dobry, stresik jest, do 18-tej blisko
Tynka mam ochote przyjechac i Cie przytulic..masz prawo byc zazdrosna...to normalne ludzkie uczucie i ja pamietam jak nie moglam przedtem zajsc, co ja czulam, jak mi przykro bylo gdy ktos kolo mnie oglosil, ze sie spodziewa dziecka, takie uklucie w sercu, zal, zlosc czemu ona a nie ja...i zaczelam z tym walczyc tylumaczyc sobie, ze moze ta kobieta tez walczyla, moze sie leczyla, moze tez nocami plakala, moze psychika zaczela jej siadac...mam taka osobe w otoczeniu, kolezanka szwagierki, dwa latat walcza i nic, sa po dwoch inseminacjach..ludzie zdrowi, badania super i nie moga miec dzieci, to jest masakra jak sie sprobuje juz tyle czasu i nic...boje sie, ze pewnego dnia jak tam pojade do tesciowej to akurat ta dziewczyna przyjedzie i zobaczy moj brzuch, jak sie zachowa? co powie? czy bedzie umiala ze mna rozmawiac? nie wiem, ale ja czasami czuje, ze niektore osoby moja ciaza boli i wiesz, ze to tez jest przykre
bo ja nie wymagam by ktos sie cieszyl i mi brzuch calowal, ale kuzwa to niech sie ta osoba usunie z mojego terenu i spada...
Ciebie rozumiem i wiem, ze sie z naszych ciaz na forum cieszysz, bo to widac, a ze boli Cie, ze juz kolejna zaszla to ok, wyrzuc ta zlosc, masz prawo, my Ciebie zawsze wesprzemy i pamietaj, ze mozesz nam napisac wszystko, nawet to, ze jestes wku.rwiona, bo znow ktoras zaszla, to normalny ludzki odruch, nic sie nie boj i walcz dalej a i Tobie sie uda!!!!!!