Tak, nam też proponuję in vitro, ale przed w ciul innych badań. O ile kumam biosje endometrium, histeroskopie, ewentualny zabieg, to reszty już nie.
1. Po co mamy wydawać na invitro, skoro ronię każda ciążę?
2. Niby klinika niepłodności, a histeroskopia dopiero teraz? Kiedy od początku wiadomo, że mam macicę dwurożną.
3. Na **** drożność jajowodów, jakieś w **** drogie badania genetyczne droższe od invitro w najwyższym pakiecie?
Wkurwiliśmy się już. Ponadto musimy pomoc rodzinie pieniężnie plus chcemy zainwestować w mieszkanie. Na ten moment nawet ta ich histeroskopia odpada za hajsy.
Mogę spróbować kolejne razy z lekami. Już **** uda się, czy nie uda.
Nie chce już wydawać na to siana, bo podane leki nie działają. A lekarz stwierdził, że w sumie jeśli w badanich nawet coś wyjdzie, to na tym samym zestawie będę jechała tak czy siak
Ewentualnie biopsja może wyjść, także to wylecze i wtedy może sie udać.
Na razie zrobię te biopsje. Reszta będzie musiała poczekać. A starać się i tak będziemy. Gdybym trafiła na lekarzy, którzy faktycznie chcą pomóc, to histeroskopie miałabym już dawno.