Hej dziewczyny! Byłam na staraczkach I połowa 2020 roku. Moja historia wyglada następująco, staramy się od lipca 2019 w maju ujrzałam II kreseczki ale ciąża okazała się biochemiczna, po krwawieniu lekarz dał zielone światło na dalsze starania i w tym samym cyklu powtórka... II kreski, ale nie było przyrostu bety i zaraz krwawienie. Lekarz zalecił inofem, acard i w 16 dc dupka, nie zalecił żadnych badań ani nic. 3 miesiące brałam leki ale nic się nie zadziało. Poszłam do innego polecanego lekarza, kazał to wszystko odstawić brać tylko kwas foliowy, zrobić tsh, a mąż badanie nasienia. Wszystko wyszło idealnie i tydzień temu byłam na monitoringu owulacji, owulacja prawidłowa. Powiedział żebyśmy spróbowali jeszcze 3 miesiące jak się nie uda to skieruje mnie na badanie drożności jajowodów. Ale skoro miałam te ciąże biochemiczne to coś tam się działo to jak mogę mieć niedrożne jajowody ? Dzisiaj 20dc a ja czuje, że znowu nic z tego, jestem już w kiepskim stanie psychicznym, eh

Akurat tak do Was dzisiaj zajrzałam i podglądam jak sytuacja u
@Kruczka 
pozdrawiam Was wszystkie