiecie już jak powiecie o tym partnerom? Wprost, po prostu pokażecie test itp? Czy jakoś bardziej wymyślnie w stylu body czy buciki dziecięce do tego testu, czy koszulka z jakimś napisem wskazującym, ze będzie ojcem itp?
Dla mnie to jest już tak abstrakcyjny temat, że nawet nie myślę o żadnych słit bucikach czy bodziakach. Mężowi powiem od razu po zrobieniu testu i na bieżąco będziemy razem śledzić wyniki bety.
 
Jestem, ale bardziej podglądam po cichu i staram się uzupełniać kalendarz na bieżąco. Widzę, że zaczęło się trochę dziać. Gratulacje @Crazylalafresh, @K448 i @KaMaLi :)

@krasulkaa @gabi007 @mammania Wasz status mi umknął…? 🫣

Szczerze? Czuję się dojechana przez życie. Tak na maksa. Mam wrażenie, że coraz gorzej sobie radzę z tym wszystkim. Z tym, jak to się potoczyło. Że nic z naszych (z mężem) planów na razie nie wyszło. Że wszystko się przeciąga w czasie… i widzę tylko jak inni spełniają MOJE marzenia. Czy to z rodzicielstwem, czy z własnym lokum, czy z podróżami po świecie w ramach urlopu 😢 A my jesteśmy w doooopie. I światła nie widać. Nie wiem, co robić. Mam strasznego doła od jakiegoś czasu, nie mam na nic ochoty.
Doskonale Cię rozumiem. Też mam czasem wrażenie, że innym spełniają się moje marzenia :( ale staram się zmieniać to myślenie, nie porównywać się do innych i doceniać to co mam. Też na pewno znajdziesz kilka takich rzeczy, za które możesz być wdzięczna. Może teraz jest ciężej, ale przyjdą dobre dni, gdy wszystko zacznie się układać. Nie poddawaj się💚
 
Dziewczyny, naprawdę nie wiem, co robić 😓 Dostałam wyniki posiewów i cytologii przed drożnością - czysto. Posiewy są ważne miesiąc, więc założeniem było, że drożność robimy w kolejnym cyklu. @ powinna być wtorek/środa, wtedy mam dzwonić i umawiać już konkretny termin. Te pierwsze cykle po HSG ponoć dają większe szanse, więc rozsądnie byłoby wtedy spróbować i podejść od razu do IUI (taki jest plan z poradni). Więc w czym problem? Otóż… nie mam pracy. Nie mam jej od marca, ale wówczas podjęliśmy z mężem decyzję, że nie przerywamy starań, że poradzimy sobie. Sytuacja się jednak diametralnie zmieniła i muszę wrócić do pracy. Jedną ofertę dostałam, mogłabym zacząć 1 lipca, ale nie wiem czy ją przyjąć (z tym się wiąże inna historia). Z tego, co wiem, jeśli zaszłabym w okresie próbnym pracodawca nie ma obowiązku przedłużać mi umowy do porodu. Musiałabym więc na te 3 miesiące odłożyć starania albo zostanę na lodzie, w ciąży, bez ubezpieczenia. I teraz nie wiem czy przesuwać tę drożność, czy robić i „zmarnować”, bo do IUI nie podejdę będąc na okresie próbnym. Słabo mi się robi na samą myśl, że trzeba znowu odpuszczać starania i tracić kolejne cykle, ale w tym momencie nie widzę innego scenariusza 😭
Wiesz, ja mimo to nie przekładałabym Waszego ułożonego planu, on wydaje się obiecujący i sensowny. I chyba na niego liczycie, co? 🙂 Szkoda byłoby przerywać.
Życzę Wam powodzenia w działaniu i ja rozumiem, że praca jest ważna, boisz się ewentualnego zwolnienia za bycie w ciąży. A może niepotrzebnie zakładasz z góry czarny scenariusz? Może pracodawca okaże się być fair człowiekiem, który nie zwalnia i przedłuża kobietom w ciąży umowę?
Ja osobiście piekłabym dwie pieczenia na jednym ogniu 😉 Starania i nowa praca. Może właśnie to coś nowego sprawi, że oderwie od ciągłych myśli o jednym.
🍀
 
z tego co wiem nie masz obowiązku informowania pracodawcy o swoim stanie zdrowia jak i o ciąży , mam koleżankę do której chodziłam na kreatynowe prostowanie (własną działalność w domu ) żeby nie zostać z niczym w trakcie ciąży , zatrudniła się na szybko w jakiejś firmie i po miesiącu (jak już minął 12 tydzień ciąży ) poszła na L4 , a umowę musili jej przedłużyć do końca ciąży
Dobrze rozumiem, że zatrudniła się już będąc w ciąży? Nie musiała o tym informować pracodawcy na początku? I kiedy minął 12 tydzień ciąży poszła na L4? Właśnie te 12 tygodni ciąży coś mi też świtały, że to jest chyba ten próg, po przekroczeniu którego pracodawca już ma obowiązek przedłużyć umowę. Ale wtedy jest większe ryzyko, że ZUS zwróci uwagę na taką sytuację i odbierze to jako wyłudzenie świadczenia 🙄
 
reklama
Do góry