reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki WETERANKI - 2018 naszym rokiem !

wiem, tez temu chce ic dio ginki sie przebadac, by sprawdzila czy owu idzie/jest/byla i zobacze co ona powie, tylko mysle jak to rozegrac w czasie, bo prl musze zrobic 3-5 dc, progesteron 7 dni przed @ a tsh powtorzyc to chyba bez roznicy jaki dzien cyklu co? strasznie sie tej wizyty doczekac nie moge

Bez różnicy tsh :)

Jugosława, hahaha :) no to powinnaś fruwać w tym łóżku! Może efekty już będzie widać za jakieś kilka dni... :) Nie mogę się doczekać testowanka Twojego.

Anula, dużo by mówić, wczoraj miałam chrzest, którego tak się bałam. Poszłam na relanium, było ok ;) Podjęliśmy decyzję o adopcji i przystąpieniu do 4 podejścia. Nawet jakby się udało M. nie chce rezygnować z adopcji. Takie nowe decyzje :) Anulka bardzo bym chciała, żeby Ci się udało i zostało. Tak będzie. Termometr odstaw, nie jest miarodajny zawsze,a tylko stresuje... :*
 
reklama
lux: prolaktyna jest na podobnym poziomie w całym cyklu, więc to nie ma dużego znaczenia, kiedy ją oznaczysz. Dobrze, żeby dzień przed nie było wysiłku fizycznego, bzykanka itp. Progesteron ok. 7-8 dni po owulacji (jeśli chcesz zobaczyć jaki jest poziom po domniemanej owulacji), a tsh jak się bada samo to też można zbadać w dowolnym dniu cyklu. Natomiast jak masz zestaw do zrobienia np.: FSH, LH i estradiol to najlepiej zbadać przed owu tak 3-5 dc, bo to mówi m.in. jak funkcjonuje organizm i jak się przygotowuje do owulacji. To w jakich dniach robisz zależy głównie w jakim celu się oznacza i czego lekarz chce się dowiedzieć.

moniusia: uff cieszę się, że chrzciny jakoś poszły. Ooo to zmiany, zmiany :D Nowe decyzje dają nowe szanse! I niech tak będzie . A los lubi psikusy robić, więc może być tak, że adoptujecie dzieciątko a ty w brzuszku będziesz miała lokatora, albo nawet dwóch :D Życzę wam jak najlepiej. Czuć wiosnę ;)
 
Wkleję może Wam to co pisałam dziewczynom na wątku o ivf, co mnie kosztowało pójście na ten chrzest.......;)

Chyba pomogła "rozmowa z M" na noc przed. Zaczęło się od tego, że powiedziałam mu ,że nie chce mi się do kościoła iść, trochę mnie wkurzył, bo zaczął, że nie wypada, że on cały czas sam do jego rodziny itd. I od słowa do słowa zrobiła się wojna straszna.. wyrzuciłam mu wszystko, że się źle czuję w jego rodzinie, że ja jestem jego żoną i musi trzymać moją stronę (chociaż trzyma), napiłam się wina, ryczałam. Boże. On zaczął płakać też czy ja nie widzę, że on ma w dupie swoją rodzinę, że najbardziej zależy mu na mnie i dziecku, że on chciał zrezygnować z bycia chrzestnym dla mnie (!), że jak chcę to może się odwrócić od rodziny całkiem :O Ale powiedziałam, że to nie o to chodzi tylko boli mnie jak jedziemy tam, a on od razu do dzieci, nosi je, a ja siedzę jak ten kołek i czuję się źle, że kolejne święta on nosi czyjeś dzieci na rękach, a nie nasze i, że tak się ekscytuje..
Czepiłam się nawet tego, że ubiera na chrzest koszulę z naszego ślubu, że chciałam, żeby następną okazją był chrzest naszego dziecka.. takie durne rzeczy, a tak mnie bolały......

Powiedziałam, że jego rodzina nie rozumie sytuacji itd.. on mi wyrzucił, że na święta mój wujek powiedział mu, że sypie piachem :p No to się już zamknęłam:p Nerwy, stres, ryk, powiedział, że mam siedzieć w domu jutro cały dzień i mam nie iść w ogóle... i tak od słowa do słowa, doszło do porozumienia, że się przytuliliśmy, rano zdziwiony, że ja się zbieram. Łyknęłam relanium i byłam mega spokojna... :) Najlepszą nagrodą było dla mnie to, że brat M. jak wychodziłam wziął mnie na ręce(tak jak po naszym ślubie) i zaczął podrzucać do góry, ściskać i całować, powiedział, że nam bardzo dziękuje.. W sumie zrobiłam to dla M. i dla niego.. i warto było.. choć do dziecka się nie zbliżałam, do zdjęć nie brałam na ręce, tylko na początku w domu coś tam się pochyliłam,. a dzieci było tam tyle, że głowa mała, potykał się człowiek o nie :O z tego 3 noworodki! Relanium pomaga, warto łyknąć, na pewno jestem zdrowsza niż gdybym go nie wzięła.

