My dzisiaj wybieramy się do term gotować jajka
ale też złapać trochę oddechu... Dużo nas czeka w tym roku... Mąż planuje jakąś prostą terenówkę do lasu, żeby móc sprzedać nasze auto i poszukać czegoś innego na spokojnie
mamy obecny od roku i wybitnie nie jest nam pisany
Ktoś fajnie trafi, bo pomijając kilka wgniotek ma połowę bebechów wymienionych
Może uda się zacząć budowę, może nie
, na wiosnę przenosimy konie do znajomej
koniec stresów i jeżdżenia, żeby sprawdzać czy mają siano
czy wyszły na padok
itp. W niedzielę zaczynamy pracę z naszą starsza kobyłką
dziewczyna już w kwietniu kończy 4 lata
a takie to było malutkie
i chcemy, żeby przed przeprowadzką zaczęła coś pracować pod siodłem. Rozwój firmy idzie w dobrym kierunku
. Także moc, moc, moc i do przodu...
Oczywiście wczoraj cały wieczór przepłakałam, bo chyba dopiero teraz miałam chwilę na dopuszczenie do siebie emocji z poronienia.... zdecydowanie gorzej sobie radzę teraz, niż po pierwszym
ale mamy cele i małymi krokami...może wszystko się uda
Wrzucę Wam moje maleństwo