reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

reklama
Nie mówię, że się cos innego nie okaże ale ja mam tak od zawsze i mam 3 dzieci i jak narazie w związku z tymi plamieniami żadnych wykrytych chorób. Ponieważ temat ten już był wielokrotnie poruszany, a miałam do tej pory conajmniej 5 roznych ginekologów, uważam za wyczerpany.

Na tym forum nie jestem wyjątkiem co do plamień.... koleżanka stąd coś tam diagnozowała pod tym kątem i z tego co pamiętam nie ustały. Także będąc pod kontrolą lekarza, i badając się co jakiś czas na dzień dzisiejszy nie stwierdzono u mnie zadnych przesłanek co do jakiś chorób, ja szybciej podejrzewałabym wkraczanie w wiek okołomenopauzalny raczej.
Oki, nie mam problemu, tylko z autopsji wiem, że jak ktoś ,osoba 3cia zasugeruje coś to jest inaczej i motywuje to do działania🙂 jeżeli uważasz, że to normalne i temat wyczerpany, to nikt Ci na pewno nie przetłumaczy. I nie chce być ani trochę złośliwa, poprostu szukałabym przyczyny i na pewno nie zaakceptowałabym wyjaśnienia, że menopauza, skoro to już tyle trwa. Walcz babo!
Nie ważne ,że.masz już dzieci. Znajdź innego lekarza , plis😉
 
Laski, wykupiłam pakiet na zespół fosfolipidowy. Chcę go zrobić jutro, będę 6 dni po poronieniu. Czy to nie za wcześnie? Wiem, że robi się go do 6 tygodni po, ale czy jest jakaś dolna granica?
 
A teraz już tak strasznie straciłam motywacje i żadnych supli nie chce mi się łykać. Niby mąż działa cały czas, zaraz kontrola prolaktyny, za nieco ponad miesiąc powtórka badania nasienia. Może go umowie na walentynkowe trzepanie do kubeczka 😂 ale jakoś mam w głowie, że to i tak nic nie da i nawet jeśli się wyniki polepszą to pewnie ciąży i tak nie będzie. Chyba w mojej głowie już się pogodziłam z tym, że jedyna nadzieja dla nas w in vitro. Ale muszę się jeszcze zebrać w sobie i iść do ginekologa po skierowanie do szpitala na tą laparo 🫠
A przypomnisz proszę Waszą historię? 😉 Jakieś diagnozy postawione? I jak długo się już staracie?
Hahhaha może nie być do końca zadowolony w prezentu walentynkowego 😂
 
A teraz już tak strasznie straciłam motywacje i żadnych supli nie chce mi się łykać. Niby mąż działa cały czas, zaraz kontrola prolaktyny, za nieco ponad miesiąc powtórka badania nasienia. Może go umowie na walentynkowe trzepanie do kubeczka 😂 ale jakoś mam w głowie, że to i tak nic nie da i nawet jeśli się wyniki polepszą to pewnie ciąży i tak nie będzie. Chyba w mojej głowie już się pogodziłam z tym, że jedyna nadzieja dla nas w in vitro. Ale muszę się jeszcze zebrać w sobie i iść do ginekologa po skierowanie do szpitala na tą laparo 🫠
My po pierwszych wynikach nasienia męża mieliśmy skierowanie do kliniki niepłodności, do tego w naszym przypadku nawet na inseminację się nie łapalismy. Natomiast ja od początku się przed nią wzbraniałam, bo czułam wewnętrznie, że trzeba najpierw znaleźć przyczynę i próbować naturalnie. Nie wiem czy w ostateczności nam się uda, ale na razie nie żałuję podjętej decyzji, bo jest duża poprawa. Dajemy sobie jeszcze rok, półtora prób dopóki nie wyczerpiemy wszystkich możliwości, by uzyskać naturalną ciążę. Czas leci, bo w tym roku ja 32 lata, mąż 35, ale gdy już będziemy mieli przekonanie, że nic więcej nie da się zrobić, to zdecydujemy się na in vitro.
 
reklama
Do góry