reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
To może też się wypowiem na temat szpitali bo stety niestety pewnie doświadczenie mam. U nas w samej Częstochowie są dwa szpitale z odziałami ginekologicznymi i porodówkami. Miałam tą niewątpliwą przyjemność leżeć w obu. I w ŻADNYM z niech kobieta roniąca nie leżałą z tą w ciąży, więc dla mnie to bestialstwo :( Mi samej tydzień temu serce krwawiło jak siedziałam pod gabinetem i czekałam na usg żeby zobaczyć czy się sama oczyściłam i siedziałam obok pani w zaawansowanej ciąży, nie wyobrażam sobie leżeć z taką dziewczyną z brzuszkiem na sali, gdy ja się w tym momencie żegnam z marzeniami o maleństwie. Po stracie pierwszego dziecka dostałam nawet izolatkę, pokój na końcu korytarza, żebym nie musiała widzieć kobiet w ciąży. Do duo rzeczy mogę się przyczepić ale to są te plusy tych szpitali.
Rozumiem, że w szpitalu jest dużo pacjentów, moja teściowa jest pielęgniarką więc wiem jak to wygląda z jej perpektywy, ale kurcze bądźmy też ludźmi i jeśli jest taka możliwość to niech kładą dziewczyny z podobnymi przypadkami razem, nie żyjemy już w latach 70 czy 80 ;(

Malaga bardzo mi przykro że przez to przeszłaś i widziałaś tą znieczulice. I cieszę się że w końcu wiesz na czym stoisz i znasz przyczynę tych krwawień. Jednak dobrze że byłaś tak dociekliwa :D I napiszę ci że dla tej kobiety któa traciłą maleństwo byłaś ogromnym wsparciem i pewnie dzięki tobi i twojemu wsparciu lepiej to zniosła :*
Teraz główka do góry i odpoczywaj po tym stresie. I pogłaskaj brzuszek od nas ;)

Forget super że już jesteście w domku. To teraz odpoczywaj i zero stresu ;) Będzie dobrze :*
 
Ostatnia edycja:
reklama
U mnie w mieście szpitali jest sporo, ale porodówka jest tylko w 4. Ten był dla mnie naturalnym wyborem ponieważ mój lekarz prowadzący ciąże w nim również pracuje i czułam się przez to bezpieczniej. Mimo braku dyżuru zajrzał do mnie czy wszystko jest ok i co dalej ze mną. W ogóle praktycznie wszyscy lekarze spoko, nie ma zastrzeżeń i aż jestem w szoku, ze w publicznym szpitalu może być takie podejście. Martwie się tylko czy nie będzie problemu z miejscem jak zacznę rodzic bo zaczął się remont całej ginekologii, porodówki, politologii i neonatologii i wiem, ze będą wstrzymane przyjęcia z uwagi na to. Już mniej przyjmują. Liczę jedynie na to, ze fakt, ze mam lekarza prowadzącego stamtąd mnie poratuje. Podpytam go na najbliższej wizycie.

Teraz jak chodze prywatnie do lekarza z oddzialu pewnie bedzie inaczej. Jednak ten sam lekarz zreszta jak wiekszosc innych nawet nie zwracali na mnie uwagi kiedy tam leżałam i nie mialam prowadzacego z tego szpitala. Porodowka jest jedna w mieście, wyboru nie mam. Od dziecka zaliczylam ogrom szpitali w calej polsce, mialam rowniez bardzo chorych w rodzinie i zdania o polskiej sluzbie zdrowia zmienic nie moge. nie masz kasy, umierasz. Pojedyncze przypadki personelu z empatia niestety nie dadza rady przebic sie przez reszte bagna.

Zauwazylam, ze kobiety z mojego otoczenia zachwalaja ten szpital, okazuje sie ze kazda z nich rodzila bez komplikacji. Te u ktorych bylo cos nie tak mowia, zeby omijac szerokim lukiem. Mysle, ze niestety wtedy czlowiek sie pprzekonuje jaka ma opieke
 
@ForgetMeeNot ja wierzę, że teraz będzie już tylko dobrze. Wypoczywaj dużo♥️

@Malaga00 ty też ochłoń po tym wszystkim. Musisz postarać się podchodzić do wszystkiego mniej emocjonalnie, bo takie ciągłe emocje nie są niestety dobre zwłaszcza dla ciężarnej. Także teraz relaksu się i odpoczywaj.

