reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

reklama
ja mogę napisać jak to z mojej strony wygląda. Dieta jest kluczowa i najważniejsza, to od tego co jemy i jaki tryb zycia prowadzimy zależy stan naszego organizmu. Od tego co jemy zależy nie tylko nasza płodność, ale też chociażby nasza odporność. Zła dieta potrafi rozwalić całą gospodarkę hormonalną, a hormony wpływają na wszystko. Ja jestem inne pokolenie. Nigdy syfu nie jadłam, bo raz że kiedyś nie było, a dwa, moi rodzice zawsze pilnowali, żebyśmy jadły jak trzeba. A potem to już sama o to dbałam i tak jest do tej pory. Nie wydziwiam. Nie jadam gotowców i gotuję warzywnie. Mięso nigdy nie było dla mnie #1, ale od roku nie jem totalnie. Nigdy nie miałam żadnych kłopotów z hormonami. Może też dlatego zawsze bez problemu zachodziłam w ciążę. Co do rewolucji w życiu, to myślę, że każda zmiana wymaga czasu i skoro ktoś pół zycia jadł byle jak, to po miesiącu rewolucji „nie naprawi” organizmu.

Ja tez jadam raczej zdrowo, mięsa prawie nie jadam całe życie, niedoborów nie mam bo dieta urozmaicona i wyniki dobre a jednak od razu nie zaszłam. I w druga stronę - patola zdrowymi posiłkami się nie raczy, raczej piwskiem, a ciąża jedna za druga. Zgadzam się, ze dieta jest bardzo ważna, ale nie zawsze jest kluczem to rozwiązania problemów.
 
Ja jak czasem widzę jak mój sprząta to już to wolę sama zrobić[emoji28]
Mój tak próbował 😅 widział, że się wkurzam i specjalnie sprzątał jakby nigdy tego nie robił🤦‍♀️ działało do czasu, aż się wstrzymałam cwaniak jeden 😅 całe szczęście rewelacyjnie gotuję 😌 więc tu dzielimy się na pół... Szkoda, że gotuję całą kuchnią 😂😂🤪
 
Cześć dziewczyny, u mnie dziś 3dc.. ciężki ten okres.. mam pytanie trochę z innej beczki.. czy podczas starań zmieniliście jakos swój tryb życia ? W senie np przestaliście pic kawę i jeść jakieś fastfoody a zamiast tego zaczęliście uprawiać jakiś sport ? Wiele osób mówi właśnie ze wywrócili swoje życie do góry a ciąży dalej nie ma.. jak myślicie ?

Nie.


% pije kiedy chce, kawę pije tak jak zawsze bo ja lubię, żyje ogólnie normalnie poza tym ze więcej witamin biorę.

Dopóki nie będzie dwóch kresek nie widzę sensu rezygnować z niczego. Staramy się ponad 2 lata nie będę żyć w zawieszeniu bez przesady.
 
Ja tez jadam raczej zdrowo, mięsa prawie nie jadam całe życie, niedoborów nie mam bo dieta urozmaicona i wyniki dobre a jednak od razu nie zaszłam. I w druga stronę - patola zdrowymi posiłkami się nie raczy, raczej piwskiem, a ciąża jedna za druga. Zgadzam się, ze dieta jest bardzo ważna, ale nie zawsze jest kluczem to rozwiązania problemów.
jasne, że nie zawsze jest rozwiązaniem problemów, ale od diety powinno się zacząć. Nie ma sensu łykanie supli i innych specyfików, skoro zaśmiecały organizm byle jakim jedzeniem. Porównanie do „patoli” nie do końca jest trafne, bo to nie jest tak, że im się rodzi dzieci wybitnie dużo, a „normalnym” parom nie. Odsetek jest pewnie podobny, tylko u „patoli” bardziej razi w oczy, wiadomo. Po prostu u niektórych wszystko w organizmie gra jak należy, mimo niekoniecznie zdrowego trybu zycia, a u innych szwankuje.
 
jasne, że nie zawsze jest rozwiązaniem problemów, ale od diety powinno się zacząć. Nie ma sensu łykanie supli i innych specyfików, skoro zaśmiecały organizm byle jakim jedzeniem. Porównanie do „patoli” nie do końca jest trafne, bo to nie jest tak, że im się rodzi dzieci wybitnie dużo, a „normalnym” parom nie. Odsetek jest pewnie podobny, tylko u „patoli” bardziej razi w oczy, wiadomo. Po prostu u niektórych wszystko w organizmie gra jak należy, mimo niekoniecznie zdrowego trybu zycia, a u innych szwankuje.
Co nie znaczy, że dieta jest odpowiedzią na wszystko 😌 i ograniczanie kawy, czy odstawienie zupełnie alkoholu, ogólne odstawienie wszystkiego co nie zdrowe jest dość radykalne. A radykalizm nie jest dobry w żadnej dziedzinie życia 🤙🤙
 
jasne, że nie zawsze jest rozwiązaniem problemów, ale od diety powinno się zacząć. Nie ma sensu łykanie supli i innych specyfików, skoro zaśmiecały organizm byle jakim jedzeniem. Porównanie do „patoli” nie do końca jest trafne, bo to nie jest tak, że im się rodzi dzieci wybitnie dużo, a „normalnym” parom nie. Odsetek jest pewnie podobny, tylko u „patoli” bardziej razi w oczy, wiadomo. Po prostu u niektórych wszystko w organizmie gra jak należy, mimo niekoniecznie zdrowego trybu zycia, a u innych szwankuje.

Nie prowadzę statystyk i niczego nie porównuje ani nie feruje wyroków [emoji6] mówię tylko z obserwacji mojego otoczenia, gdzie np. zdrowa para starała się kilka lat i nic, inna para 2 razy poroniła zanim w końcu ciąże donosiła itp. a obok w bloku kilka zaprzyjaźnionych przy kieliszku rodzinek z 4-6 dzieci każde. Bywa różnie, po prostu, styl życia u tych akurat ludzi nie miał aż takiego wpływu na nich [emoji2368]
 
reklama
Co nie znaczy, że dieta jest odpowiedzią na wszystko 😌 i ograniczanie kawy, czy odstawienie zupełnie alkoholu, ogólne odstawienie wszystkiego co nie zdrowe jest dość radykalne. A radykalizm nie jest dobry w żadnej dziedzinie życia 🤙🤙
ponownie napiszę: oczywiście, że nie jest, ale to punkt wyjścia. Kawa jest produktem naturalnym (osobiście bardzo lubię i pijam codziennie), a ja pisałam o produktach przetworzonych, o tzw. „śmieciowym jedzeniu”. Myślę, że odstawienie wszystkiego co niezdrowe jest nawet niewykonalne, bo po pierwsze musielibyśmy chociażby zrezygnować z telefonów komórkowych, a po drugie pewnie większość tu na forum musiałaby zmienić miejsce zamieszkania ze względu na zanieczyszczone powietrze. Dlatego nie popadajmy w paranoję. Ale tam gdzie nie muszę się dodatkowo podtruwać, to po prostu tego nie robię. Każdy ma wybór.
 
Do góry