Pomogło też to, że M. wcześniej, przed kłótnią powiedział, że chce adopcji i chce już się zapisać i nawet jak już się zapisujemy to nie ma opcji się wycofać, gdybym zaciążyła, że chce adoptowane i biologiczne. Jakaś nowa opcja, może łatwiej mi wtedy będzie liczyć na cud.. i podejść do tego czwartego podejścia.. Taka sytuacja;D
 
Bez różnicy tsh :)

Jugosława, hahaha :) no to powinnaś fruwać w tym łóżku! Może efekty już będzie widać za jakieś kilka dni... :) Nie mogę się doczekać testowanka Twojego.

Anula, dużo by mówić, wczoraj miałam chrzest, którego tak się bałam. Poszłam na relanium, było ok ;) Podjęliśmy decyzję o adopcji i przystąpieniu do 4 podejścia. Nawet jakby się udało M. nie chce rezygnować z adopcji. Takie nowe decyzje :) Anulka bardzo bym chciała, żeby Ci się udało i zostało. Tak będzie. Termometr odstaw, nie jest miarodajny zawsze,a tylko stresuje... :*
mowisz, ze nie mam tego powtarzac i zostawic to w spokoju?
 
moniusia: piękne zakończenie :) Ależ wy się piękne wspieracie. Niejedna para może się uczyć, bo tak właśnie to powinno wyglądać, że człowiek jeden za drugim stoi. Super :)
 
Wkleję może Wam to co pisałam dziewczynom na wątku o ivf, co mnie kosztowało pójście na ten chrzest.......;)

Chyba pomogła "rozmowa z M" na noc przed. Zaczęło się od tego, że powiedziałam mu ,że nie chce mi się do kościoła iść, trochę mnie wkurzył, bo zaczął, że nie wypada, że on cały czas sam do jego rodziny itd. I od słowa do słowa zrobiła się wojna straszna.. wyrzuciłam mu wszystko, że się źle czuję w jego rodzinie, że ja jestem jego żoną i musi trzymać moją stronę (chociaż trzyma), napiłam się wina, ryczałam. Boże. On zaczął płakać też czy ja nie widzę, że on ma w dupie swoją rodzinę, że najbardziej zależy mu na mnie i dziecku, że on chciał zrezygnować z bycia chrzestnym dla mnie (!), że jak chcę to może się odwrócić od rodziny całkiem :O Ale powiedziałam, że to nie o to chodzi tylko boli mnie jak jedziemy tam, a on od razu do dzieci, nosi je, a ja siedzę jak ten kołek i czuję się źle, że kolejne święta on nosi czyjeś dzieci na rękach, a nie nasze i, że tak się ekscytuje..
Czepiłam się nawet tego, że ubiera na chrzest koszulę z naszego ślubu, że chciałam, żeby następną okazją był chrzest naszego dziecka.. takie durne rzeczy, a tak mnie bolały......

Powiedziałam, że jego rodzina nie rozumie sytuacji itd.. on mi wyrzucił, że na święta mój wujek powiedział mu, że sypie piachem :p No to się już zamknęłam:p Nerwy, stres, ryk, powiedział, że mam siedzieć w domu jutro cały dzień i mam nie iść w ogóle... i tak od słowa do słowa, doszło do porozumienia, że się przytuliliśmy, rano zdziwiony, że ja się zbieram. Łyknęłam relanium i byłam mega spokojna... :) Najlepszą nagrodą było dla mnie to, że brat M. jak wychodziłam wziął mnie na ręce(tak jak po naszym ślubie) i zaczął podrzucać do góry, ściskać i całować, powiedział, że nam bardzo dziękuje.. W sumie zrobiłam to dla M. i dla niego.. i warto było.. choć do dziecka się nie zbliżałam, do zdjęć nie brałam na ręce, tylko na początku w domu coś tam się pochyliłam,. a dzieci było tam tyle, że głowa mała, potykał się człowiek o nie :O z tego 3 noworodki! Relanium pomaga, warto łyknąć, na pewno jestem zdrowsza niż gdybym go nie wzięła.

