Wizyta byla na 16.30 jednak jak zawsze weszlam z opoznieniem bo dopiero po 17 no ale nic, milo pogawedzilam z ciazowkami w poczekalni, jedna pani miala blizniaki chlopaki w brzuchu, ogolnie bylo nas 4 na korytarzu i kazda miala chlopaka w brzuch ;-)
Doktor zapytala Jak tam ? co tam ? powiedzialam ze ok nie liczac bolu plecow i mega zgagi ;-) ale to normalne wiec sie doktor nie przejal moim marudzeniem
zaprosil na usg, ustalil ze glowe moj maly koles wbija mi w prawy bok/pachwine, dupke ma z lewej pod skosie pod moimi zebrami a nogami wesolo boksuje mnie w okolicach watroby ;-)
zaczal ogladac pepowine i sie okazalo ze jest dwunaczyniowa
na poprzednich wizytach tez ja sprawdzal ale nie wiem czy nie bylo widac czy nic mi nie powiedzial
no ok zabral sie za ogladanie serca no i widze po minie ze cos nie teges
pyta mnie czy pilam kawe, czy bylam/jestem chora
i mowi ze tetno mlodego jest bardzo wysokie, serce pikalo mu 180 a norma jest 110-150 wiec juz mi sie goraco zrobilo
ale doktor mowi poczekamy chwile i zmierzymy za chwile, USG trwalo 40 min i tetno wahalo sie 130-180. Wiec dostalam skierowanie na KTG zeby wyjasnic o co kaman ;-) przy okazi wpisal mi w karte tachykardia plodu co brzmi strasznieeeee
jeszcze na odchodne dr mowi zebym nic na wszelki wypadek nie jadla i nie pila, zrobilo mi sie cieplo ze strachu ;-)
w szpitalu bylam o 18.45 mila pani polozna kaonczaca wlasnie zmiane ujrzawszy mnie z za lady mowi "co pani chciala" no wiec grzecznie mowie ze "Dzien dobry jestem Cortina i chcialam ktg" myslalam ze ja zagryze
7 jajek i pol kilo ziemniakow, a co ja kuzwa moglam chciec ?
bogu dzieki wlasnie przyczlapala na swoja zmiane polozna aniolek, byla milusia i fajna :-) zabrala mnie do ktg i zostawila na 1h
myslalam ze mi plecy umrą od tego lezenia
zrobila mi pani polozna aniol ktg i kazala czekac na doktora, wiec grzeczie do 21.45 czekalam na doktora
akurat 2 babki rodzily i jedna miala CC wiec milusio sie mi siedzialo na drewnianym krzesle, myslalam ze doooopka mi odpadnie
Pani polozna aniol przepraszala mnie ze tyle to trwa i wciaz wydzwaniala na oddzial co z doktorem ;-)
Wkoncu sie doczekalam ! przyszedl dr rzucil okiem na moj zapis ktg, a mial na co rzucac okiem bo kartka miala jakies 50 cm
i osadzil ze owszem tetno skacze ale glownie dzieki malemu ktory sie zywotnie rusza
a tak pozatym to sie miesci w graniach ... wiec uffff zostalam puszczona wolno do domu !!!!!!!!
takie to mialam przygody ! dzieki Synku ;-)
No i najwazniejsze lozysko w stanie idealnym, maly nie wyglada jakby chcial wychodzic, ilosc wod w normie i jak nic sie nie wydarzy wczesniej to 7.02 mam sie stwic w szpitalu a 8.02 ma dyzur i urodzi mi doktor Olka ;-)