tak, ja mam system, że staram się codziennie na sprzątanie poświęcić chociaż 15 minut.
Na stałe rozpisuje "newralgiczne" punkty (co tydzień znajduje się na liście odkurzanie, kurze na sucho, ogarnięcie łazienki, kuchenki, blatów) no i dopisuję jakieś rzeczy, które robię doraźnie. Dzięki temu praktycznie w ogóle nie sprzatam w weekend. W czwartek co 2 tygodnie myję podłogę, a między tym czasem ogarniam ją wodą z octem i suchym mopem.
Ja lubię gotować więc dla mnie planowanie tego to nie problem, potem jeszcze nie mogę się doczekać aż to wszystko zrobię i zjem.
Dla męża obiad musi być tylko jak jest na home office (ale to robię np kotlety etc w dużej ilości i mrożę, potem on sobie wyjmuje, dorabia do tego makaron czy kasze i ma obiad).
Tak to mniej więcej wygląda