Pomogło też to, że M. wcześniej, przed kłótnią powiedział, że chce adopcji i chce już się zapisać i nawet jak już się zapisujemy to nie ma opcji się wycofać, gdybym zaciążyła, że chce adoptowane i biologiczne. Jakaś nowa opcja, może łatwiej mi wtedy będzie liczyć na cud.. i podejść do tego czwartego podejścia.. Taka sytuacja;D
jestem z Ciebie dumna, ze tam poszlas!!! dobrze zrobilas, zobacz jaka masz w sobie sile i wiesz, ze jak chcesz to mozesz :-) :) dziecko tak jak mowie nie jest niczemu winne, wiec wiesz :-) :)
 
mowisz, ze nie mam tego powtarzac i zostawic to w spokoju?

Jeszcze pogadaj z ginką. Bo u mnie było tylko tsh, prolaktyna zawsze ok. Choć jak mówisz cykle masz równe to może u Ciebie też nie ma żadnego wpływu.
Widzisz ja z tsh 5 (!) podchodziłam do pierwszego ivf, z czego 2 zarodki jeden nawet spoko. Teraz tsh 1,3, a efekt taki. Myślę, że nie ma zasady :) Endo Ci wrypie tabsy od razu, bo dla niego to fajnie, bo będziesz wpadać po receptę co rusz i płacić kasę, chyba, że państwowo, ale to się czeka. Ale niefajnie brać całe życie tabletki. No nie wiem :) Ja jakbym miała jeszcze raz decydować to bym nie zbijała :) Mimo, że miałam blisko 5:)
 
Jeszcze pogadaj z ginką. Bo u mnie było tylko tsh, prolaktyna zawsze ok. Choć jak mówisz cykle masz równe to może u Ciebie też nie ma żadnego wpływu.
Widzisz ja z tsh 5 (!) podchodziłam do pierwszego ivf, z czego 2 zarodki jeden nawet spoko. Teraz tsh 1,3, a efekt taki. Myślę, że nie ma zasady :) Endo Ci wrypie tabsy od razu, bo dla niego to fajnie, bo będziesz wpadać po receptę co rusz i płacić kasę, chyba, że państwowo, ale to się czeka. Ale niefajnie brać całe życie tabletki. No nie wiem :) Ja jakbym miała jeszcze raz decydować to bym nie zbijała :) Mimo, że miałam blisko 5:)
dzieki za pomoc, podnioslas mnie na duchu! jesli dostane @ to ide po castagnus, kiedys go bralam i zaszlam, moze mi i tym razem pomoze, moze rzeczywiscie prl za wysoka nie wiem, zaluje, ze opodczas @ jej nei zbadalam w tym cyklu, no nic, zaszkodzic mi on nie zaszkodzi, z moze pomoze...jeszcze przrd weekendem z mamy siostra gadalam i ona miala bardzo bolesne piersi po owu i w ogole silnie odczuwala nadejscie @ i lekarz tez jej castgnusa polecil, a potem bromka brala i zaszla...boje sie castagnusa znow brac bo baaardzo zle sie czulam po nim...
 
Monius jestem z ciebie dumna :) ! a decyzja jaka podjęliście w dalszym postępowaniu jest wspaniała :) aż mi się łezka zakręcila :) kibicuje wam mocno i nie przestanę aż do końca .... adopcja sprawa wspaniała .... dla mnie do zaakceptowania i nie istotne co pomysli otoczenie etc .... wiem jedno ! będziecie najwspanialszymi rodzicami dla " waszych dzieci " a one będą najszvzesliwsze na świecie ....

kur.... poplakalam się

Wysłane z mojego SM-A300FU przy użyciu Tapatalka
 
reklama
Lux, taki wynik to nie problem jak na moje :) W klinikach niepłodności o tsh się podśmiechują jak coś się o tym wspomina, już 3 razy się spotkałam z lekarzami, którzy się śmiali, że to nie ma nic do rzeczy. Dużo zależy od farta, kiedyś w to nie wierzyłam teraz coraz bardziej :) Każdy ma inne predyspozycje, nie wszystko wyjdzie w badaniach.. No chyba, że za kilka dni kariotyp mi powie, że jednak zawsze gdzieś coś siedzi :p Choć nie biorę tego pod uwage...ale łapska się trzęsą przy logowaniu..

Anula, :*:*:* ale my płaczliwe :)
 
Do góry