reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

U lekarza

PATIK jak dobrze, że wszystko jest ok z Jasiem, a na te złe wyniki dostałaś leki. jeszcze trochę i będziedz miec syneczka w domku. gratki:)

CORTINA no widzisz. Ty myślisz co by młode pokolenie nie straczyc a ja nawet o tym nie pomyślałam:p
 
reklama
my się też meldujemy po wizycie, z Robertem wszystko dobrze, serducho jak dzwon, łożysko ok ilość wód też tylko trochę pcha się główką w dół ale lekarz mówił że ok. Zmierzył go, zważył i stwierdził, że mam mniej cukierów wcinać bo młody może mieć ponad 4 kg przy porodzie bo teraz ma dużą wagę ale mi się wydaje, że nie jest taki duży, waży niecałe 2200 g w 32 tygodniu ciaży to chyba ma odpowiednią wagę tym bardziej, że ja sama też jakoś dużo tych kg nie mam dodatkowych...Termin wyszedł na 8.02 i się lekarz przeraził, a ostatnio był na 5.02 i nic nie mówił więc chyba tylko postraszyć chciał...a co do straszenia to mnie dziś z mężem w konia zrobili bo lekarz tak ogląda Robercika i mówi nagle, że dziewczynka będzie,( ja tam miałam gorszy widok na ekran niż mąż i mąż doskonale widział co Robercik ma między nogami i że 100% facet) i ja nagle wielkie zaskoczenie jak to dziewczynka, miał być chłopak :D a oni w śmiech...hahah bardzo śmieszne :D:D

W kolejce do lekarza dużo kobiet i każda coś tam kaszlała itp. i lekarz aż zdziwiony jak mu mówię, że mnie żadne choróbsko (odpukać) nie dopadło i mówił, że się cieszy że zdrowa jestem tylko boi się żeby nie przeszło na mnie jak czekałam w poczekalni...to zjadanie tony pomarańczy jednak coś daje :D:D
 
Ostatnia edycja:
Udane wizyty czytam. Świetnie!
U nas z dobrych wieści to to że maluda też fiknęła i już urzęduje jako nietoperek. Jeden problem mniej.
Za to jest mała chyba, bo 1500-1600g co by oznaczało, że żeby dogonić siostry musiałaby jeszcze dwa kg do porodu przytyć...
No i stawiający się brzuch doprowadził do zewnętrznego rozwarcia szyjki. Póki co mam wstawioną luteinę, a co dalej to ma już zadecydować lekarz prowadzący 7 stycznia. I tyle.
 
Ostatnia edycja:
ja tez po lekarzu.
Mój Mały cały czas leży jak w hamaku i pani doktor zleciła usg 9 stycznia- jak się nie odwróci- to wypisuje mi cc :-(
Zaczęłam strasznie porodu się bać przez te cc :-:)-(
Muszę trochę poczytac o cc bo nic nie wiem, nie wiem jak się przygotować.....:crazy:
 
no dziewczynki gratuluję dobrych wieści :-)

martuszka trzymam kciuki, żeby dzidzia się obróciła, podobno trzeba mało leżeć i jak siedzieć to żeby kolana były niżej od miednicy, wtedy jakieś tam przeciążenie jest dla dziecka i się obraca... ale ile w tym prawdy tego nie wiem
my czekamy z niecierpliwością też do 9 stycznia na USG, jak się nie dowiem jaka płeć to pierdzielę - nie rodzę :-p

a tak serio zazdroszczę tym co już w styczniu mogą bezpiecznie się rozpakować, ja pewnie donoszę do terminu... nic się nie dzieje, ani skurczy, ani twardnienia brzucha, a i szyjka w porządku ;-)
 
Ostatnia edycja:
Madziku-ja od lipca niestety leżę na kanapie prawie non stop. O cwiczeniach na odwrócenie wiem, ale pierdzielę, nie dam rady lezeć np. z pupą w górze, skoro ledwo siedzę w normalnej pozycji :baffled:

Trudno, co ma być to będzie, nie mam na to wszystko wpływu....
 
reklama
Martuszka, przede mną też wizja cesarki bo mała się odwróciła głową do góry. W sumie sama nie wiem co o tym myśleć, ale pierwsze moje myśli były nieciekawe i trochę mnie to przeraziło. Może to dlatego, że nic nie wiem na temat cesarki i tak jak piszesz warto poczytać. Trzymam kciuki, żeby nasze szkraby się poodwracały &&&&&:tak:
 
Do góry