A ja wracam właśnie od lekarza. Mam przepiękny pęcherzyk 18x18,9 i dostałam zastrzyk na pęknięcie:) mamy działać intensywnie:D i w sobotę mam przyjść sprawdzić czy ładnie pękł. Trochę mi było szkoda, że tylko jeden się wyhodowal;) nie pogardzilabym dwoma:D jejku jak ja bym chciała żeby w tym cyklu wyszło.... Oby było do 11 razy sztuka:p ;)
 
@ForgetMeeNot ja wierzę, że teraz będzie już tylko dobrze. Wypoczywaj dużo♥️

@Malaga00 ty też ochłoń po tym wszystkim. Musisz postarać się podchodzić do wszystkiego mniej emocjonalnie, bo takie ciągłe emocje nie są niestety dobre zwłaszcza dla ciężarnej. Także teraz relaksu się i odpoczywaj.

A ja wracam właśnie od lekarza. Mam przepiękny pęcherzyk 18x18,9 i dostałam zastrzyk na pęknięcie:) mamy działać intensywnie:D i w sobotę mam przyjść sprawdzić czy ładnie pękł. Trochę mi było szkoda, że tylko jeden się wyhodowal;) nie pogardzilabym dwoma:D jejku jak ja bym chciała żeby w tym cyklu wyszło.... Oby było do 11 razy sztuka:p ;)

No to teraz sama przyjemność :D
Powodzenia!!

U mnie standardowo test owu pozytywny że aż bije po oczach, już 4-ty dzień. Został mi ostatni pewnie jutro z ciekawości znowu zrobię i nigdy więcej ich nie kupię. Jutro 33dc, 14 dpo (owulacji którą nie wiem czy miałam czy nie). Myślicie, że warto zrobić test sikany z rana? Beta w poniedziałek była ujemna, więc większych nadziei nie mam. W sumie to z jednej strony czekam na @, a z drugiej jeśli owulacja była 4 dni temu jednak jakimś cudem to może jest szansa? :( Z mężem nie próżnowaliśmy żeby w razie czego nie stracić szansy :p
 
@ForgetMeeNot ja wierzę, że teraz będzie już tylko dobrze. Wypoczywaj dużo[emoji813]️

@Malaga00 ty też ochłoń po tym wszystkim. Musisz postarać się podchodzić do wszystkiego mniej emocjonalnie, bo takie ciągłe emocje nie są niestety dobre zwłaszcza dla ciężarnej. Także teraz relaksu się i odpoczywaj.

A ja wracam właśnie od lekarza. Mam przepiękny pęcherzyk 18x18,9 i dostałam zastrzyk na pęknięcie:) mamy działać intensywnie:D i w sobotę mam przyjść sprawdzić czy ładnie pękł. Trochę mi było szkoda, że tylko jeden się wyhodowal;) nie pogardzilabym dwoma:D jejku jak ja bym chciała żeby w tym cyklu wyszło.... Oby było do 11 razy sztuka:p ;)
3mam kciuki :-)))
 
