reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

terminy i wyniki badań/USG

Dziunka u mnie to nie usg.. tylko wlasnie jakis taki maly przyrzad co tylko glos wydaje... i trzeba bobasa szukac aby uslyszec dokladnie serducho... i wtedy gin liczy liczbe uderzen....

No u mnie tak samo, przewaznie robi to położna przed wejściem do gabinetu gina, a później jeszcze na USg czasami włancza głos i słychać uderzenia. Ale USG miałam tylko 3 razy do tej pory. 09.11 będę miała ostatnie USG. Zobaczymy co tam zobaczymy:-)
 
reklama
ja slysze serduszko za kazdym razem bo tu zawsze sprawdzaja puls dzidzi ale za to nie ma tyle usg i nie wiem ile dzidzia wazy itp.... ale jak mierza brzuszek to moj jest standardowy czyli dzidzia powinna byc przecietnych rozmiarow...zobaczymy.....
 
Helenko nie ma czym. Przynajmniej będziesz już niedługo miała dzidzie przy sobie :)) Tylko zastanawiam się po co Cię tyle wcześniej chcą trzymać w szpitalu??
 
Dziunka u mnie to nie usg.. tylko wlasnie jakis taki maly przyrzad co tylko glos wydaje... i trzeba bobasa szukac aby uslyszec dokladnie serducho... i wtedy gin liczy liczbe uderzen....
to urządzenie to detektor tętna płodu ;-) można go kupić sobie na allegro , u mnie też położna zawsze tym słucha bicia serduszka bo u lekarza jak jestem to on sprawdza przez normalny stetoskop :-) tylko trzeba wiedzieć gdzie przyłożyć :-)
 
Ja byłam wczoraj na "ostatniej" wizycie.. Koleżanki straszyły, że "będzie krawawo" i jak mnie dobrze zbada, to urodzę. Po raz pierwszy miałam stracha przed wizytą.. a tu nic. Ani krwi, ani porodu:sorry::sorry: Bolało co prawda, ale bez przesady..
I rozwarcia brak.. Szyjka za to miękka.. I właśnie teraz kuje okropnie:shocked2::shocked2::shocked2:
Dzisiaj mówili w tv na temat becikowego i jakiś lekarz wypowiadał się, że kobiety muszą chodzić do lekarza bo był np przypadek, że baby urodziło się bez gałki ocznej, a spowodowane było to toxo!!! I oczywiście znowu zaczynam się bać, czy z moim maleńkim wszystko ok??:zawstydzona/y::zawstydzona/y: Poza tym to hipokryzja mega! Nawet jak babka odbębni te swoje obowiązkowe 3 wizyty, dadzą jej na badanie skierowanie, a złapie toxo później, to JUŻ JEJ SIĘ NIE NALEŻY DRUGIE BADANIE! Wię i tak dziecko się chore może urodzić..
 
Helenko nie ma czym. Przynajmniej będziesz już niedługo miała dzidzie przy sobie :)) Tylko zastanawiam się po co Cię tyle wcześniej chcą trzymać w szpitalu??
tzn wiesz jezeli pojde w poniedziałek to mysle ze beda robic juz w przyszłym tygodniu przynajmniej tak mysle bo tez zastanawiałam sie po co tak długo przed mam tam lezeć.... zobaczymy wszystko jutro sie wyjaśni.....
 
Dzisiaj mówili w tv na temat becikowego i jakiś lekarz wypowiadał się, że kobiety muszą chodzić do lekarza bo był np przypadek, że baby urodziło się bez gałki ocznej, a spowodowane było to toxo!!! I oczywiście znowu zaczynam się bać, czy z moim maleńkim wszystko ok??:zawstydzona/y::zawstydzona/y: Poza tym to hipokryzja mega! Nawet jak babka odbębni te swoje obowiązkowe 3 wizyty, dadzą jej na badanie skierowanie, a złapie toxo później, to JUŻ JEJ SIĘ NIE NALEŻY DRUGIE BADANIE! Wię i tak dziecko się chore może urodzić..
malinka- spokojnie. Ty chyba nie powinnaś się martwić! przecież jestes pod stałą opieką lekarza, więc bez paniki...

ja mam mieszane uczucia co do tego becikowego! z jednej strony uważam, że trzy wizyty (o które zabiegają urzędnicy) to o wiele za mało! ja w samym październiku byłam 4 razy (choć zupełnie nic się złego nie działo). Nie jestem pewna, czy urzędnicy trafnie celują w te wizyty. Powinni moim zdaniem wymyślić inny sposób. Jakiś bardziej "wiarygodny". Prawda jest taka, że rozważna kobieta, nawet jeśli nie "czuję" się matką od poczęcia (tak jak na przykład ja... w mnie to uczucie wciąż rośnie, ale nie spłynęło od pierwszego dnia...)- będzie chodziła do lekarza tyle ile trzeba, co 3, 2 tygodnie. a jak będzie trzeba to i codziennie....!!
i wkurza mnie, że jakaś pijaczka/ narkomanka zgarnia 1000 zł- bo dla takiej kwoty na pewno się wysili, a później porzuci bobasa gdzieś (rzadko w oknie życia- niestety), kiedy te fundusze mogły pójść dla na prawdę potrzebujących, których jest cała masa w około...
w tym reportażu najgorsza była dla mnie ta laska, która się wypowiadała, że postanowiła dziś pójść (znaczy wczoraj), bo to ostatni dzień, a ona nie ma ochoty na wizytę u lekarza, bo nie chce na niego patrzeć... powiem szczerze: MASAKRA JAKAŚ!
uważam, że dostęp do służby zdrowia dla kobiet w ciąży jest w Polsce jest wyśmienity. Można przebierać w lekarzach, nie jesteśmy zmuszane aby chodzić "w rejonie"- jak to było parę lat temu...
Jedna z moich pracownic, która urodziła rok temu, całą ciążę chodziła do przychodni na madalińskiego w warszawie, i za każdym razem trafiała do innego lekarza- co da niej zupełnie nie przeszkadzało, bo czuła, że ma fachową opiekę od każdego z lekarzy. Karta ciąży była solidnie wypełniana przez każdego z lekarzy, więc dziewczyna była spokojna.
 
reklama
Laparada, racja, chodzę do 2 lekarzy, karty ciąży też dwie, bo jedna się skończyła już dawno, ale zawsze jest niepokój:-( Najważniejsze żeby maleństwo było zdrowe, ale tak naprawdę nie jesteśmy tego do końca stwierdzić, nawet jak maluszek już się urodzi i pozornie wszystko ok.. Zaczynam myśleć jak kwoka:eek::eek::eek:
Z becikowym sytuacja irytuje mnie o tyle, że miało być wypłacane bezwarunkowo.
Druga sprawa, że nie ma tak naprawdę jasnej informacji o co chodzi.
Panienka z reportażu - żenada..
A służba zdrowia w Polsce?? Powoli zaczynam sie bać co będzie, gdy naprawdę ktoś z bliskich będzie potrzebował pomocy.. Ciarki mnie przechodzą.. Ale do ginekologa w rejonie mogłam chodzić jak często chciałam i właściwie z godziny na godzinę. Dzwoniłam i przychodziłam..
 
Do góry