reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Dzisiaj 12 dpo :)
Okay, teraz napiszę, jak mniej więcej wyglądał ten cykl. Moje suplementy: wiesiołek 3000 mg na dzień do dnia owulacji, mąż przez 10 dni brał mace po 2700 mg na dzień (trochę nie wierzę w jej działanie, bo podobno skutki są po 3 miesiącach brania) i on jeszcze łyka Omega 3 od dłuższego czasu (ja też brałam, ale jak zaczęłam brać suple typowo ciążowe, to przestałam). Oboje zjedliśmy jedno opakowanie Pregnacare him&her conception, skończyło się chyba w dzień owulacji i już nowego nie kupowałam. Ja kwas foliowy biorę już od czerwca, jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na ciążę. Pamiętam jak pani od biologii w liceum mówiła, że kobiety w wieku rozrodczym powinny kwas przyjmować, bo nigdy nie wiadomo ;)
Dieta: nie jemy fastfoodów, jeśli jemy na mieście, to jemy takie 'domowe dania'. Zawsze jemy śniadanie, generalnie 3 posiłki dziennie, pomiędzy jakieś przekąski .Codziennie jemy owoce, ja codziennie jem banany i piłam też sok pomidorowy. W poprzednich cyklach stroniliśmy od alkoholu, w tym było winko :) Napoje gazowane pijemy bardzo rzadko, w domu czasem soki, ostatnio mam fazę na pomarańczowy z sokiem z granata.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to spacery prawie każdego dnia, po 3-4 km plus mąż sobie czasem w domu ćwiczy.
Sen: ja śpię przynajmniej 8 godzin, inaczej nie funkcjonuję poprawnie ;)
No i teraz sedno sprawy: lekarz zalecił stosunki co dwa dni, więc po zakończonym okresie tak właśnie robiliśmy, plus dodatkowo w dzień owulacji :) Co zmieniłam w tym cyklu, to po wieczornych przytulankach nie biegłam pod prysznic, tylko brałam prysznic dopiero rano.
Z rzeczy śmiesznych: pani w aptece, kiedy kupowałam suplementy, zaleciła mi żebym zawsze chodziła w skarpetkach (a ja w domu chodzę w japonkach), więc oprócz nocy, miałam zawsze założone skarpetki :D Oboje też nie braliśmy żadnych gorących kąpieli.
Mierzę także temperaturę, a testy owulacyjne robiłam po dwa, trzy razy dziennie od 7 do 17 dnia cyklu. Używam aplikacji femometer (bo mam termometr femometer), do analizy testów owulacyjnych używam Premom. Ostatnio z nudów rzuciłam też swoje dane do Fertility friend. Jeśli macie pytania to proszę pisać.
Jeszcze raz dziękuję Wam z całego serca za wsparcie, wiedzę, rady, za gratulacje, jeszcze troszkę z Wami tutaj będę :)
Ale się napisałaś ❤️❤️ Dziękujemy 😁 Już czuję te pozytywne wibracje od Ciebie 😁❤️
 
reklama
Dzisiaj 12 dpo :)
Okay, teraz napiszę, jak mniej więcej wyglądał ten cykl. Moje suplementy: wiesiołek 3000 mg na dzień do dnia owulacji, mąż przez 10 dni brał mace po 2700 mg na dzień (trochę nie wierzę w jej działanie, bo podobno skutki są po 3 miesiącach brania) i on jeszcze łyka Omega 3 od dłuższego czasu (ja też brałam, ale jak zaczęłam brać suple typowo ciążowe, to przestałam). Oboje zjedliśmy jedno opakowanie Pregnacare him&her conception, skończyło się chyba w dzień owulacji i już nowego nie kupowałam. Ja kwas foliowy biorę już od czerwca, jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na ciążę. Pamiętam jak pani od biologii w liceum mówiła, że kobiety w wieku rozrodczym powinny kwas przyjmować, bo nigdy nie wiadomo ;)
Dieta: nie jemy fastfoodów, jeśli jemy na mieście, to jemy takie 'domowe dania'. Zawsze jemy śniadanie, generalnie 3 posiłki dziennie, pomiędzy jakieś przekąski .Codziennie jemy owoce, ja codziennie jem banany i piłam też sok pomidorowy. W poprzednich cyklach stroniliśmy od alkoholu, w tym było winko :) Napoje gazowane pijemy bardzo rzadko, w domu czasem soki, ostatnio mam fazę na pomarańczowy z sokiem z granata.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to spacery prawie każdego dnia, po 3-4 km plus mąż sobie czasem w domu ćwiczy.
Sen: ja śpię przynajmniej 8 godzin, inaczej nie funkcjonuję poprawnie ;)
No i teraz sedno sprawy: lekarz zalecił stosunki co dwa dni, więc po zakończonym okresie tak właśnie robiliśmy, plus dodatkowo w dzień owulacji :) Co zmieniłam w tym cyklu, to po wieczornych przytulankach nie biegłam pod prysznic, tylko brałam prysznic dopiero rano.
Z rzeczy śmiesznych: pani w aptece, kiedy kupowałam suplementy, zaleciła mi żebym zawsze chodziła w skarpetkach (a ja w domu chodzę w japonkach), więc oprócz nocy, miałam zawsze założone skarpetki :D Oboje też nie braliśmy żadnych gorących kąpieli.
Mierzę także temperaturę, a testy owulacyjne robiłam po dwa, trzy razy dziennie od 7 do 17 dnia cyklu. Używam aplikacji femometer (bo mam termometr femometer), do analizy testów owulacyjnych używam Premom. Ostatnio z nudów rzuciłam też swoje dane do Fertility friend. Jeśli macie pytania to proszę pisać.
Jeszcze raz dziękuję Wam z całego serca za wsparcie, wiedzę, rady, za gratulacje, jeszcze troszkę z Wami tutaj będę :)