Tzn powiem wam, że jeden wielki koszmar. Od niedzieli nie zrobili mi żadnych badań nawet usg nic po prostu. Wczoraj ordynator na obchodzie rano, że no tutaj się nic nie dzieje. Dostałam wypis i byłam oburzona i pytałam a gdzie badania, usg cokolwiek nie wiedziałam nic. I mnie zbywali. Pokazałam lekarzowi plamienie to jak szłam do niego już to z tekstem " Ja nie chce nic słyszeć " Tak się patrzę, lekarza pierwszy raz na oczy widziałam i z takim tekstem. To mówię jak wygląda sytuacja. Poszłam z nim do sali badań pokazałam plamienie zbadał TYLKO szyjkę. I że no jest wydzielina gęsta... I tyle wiedziałam. Nic dalej co się dzieje, co z dzieckiem. Jedyne co wiedziałam od bodajże piątku tylko to tego się trzymałam cały czas. No i pytam chwilę po tym "niby badaniu" gdzie jest mój wypis bo był podpisałam i miałam wyjść a pielęgniarka która mi go sama dawała do mnie " Ale jaki wypis, nic takiego nie było " Ja się tak patrzę, że jak to przecież dostałam do podpisania już i miałam wychodzić a ona, że ona nic nie wie i że do lekarzy. Poszłam pytam, że dostałam wypis a on " Ale opcji nie ma, obserwacja trwa 4 doby "... No moje wkur nie miało granic w tamtym momencie. Ale no mówię dobra zostanę jak trzeba. Ale dalej zero badań niczego. Dzisiaj na obchodzie nagle wchodzi ordynator i z tekstem no tu zagrożenie poronieniem... Tak się patrzę i zamarłam... Wyszli zaczęłam tak płakać i myślę, kur mać nie zrobili mi ani jednego badania, usg nic w kierunku tym dlaczego plamie i co się dzieje z ciążą i bezpodstawnie bez żadnego uzasadnienia nie opierając się na niczym - bo nie mieli na czym stwierdzili, że poronienie zagrażające... Wkur się już bo nie wiedziałam już sama na czym stoję. Przyszła pielęgniarka i ja do niej co ze mną, badania wychodzę czy co a ona " a ja nie wiem pytać lekarzy " . Poszłam do lekarzy i pytam cała zapłakana a oni, że w moczu wyszły liczne bakterie i ogólnie mocz słaby, że włączyli antybiotyk i luteine doustnie. Patrzę się na nich i mówię, ale przepraszam bardzo, ja nie dostaje żadnego antybiotyku, ani doustnie nic, cały czas nospa i luteina dopochwowo. A oni no tak bo my dopiero włączymy to ja to włączymy czy włączyliśmy. To nagle odezwał się drugi lekarz i to samo powiedział co tamten i próbował się jakoś wymigać tak się patrzę i myślę sobie, że wariaci jacyś... Jakbym była niezdolna umysłowo i trzeba powtarzać... o_O powiedziałam, że nie zrobili nic odkąd jestem, ani jednego badania a mieli "zapobiegać i szukać przyczyny " I mówię, że wypisuje się na własne żądanie. Że zbada mnie specjalista to wtedy się osrali za przeproszeniem, że się wypisuje. Wtedy od razu na badania mnie zabrali już cała pełna diagnoza co się dzieje z ciążą, antybiotyk bo zakażenie i musiało długo być już... A nic nie czułam.
I wzięli mnie na patologię ciąży na badania szczegółowe.



Okazało się, że zagrożenia NIE MA.
Łożysko się nie odkleja w żadnym miejscu, szyjka wysoko, zamknięta, nie skraca się ani nie skróciła, mam nawet napisane na ile jest, na jakiej wysokości. Łożysko ponad spojeniem łonowym. Serduszko bije prawidłowo, ruchy dziecka są, płyn owodniowy w normie. I łożysko nie nachodzi na ujście więc się podnosi i nie jest zagrażająco nisko. Dostałam antybiotyk bo dość chyba często jest taka wydzielina przy zakażeniu/infekcji, chyba dość mocny będzie więc liczę, że mnie wyleczy dodatkowo bóle właśnie od tego mam miałam tak samo wcześniej jak miałam złe wyniki moczu i bóle kosmiczne... Plamienie jest, tzn taka wydzielina, gęsta, ze śluzem i blokuję się przez luteine bo nie ma ujścia stąd też bóle bo nie ma jak to wylecieć i leci po trochu. Mam antybiotyk, zmiana na luteine doustną na ten czas brania leku plus plamień. Także jak łatwo załatwić wszystko od razu...

