Nulini
Po prostu szczęśliwa!
agulqa, ooo, jak miło ze strony Ł, że się troszczy o Twoją wagę Kochaaaany WOW, "prawie narzeczona" to już nie przelewki, brzmi dumnie
Doggi, Młoda żłopie mleko z lodówki prosto z butelki Zawsze się kitra w spiżarce i tylko krzyczy "nic nie broję", a później białe wąsy na pół dzioba BUAHAHAHAHAHAHAHA U mnie najpierw ciąża, później termin ślubu, później zaklepana sala i dopiero oświadczyny, a jeszcze sama sobie pierścionek wybrałam
alecta, Tosia też w kozakach i zimowej kurtce, a teraz się upalnie zrobiło CZYŚ TY OSZALAŁA Z TYM SZRONEM???
Moja mama szydełkuje. Chciała rozkręcić biznes i sprzedawać, ale jak zobaczyła, ile w marketach kosztują pseudo-robótki, to kto normalny kupi serwetę za 400-600zł Dała sobie siana, bo owszem, włóczka niedroga, ale godziny spędzone na dłubaniu to nikt nie doceni
karpanna, ja w ogóle nie chodziłam na KTG.
jeżyk, o mamo! Biedny Cypek :-( O Nurofenie nie wiedziałam!
U nas święta zawsze tak samo - wigilia u mojej babci o 14, u teściów o 16 i najważniejsza dla mnie - u moich dziadków - o 18.
Matko, pojechałam na tą glukozę o 7.30, a w laboratorium CIEMNO, ale w dupie, poszłam pod samo okienko, oczywiście jakieś bydle się pluło, więc ze słitaśnym uśmieszkiem powiedziałam, że kobiety w ciąży poza kolejką.
Pierwszą godzinę czekałam w poczekalni i myślałam, że się przekręcę - duszno, niewygodnie - więc na drugą godzinę zwiałam do samochodu.
Ale dobrze zniosłam, obrzydliwe do wypicia, na szczęście było minęło ;-)
Później do domu po męża, do Rossmanna na zakupy i do babci na kawkę.
A teraz LABA
Doggi, Młoda żłopie mleko z lodówki prosto z butelki Zawsze się kitra w spiżarce i tylko krzyczy "nic nie broję", a później białe wąsy na pół dzioba BUAHAHAHAHAHAHAHA U mnie najpierw ciąża, później termin ślubu, później zaklepana sala i dopiero oświadczyny, a jeszcze sama sobie pierścionek wybrałam
alecta, Tosia też w kozakach i zimowej kurtce, a teraz się upalnie zrobiło CZYŚ TY OSZALAŁA Z TYM SZRONEM???
Moja mama szydełkuje. Chciała rozkręcić biznes i sprzedawać, ale jak zobaczyła, ile w marketach kosztują pseudo-robótki, to kto normalny kupi serwetę za 400-600zł Dała sobie siana, bo owszem, włóczka niedroga, ale godziny spędzone na dłubaniu to nikt nie doceni
karpanna, ja w ogóle nie chodziłam na KTG.
jeżyk, o mamo! Biedny Cypek :-( O Nurofenie nie wiedziałam!
U nas święta zawsze tak samo - wigilia u mojej babci o 14, u teściów o 16 i najważniejsza dla mnie - u moich dziadków - o 18.
Matko, pojechałam na tą glukozę o 7.30, a w laboratorium CIEMNO, ale w dupie, poszłam pod samo okienko, oczywiście jakieś bydle się pluło, więc ze słitaśnym uśmieszkiem powiedziałam, że kobiety w ciąży poza kolejką.
Pierwszą godzinę czekałam w poczekalni i myślałam, że się przekręcę - duszno, niewygodnie - więc na drugą godzinę zwiałam do samochodu.
Ale dobrze zniosłam, obrzydliwe do wypicia, na szczęście było minęło ;-)
Później do domu po męża, do Rossmanna na zakupy i do babci na kawkę.
A teraz LABA