Ooo to super, nie wiem co z tymi skarpetkami ale mi zawsze zimno i śmigam w nich ciagle i w ciepłych bamboszach [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]

Powodzenia przyszła mamo [emoji3590][emoji3590][emoji3590]
 
Dzisiaj 12 dpo :)
Okay, teraz napiszę, jak mniej więcej wyglądał ten cykl. Moje suplementy: wiesiołek 3000 mg na dzień do dnia owulacji, mąż przez 10 dni brał mace po 2700 mg na dzień (trochę nie wierzę w jej działanie, bo podobno skutki są po 3 miesiącach brania) i on jeszcze łyka Omega 3 od dłuższego czasu (ja też brałam, ale jak zaczęłam brać suple typowo ciążowe, to przestałam). Oboje zjedliśmy jedno opakowanie Pregnacare him&her conception, skończyło się chyba w dzień owulacji i już nowego nie kupowałam. Ja kwas foliowy biorę już od czerwca, jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na ciążę. Pamiętam jak pani od biologii w liceum mówiła, że kobiety w wieku rozrodczym powinny kwas przyjmować, bo nigdy nie wiadomo ;)
Dieta: nie jemy fastfoodów, jeśli jemy na mieście, to jemy takie 'domowe dania'. Zawsze jemy śniadanie, generalnie 3 posiłki dziennie, pomiędzy jakieś przekąski .Codziennie jemy owoce, ja codziennie jem banany i piłam też sok pomidorowy. W poprzednich cyklach stroniliśmy od alkoholu, w tym było winko :) Napoje gazowane pijemy bardzo rzadko, w domu czasem soki, ostatnio mam fazę na pomarańczowy z sokiem z granata.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to spacery prawie każdego dnia, po 3-4 km plus mąż sobie czasem w domu ćwiczy.
Sen: ja śpię przynajmniej 8 godzin, inaczej nie funkcjonuję poprawnie ;)
No i teraz sedno sprawy: lekarz zalecił stosunki co dwa dni, więc po zakończonym okresie tak właśnie robiliśmy, plus dodatkowo w dzień owulacji :) Co zmieniłam w tym cyklu, to po wieczornych przytulankach nie biegłam pod prysznic, tylko brałam prysznic dopiero rano.
Z rzeczy śmiesznych: pani w aptece, kiedy kupowałam suplementy, zaleciła mi żebym zawsze chodziła w skarpetkach (a ja w domu chodzę w japonkach), więc oprócz nocy, miałam zawsze założone skarpetki :D Oboje też nie braliśmy żadnych gorących kąpieli.
Mierzę także temperaturę, a testy owulacyjne robiłam po dwa, trzy razy dziennie od 7 do 17 dnia cyklu. Używam aplikacji femometer (bo mam termometr femometer), do analizy testów owulacyjnych używam Premom. Ostatnio z nudów rzuciłam też swoje dane do Fertility friend. Jeśli macie pytania to proszę pisać.
Jeszcze raz dziękuję Wam z całego serca za wsparcie, wiedzę, rady, za gratulacje, jeszcze troszkę z Wami tutaj będę :)
Pięknie! Życzę spokojnej ciąży i macierzyństwa 😊
Ja nawet często śpię w skarpetkach, ale nie zauważyłam pozytywnego ich działania 🤪
 
Ja pije dużo ziołowych herbatek bez cukru wiec takie normalne do wypicia , jakbyś sobie zapatrzyła rumianek , tyle ze ja jak nawet zajdę to nie wiem czy od tego , bo równie dobrze mogły mi pomoc tabletki od gin .

Ja tez pije ziołowe [emoji6] i bardzo lubię. Poczytam sobie o tych ziołach, mamy taki sezon ze może po prostu zamiast jakiejś lipy i rumianku będę sobie pic właśnie te [emoji16][emoji16][emoji16]
 
reklama
Do góry