Chodzi o to, że my nie znamy się jakoś bardzo długo. Prawdę mówiąc tylko rok ;-) Poznaliśmy się w ten sposób, że trafiliśmy do tego samego domu - ja wynajmowałam jeden pokój, on drugi, a taka dziewczyna trzeci, no i jeszcze właścicielka na piętrze. I właściwie po krótkim czasie sobie wpadliśmy w oko i seks był codziennie (czy raczej kilka razy dziennie). Jako że zamieszkaliśmy później właściwie w jego pokoju, a mój pokój stał się "garderobą" to nie było problemu z taką ilością razy. Taka zmiana o 180 stopni faktycznie może być trudna, ja to rozumiem. Co innego jak się jest w dłuższym związku. Wcześniej byłam z facetem 7 lat, to po pewnym czasie rzadszy seks jest normalnym stanem rzeczy. Ale my mamy krótki staż Swoją drogą to zabawne, że dziecko mamy tak szybko. Z poprzednim facetem byłam tak długo 7 lat i nawet mi nie dał pierścionka, więc teraz mnie przyspieszyło
Tez jestem ze swoim narzeczonym rok-jutro rocznica i na poczatku bylo podobnie ze czesto.. a teraz jak raz na msc to jest dobrze