reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2009

Ja na razie łóżeczko skręcone materac w środku...pościel wyprana i wyprasowana ale na razie jej nie zakładam...poczeka jeszcze trochę...! :tak:
 
reklama
U mnie nic nie przygotowane:-(najpierw trzeba się zabrać za przemeblowanie naszego ciasnego pudełka, żeby zrobić miejsce na łóżeczko...a chodzić to będziemy chyba po suficie:-p
 
ja juz mialam ktg w zeszlym tygodniu, awaryjna wizyta bo sie zle czulam, trafilam do jakiejs innej przychodni, innej poloznej i ona mi robila wszystko co mogla bo jako ze mnie i mojego przypadku nie znala chciala zobaczyc wszystko hihihi no i wszytsko wyszlo oki
nastepna wizyte mam na 29grudnia wiec jeszcze dlugo...potem bede chodzic co tydzien a jak bede po 20stycznia nadal w jednym kawalku to co drugi dzien ktg...taka zasada w mojej przychodni jest...
Ale ty masz fajnie Emilko ze takl o was dbaja w przychodni. Ja tez bym chodziła na KTG jak bym mogła .Zawsze bym była spokojniejsza.
Umnie Ciaża przebiega wzorcowo ale miło by było podsłuchać toszkę Justynkę.:-)
 
ja już miałam drugie ktg ostatnio jak byłam na wizycie przedwczoraj...(u mnie tez wszystko przebiega prawidłowo- ale np ktg pokazało duże skurcze-czyli dobrze że zostało w porę zrobione, bo trzeba było zmienić kilka rzeczy)
i wydaje mi się to jest normalne kiedy niedaleko terminu- czy też po trzeba chodzić co dwa dni na ktg...:tak:
 
no ja tez jestem po jednym ktg na razie - lekarz mój mówił, że powinno się co tydzień chodzić a im bliżej terminu to nawet dwa razy w tygodniu - ale w sumie jak nic się nie dzieje to po co...? mi skomentowano ktg - zapis poprawny i tyle. Teraz chcę pójść do lekarza tutejszego, ale On nie ma ktg w gabinecie a średnio mi się chce latać do szpitala - nawet nie wiem czy tak bez problemu zrobiliby mi to ktg :/ a poza tym to z tym lekarzem tutaj też trochę lipa wyszła, bo pracuje tylko do końca przyszłego tygodnia i wraca po nowym roku :] więc tylko raz do Niego zdążę pójść - no a bez sensu znowu do trzeciego gdzieś latać - porażka jedna wielka.
 
no ja tez jestem po jednym ktg na razie - lekarz mój mówił, że powinno się co tydzień chodzić a im bliżej terminu to nawet dwa razy w tygodniu - ale w sumie jak nic się nie dzieje to po co...?
wydaje mi się że chodzi o to że w pewnym momencie zmiany mogą następować szybciej i nawet jak wcześniej nic się nie działo...:tak:
 
no dobrze. ale ja nadal jakoś uważam, że skoro nie ma sygnałów do niepokoju to nie ma większego sensu tak często biegać na to ktg - jak zacznę rodzić to jadę do szpitala i już ;-) a jeśli faktycznie czuję niepokój, że coś jest nie tak, ale to nie jest jeszcze akcja porodowa - no to wtedy warto jechać zrobić to ktg - ale to jest moje osobiste zdanie - może jestem w błędzie ...
no nie wiem, zobaczymy co mi ten drugi lekarz powie w tej sprawie - o ile uda mi się do Niego zarejestrować :-(
 
w okresie okoloporodowym (2 ttyg przed planowanym terminem i 2 tygodnie po) zmiany moga nastepowac nawet szybciej niz z dnia na dzien dlatego ktg co drugi dzien po terminie wcale nie jest czyms nadzwyczajnym czy zbyt czestym...powinno byc norma,ale w wielu przychodniach nie jest niestety...moja bratowa przechodzila termin i nie miala ktg po prostu ja pytali czy czuje skurcze, liczy ruchy dziecka, jak sie czuje takie ogolniki...w koncu trafila do szpitala z rozpoczeta akcja porodowa niby 5 dni po terminie i okazalo sie ze mały juz przechodzocny ponad 2 tyg, wody sa zielonkawe i takie tam ...takze lepiej dmuchac na zimne w pewnym momencie...
co do opieki w mojej przychodnie to wcale tak rozowo nie jest, tylko jak sie uprzesz, jestes upierdliwa po prostu wtedy sie tobą zajmuja, a jak ktos jest potulny, grzeczny, nie zadaje pytan, nie wydzwania do nich to nic nie wie i niczego mu nie robia...ja zadaje stosy pytań, pytam o wszytsko co robia, pytam o rozne rzeczy ktore przeczytalam gdzies, oni wiedza ze sie orientuje w temacie co powinnam miec zrobione lub co mozna jeszcze zrobic i wiedza ze o to zapytam i tak i tak hihi a teraz w tej nowej przychodni co bylam to bylam baaaaardzo milo zaskoczona "obsługą" byłam tam nowa, poprosili kobiety z kolejki zeby mnie puścili bo jestem ciężarna i źle sie czuje, zapisali mnie szybko do tej przychodni także wszytsko było przez Fundusz a nie prywatnie i naprawde zrobili mi wszelkie mozliwe badania od ktg,przez usg,sprawdzenie pH pochwy, obszerny wywiad...za każdym rzem tłumaczac wszytsko bardzo dokladnie...bardzo mi sie podobało, szkoda ze nie trafilam tam wczesniej...
 
reklama
Emilka masz rację, warto dmuchać na zimne i walczyć o swoje:tak:...
poza tym można nie poczuć wszystkiego tak dobrze- jak to ktg pokazuje,
ja nie mogłam uwierzyć jak skurcze z kilku procent (na wcześniejszej wizycie) na następnej powiększyły się do czterdziestu kilku...:tak:
( a moje "odczucia" były podobne!)
ja niestety jak na razie chodzę prywatnie (mam wszystkie badania i odpowiedź na każde pytanie-tylko że za to płacę) ale w styczniu już zamierzam chodzić do szpitala na badania (będę mieć bliżej i korzystniej finansowo:-) przynajmniej taką mam nadzieję;-))
 
Do góry