reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

U lekarza

PATIK jak dobrze, że wszystko jest ok z Jasiem, a na te złe wyniki dostałaś leki. jeszcze trochę i będziedz miec syneczka w domku. gratki:)

CORTINA no widzisz. Ty myślisz co by młode pokolenie nie straczyc a ja nawet o tym nie pomyślałam:p
 
reklama
my się też meldujemy po wizycie, z Robertem wszystko dobrze, serducho jak dzwon, łożysko ok ilość wód też tylko trochę pcha się główką w dół ale lekarz mówił że ok. Zmierzył go, zważył i stwierdził, że mam mniej cukierów wcinać bo młody może mieć ponad 4 kg przy porodzie bo teraz ma dużą wagę ale mi się wydaje, że nie jest taki duży, waży niecałe 2200 g w 32 tygodniu ciaży to chyba ma odpowiednią wagę tym bardziej, że ja sama też jakoś dużo tych kg nie mam dodatkowych...Termin wyszedł na 8.02 i się lekarz przeraził, a ostatnio był na 5.02 i nic nie mówił więc chyba tylko postraszyć chciał...a co do straszenia to mnie dziś z mężem w konia zrobili bo lekarz tak ogląda Robercika i mówi nagle, że dziewczynka będzie,( ja tam miałam gorszy widok na ekran niż mąż i mąż doskonale widział co Robercik ma między nogami i że 100% facet) i ja nagle wielkie zaskoczenie jak to dziewczynka, miał być chłopak :D a oni w śmiech...hahah bardzo śmieszne :D:D

W kolejce do lekarza dużo kobiet i każda coś tam kaszlała itp. i lekarz aż zdziwiony jak mu mówię, że mnie żadne choróbsko (odpukać) nie dopadło i mówił, że się cieszy że zdrowa jestem tylko boi się żeby nie przeszło na mnie jak czekałam w poczekalni...to zjadanie tony pomarańczy jednak coś daje :D:D
 
Ostatnia edycja:
Udane wizyty czytam. Świetnie!
U nas z dobrych wieści to to że maluda też fiknęła i już urzęduje jako nietoperek. Jeden problem mniej.
Za to jest mała chyba, bo 1500-1600g co by oznaczało, że żeby dogonić siostry musiałaby jeszcze dwa kg do porodu przytyć...
No i stawiający się brzuch doprowadził do zewnętrznego rozwarcia szyjki. Póki co mam wstawioną luteinę, a co dalej to ma już zadecydować lekarz prowadzący 7 stycznia. I tyle.
 
Ostatnia edycja:
ja tez po lekarzu.
Mój Mały cały czas leży jak w hamaku i pani doktor zleciła usg 9 stycznia- jak się nie odwróci- to wypisuje mi cc :-(
Zaczęłam strasznie porodu się bać przez te cc :-:)-(
Muszę trochę poczytac o cc bo nic nie wiem, nie wiem jak się przygotować.....:crazy:
 
no dziewczynki gratuluję dobrych wieści :-)

martuszka trzymam kciuki, żeby dzidzia się obróciła, podobno trzeba mało leżeć i jak siedzieć to żeby kolana były niżej od miednicy, wtedy jakieś tam przeciążenie jest dla dziecka i się obraca... ale ile w tym prawdy tego nie wiem
my czekamy z niecierpliwością też do 9 stycznia na USG, jak się nie dowiem jaka płeć to pierdzielę - nie rodzę :-p

a tak serio zazdroszczę tym co już w styczniu mogą bezpiecznie się rozpakować, ja pewnie donoszę do terminu... nic się nie dzieje, ani skurczy, ani twardnienia brzucha, a i szyjka w porządku ;-)
 
Ostatnia edycja:
Madziku-ja od lipca niestety leżę na kanapie prawie non stop. O cwiczeniach na odwrócenie wiem, ale pierdzielę, nie dam rady lezeć np. z pupą w górze, skoro ledwo siedzę w normalnej pozycji :baffled:

Trudno, co ma być to będzie, nie mam na to wszystko wpływu....
 
reklama
Martuszka, przede mną też wizja cesarki bo mała się odwróciła głową do góry. W sumie sama nie wiem co o tym myśleć, ale pierwsze moje myśli były nieciekawe i trochę mnie to przeraziło. Może to dlatego, że nic nie wiem na temat cesarki i tak jak piszesz warto poczytać. Trzymam kciuki, żeby nasze szkraby się poodwracały &&&&&:tak:
 
Do góry