Ja zapasów też nie robie, bo mój Ł z tych co gotować potrafią i to całkiem dobrze.
Czasem jak czegoś nie wie to mnie zapyta (głównie jeśli chodzi o zupy), ale ogólnie nie raz mi pyszny obiadek zrobił.
Chyba jedynie naleśniki mu kompletnie nie wychodzą hehe.
Ja właśnie dzieciakom zrobiłam mielone, a sobie grzeje pierogi bezglutenowe, które robiłam na święta.
Ciekawa jestem jak smakują, bo my w końcu tylko te normalne zjedliśmy.
Jedno pranie już schnie, a drugie się pierze.
Zajęłam pokrowiec z wózka i z materaca, bo brudne były jak nie wiem.
Mąż już wraca do domku to weźmie dzieci na dwór, a ja dopakuje torbę do szpitala, bo jak na razie mam tam 2 koszule, ręcznik i stanik hehe.
Czasem jak czegoś nie wie to mnie zapyta (głównie jeśli chodzi o zupy), ale ogólnie nie raz mi pyszny obiadek zrobił.
Chyba jedynie naleśniki mu kompletnie nie wychodzą hehe.
Ja właśnie dzieciakom zrobiłam mielone, a sobie grzeje pierogi bezglutenowe, które robiłam na święta.
Ciekawa jestem jak smakują, bo my w końcu tylko te normalne zjedliśmy.
Jedno pranie już schnie, a drugie się pierze.
Zajęłam pokrowiec z wózka i z materaca, bo brudne były jak nie wiem.
Mąż już wraca do domku to weźmie dzieci na dwór, a ja dopakuje torbę do szpitala, bo jak na razie mam tam 2 koszule, ręcznik i stanik hehe.