reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2015

reklama
Ja rejestrowalam się koło 4 lat temu ale tu napisałam jako Pierwsza :D byłam jakoś 4-5tc i wtedy odezwała się bada :D
A poczytałam o wiesiołku i piszą ze powoduje bóle jak na okres plus rzadko (czyli akurat cis dla mnie) skurcze, tzn ze to wiesiołek nie poród ;)
 
Co wy z tymi kebabami?? To ma być taki "ostatni posiłek skazańca"? :-D:-D:-D Ja dzisiaj tylko o 2 posiłkach... Dopiero zezarłam obiad. makaron w sosie smietankowym z kurakiem.... Wszystko co miałam na dzisiaj załatwić załatwione. Jutro muszę kupić a aptece kubki do moczu, w ampułkach sól fizjologiczna i elancyl... W sklepie kuraka i ziemniory.

Co do obiadów mój nie gotuje (nie umie i się nie naumie ;-) ) i w sumie nie je w domu. Dla niego niegotowanie to nie problem, nawet jak ja nie gotuje. I tak je gdzie chce bo go nie ma w domu całe dnie. Zapasów nie robię na po porodzie. Zakupy mi porobi a jedzenie na bieżąco. 8 stycznia idę do dietetyczki i mi rozpisze dietę bo ja od razu po porodzie na dietę redukcyjną wchodzę i zaraz po połogu za ćwiczenia się biorę. Jezu już się doczekać tego nie mogę!!!

U mnie z pediatrą problemów nie ma, wszystko płynnie będzie załatwione, nic nie muszę wypełniać tylko małż pójdzie musi powiedzieć , ze do ich przychodni ja należę i podać nazwisko lekarki. W sumie też mamy wybraną.

Odpis aktu małżenstwa już mam, po pesel dopiero po 3 tyg muszę się zgłosić. Wszycho ogarnięte ;-)

Kurde napierniczają petardami głupcy i mi się pieseł boi :-( Po pewnym incydencie strasznie się boi petard a kiedyś wogóle nie zwracała na to uwagi :-( Nie wiem czy jej po tabletki na uspokojenie jutro jechać.
 
Ja na szczęście nie mam już psa więc i problemu nie mam :p

Doggi to ja widzę, że Ty jakaś podatniejsza na ten wiesiołek niż ja, bo równie dobrze mogłam sobie kostki cukru łykać :p

Dżizas jak mnie plecy napierniczają.
Jak tylko usiądę to czuję ból, który od krzyża promieniuje mi do szyi.
Do tego Lila ostatnio mało ruchliwa.
Jutro muszę do gina zadzwonić i się z nim umówić na kontrolę.
 
Żal mi tych zwierząt w sylwestra.. biedne takie przestraszone.
Ja zrobiłam małe przemeblowanie w sypialni, żeby łóżeczko małego mieć bliżej siebie i nawet jest ok.
Chciałabym gdzieś wyjechać, żeby zmienić trochę klimat.. ach :rofl2:
 
jenn, ja też. w poprzedniej ciąży jakoś z początkiem stycznia (termin na 4.02.) pojechałam na 3 dni w góry na narty. tzn. moja rodzinka na narty, a ja na świeże powietrze. ale w bagażniku te moje 3 torby szpitalne woziłam ze sobą w razie czego hahaha. tym razem taki wyjazd nie wypali, bo teraz już jest młody i gdyby coś zaczęło się dziać to nie chcę leżeć w szpitalu tak daleko od domu ;-)
 
reklama
Jezyk moja się nie bała przez całe swoje życie a w tamtym roku idoici którzy niedaleko naszego bloku mieli komis samochodowy w listopadzie sobie taką bibę zrobili że hej.... Ja akurat byłam z nią na wieczornym spacerze jak nagle zaczęli petardami napier..... to aż ja się zlękłam, ludzie w oknach, nie wspomne o tym, ze w końcu policja, straż do nich przyjechała :wściekła/y: No i psina bez smyczy była, jak poszła to nawet nie wiedziałam gdzie bo ciemno już było.... Od 21 do 24 jej szukaliśmy, my, moi rodzice i pełno ludzi (dodam , że wtedy mieszkaliśmy blisko dużego parku, dworca, koleje były.. no masakra) i nic... W końcu zostawiłam drzwi od klatki otwarte i przed 1 w nocy usłyszałam piszczenie pod drzwiami i przyszła moja biedna niunia cała mokra i od octów poklejona :-( Od tamtej pory ma taki uraz ,że masakra.... Ale co się dziwić.
 
Do góry