Poczekaj na wyniki całościowo i weź skierowanie do poradni.
Ja miałam dość trudny przypadek, bo nawet chleb ciemny mi podnosił poziom cukru jak dwie tabliczki czekolady. Więc ja na przykład rano mogłam zjeść tylko jogurt naturalny ale na drugie śniadanie już chlebek ciemny był ok (tak mój organizm reagował i na podstawie obserwacji już wiedziałam co mogę co nie).
Z owoców całkiem nie rezygnowałam, bo pół jabłka mogłam zjeść [emoji14] grejfruty chyba były też spoko z tego co pamiętam.
Na pewno całkowicie słodycze (chociaż w rocznice ślubu beze pawlowa zjadłam
),
owoce niestety w większości też, dostaniesz rozpiskę co możesz a co nie (banany, gruszki, winogrona odpadają).
Ryż i makaron w małych ilościach były spoko ale ważne, czego nie wszyscy wiedzą, że trzeba uważać żeby ich nie rozgotować. Al dente mają lepszy indeks glikemiczny, te rozgotowane są fatalne.
Duuużo warzyw i nietłustego mięsa jadłam. Rybek też.
Zrezygnowałam również z wszelkiego rodzaju mlecznych przetworów, bo w mleku jest bardzo dużo cukrów. Natomiast kefiry i jogurty naturalne są bardzo ok.
Generalnie zaczełam czytać etykiety, bo wszędzie gdzie mogą dodają cukier :| keczupy i te sprawy odpadają. Oczywiście każdy organizm jest inny i po tygodniu dwóch już widziałam na co mogę sobie pozwolić
U mnie poziom cukru pomagało regulować: ruch i dużo wody niegazowanej.
ot tak u mnie