Powiem wam jeszcze coś. Byłam na zabiegowym... Tam gdzie robią zabiegi kobietą, usunięcie ciąży, łyżeczkowanie... I tak mi zmieniali pokoje, co chwile leżałam z inną panią do zabiegu, po lub roniącą na moich oczach... Leżałam od wczoraj z taką babeczką, której beta rosła bardzo, ale było puste jajo płodowe. Wczoraj jej powiedzieli, że no coś widzą na usg ale nie wiedzą co to, może zarodek może nie może ciałko żółte. Nie wiedziała na czym stoi. Co chwile jej mówili " Pani jeść nie może, pani może " Bo do zabiegu nie powinno się jeść. No i leżałam z nią od wczoraj, bardzo się zżyłam z nią, super kobietą, 30 letnia, mamy kontakt po szpitalu, wzięłyśmy od siebie numery.
I dziś właśnie wzięli ją na badania i że nie ma nic, będzie zabieg.
Na początku starała się trzymać, nie chciała płakać ze względu na mnie, bo ja w ciąży. No i podano jej lek dopochwowo. Po około chyba 20 minutach miała już bóle, nie wytrzymywała z bólu, byłam przerażona, miała drgawki cała się trzęsła... Podali jej w końcu coś przeciwbólowego. I zaczęła mi tak płakać. Nie mogłam patrzeć na to wszystko, nie dawała rady już. Wzięłam ją za rękę, zaczęła bardziej płakać i mi dziękować, przytuliłam ją i obie płakałyśmy jak dziecko... Nie mogłam tego przeżyć byłam tak załamana nie mogę dojść do siebie do teraz jak jestem już w domu. Tak płakałam. Starałam się być wsparciem mimo, że tak naprawdę poznałam ją wczoraj i jej nie znałam.


Najlepsze chyba nie wspominałam. Dziś chcieli mnie przenieść i pielęgniarka do mnie no pani to powinna leżeć z kobietami w ciąży w podobnym tygodniu co pani... Dopiero teraz na to wpadli a tak leżałam z tymi wszystkimi kobietami, ja w ciąży... A one roniące, po zabiegach, do zabiegu... Nie wierzyłam po prostu.

Koszmar jeden wielki koszmar. Nie mogę dojść do siebie po tym wszystkim. Jestem tak załamana jak to pisze to rycze...
Jezu jak to czytam to jak historia z horroru :/

Cieszę się że z dzidzią wszystko dobrze [emoji6]
 
No to teraz sama przyjemność :D
Powodzenia!!

U mnie standardowo test owu pozytywny że aż bije po oczach, już 4-ty dzień. Został mi ostatni pewnie jutro z ciekawości znowu zrobię i nigdy więcej ich nie kupię. Jutro 33dc, 14 dpo (owulacji którą nie wiem czy miałam czy nie). Myślicie, że warto zrobić test sikany z rana? Beta w poniedziałek była ujemna, więc większych nadziei nie mam. W sumie to z jednej strony czekam na @, a z drugiej jeśli owulacja była 4 dni temu jednak jakimś cudem to może jest szansa? :( Z mężem nie próżnowaliśmy żeby w razie czego nie stracić szansy :p

Pokaz No te teściory.
 
reklama
@ForgetMeeNot ja wierzę, że teraz będzie już tylko dobrze. Wypoczywaj dużo[emoji813]️

@Malaga00 ty też ochłoń po tym wszystkim. Musisz postarać się podchodzić do wszystkiego mniej emocjonalnie, bo takie ciągłe emocje nie są niestety dobre zwłaszcza dla ciężarnej. Także teraz relaksu się i odpoczywaj.

A ja wracam właśnie od lekarza. Mam przepiękny pęcherzyk 18x18,9 i dostałam zastrzyk na pęknięcie:) mamy działać intensywnie:D i w sobotę mam przyjść sprawdzić czy ładnie pękł. Trochę mi było szkoda, że tylko jeden się wyhodowal;) nie pogardzilabym dwoma:D jejku jak ja bym chciała żeby w tym cyklu wyszło.... Oby było do 11 razy sztuka:p ;)

Oby ten piękny pęcherzyk zamienił się w piękne maleństwo [emoji846] bardzo mocno trzymam za to kciuki [emoji846]
 
Do góry