1
174974
Gość
Nie ma sprawy, jutro będzie nowa tabelka właśnie jak w poście na początku wątku.Miłego wieczoru . Dziękuję za przeniesienie do tabelki udało się [emoji5].
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie ma sprawy, jutro będzie nowa tabelka właśnie jak w poście na początku wątku.Miłego wieczoru . Dziękuję za przeniesienie do tabelki udało się [emoji5].
Nie musisz długo przewijać więc masz lepiej.Witam się w 5dc. Po @ już ani śladu,nowy cykl nowe nadzieje
Nie zaglądałam na forum jakieś może 3 godziny a tu takie zmiany, ale w sumie fajny pomysł z tym nowym wątkiem. Jak dziwnie widzieć się na pierwszym miejscu listy
W przyszłym tygodniu mąż robi badania nasienia a ja przy okazji zrobię amh.
I tak tu pewnie zostanę. Uwielbiam z wami gadać.Migdalove jak znajdziesz w ciążę to dziewczyny nowe staraczki będą miały znowu problem z edycja tabelki [emoji14] bo trzymam kciuki żeby każda z nas te staraczki w końcu opuściła i się cieszyła rosnącym cudem w brzuszku [emoji307]
No chyba że takI tak tu pewnie zostanę. Uwielbiam z wami gadać.
Super pęcherzyk! Trzymam kciuki [emoji8] takie odstresowanie ponoć dobrze robi. Ja próbuje co cykl wyluzować ale to i tak nie przynosi efektów. Daj znać czy zabieg męża przebiegł prawidłowo. A po zabiegu musicie mieć jakąś przerwe?Hej dziewczyny, dawno mnie nie bylo. Dlaczego przenosimy sie do nowego wątku? @Migdalove co u Ciebie? Dodaj mnie prosze do rabelki: dagmara 25 lat rybnik 4 cykl, nastepna @ 3.03, 1 corka.
Co u was dziewczyny? Dajcie znac
Ja dzisiaj bylam u gina z tymi moimi wynikami- dostalam euthyrox 25 bo tsh mam 2.5, zrobil monitoring- pecherzyk 20 mm dzisiaj dzialamy, a od jutra przerwa ze starniami az do kolejnych plodnych, bo moj ma w czwartek ten zabieg, o ktorym kiedys pisalam. Poza tym wyniki troche rozjechane, ale to walsnie przez tarczyce. Dalej mam brac metformine i ovarin. W ogole w tym miesiacu nie mysle o starniach, co ma byc to bedzie.
Napisane na HUAWEI VNS-L31 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisałam tam na starym ale i tu to dam...
@Wiktorka88 O....wybacz ale na studia to już raczej samemu można zarobić. Osobiście nigdy dzieci "nie przeliczalismy" na kasę i to co możemy im zaoferować i jakie super perspektywy możemy im zaoferować.
Ja zawsze mam w pamięci koleżankę z dzieciństwa, która zawsze była ubrana na bogato jak na czasy wczesnych lat 90, zawsze wakacje nad Bałtykiem i jeszcze za granicą, zapachowe mazaki (kto pamieta?), tamagoczi, rower górski, rolki. Chodziła na wszystkie możliwe dodatkowe zajecia o których mi się nie śniło. Ja w szkole typowy dobry uczeń, bardziej przecietniak ona geniusz, poukładana, zawsze przygotowana.
Jak ja jej zazdrosciłam...kiedy po latach się spotkałysmy i rozmawiałyśmy to wyobrazcie sobie, że to ona ze łzami w oczach mówiła mi jak okropnie zazdrosciła dzieciom wolności, radości i normalnej rodziny gdzie mama wola na obiad, gdzie było zwyczajnie. Zazdroscila spania na sianie u babci, pod namiotem, złapania konika polnego i babrania się w błocie. Jej nie było tego wolno, była damą z bogatego domu, córką lekarki i przedsiębiorcy i na wyskie loty skierowaną. Nie mogła być kimś zwykłym. Dużą cenę za to zapłaciła. Bycie we wszystkim idealnym doprowadziło ją do nerwicy i nigdy nawet jako dorosła kobieta tego nie pokonała. Rodziców i pieniądze miała. Brak miłości, bliskości ją zabił...średnio ulozyła sobie zycie. Ja pochodziłam z rodziny robotniczej, niczego wymyślnego nie mieliśmy, na wakacje do babci na żniwa i na sianko, krowy paść. Ognisko to było coś, robienie kaczek na rzece, łapanie rybek, chodzenie po kałużach, czasem klaps w tylek pd rodziców za jedynkę czy bura za nieprzygotowanie ale zawsze wiedzieliśmy ja i moje rodzeństwo, że to my jesteśmy ważni i to że nas mają rodzice a nie stopnie. Nie bałam się wracać do domu, miałam fajne dzieciństwo bez traumy, dobrych, kochajacych rodziców...biedy nie było ale na nic szalonego też nie. Za to był dom pełen życia i ta atmosfera...to nie do opisania.
Dzieci ma się z miłości. Pieniądze pomagają ale nie są najważniejsze. Czasem mniej znaczy więcej. Nigdy z mężem nie przeliczalismy dzieci na pieniądze. Czasem było lżej innym razem lepiej ale nidy decyzja o dziecku nie była podyktowana wyłaczbie tym wzgledom.
RODZENIE DZIECI Do 28 lat mialam cała trójkę już po tej stronie brzuszka. Pierwsze 21, 22 drugie, trzecie 27. Bardzo chwalę sobie wczesne macierzyństwo ale wszystko ma swoje plusy i minusy.
Swietnie to ujelas wszystko . Bo dzieci poprostu potrzebują miłości i uwagi , jeśli dzircko tego nie ma to moim Zdaniem wakacje nie wiadomo gdzie i za ile tego nie wynagrodza, skoro to dziecko musi robić tak jak każe rodzić, a nie może poczuć tefo prawdziwego dzieciństwa.Napisałam tam na starym ale i tu to dam...
@Wiktorka88 O....wybacz ale na studia to już raczej samemu można zarobić. Osobiście nigdy dzieci "nie przeliczalismy" na kasę i to co możemy im zaoferować i jakie super perspektywy możemy im zaoferować.
Ja zawsze mam w pamięci koleżankę z dzieciństwa, która zawsze była ubrana na bogato jak na czasy wczesnych lat 90, zawsze wakacje nad Bałtykiem i jeszcze za granicą, zapachowe mazaki (kto pamieta?), tamagoczi, rower górski, rolki. Chodziła na wszystkie możliwe dodatkowe zajecia o których mi się nie śniło. Ja w szkole typowy dobry uczeń, bardziej przecietniak ona geniusz, poukładana, zawsze przygotowana.
Jak ja jej zazdrosciłam...kiedy po latach się spotkałysmy i rozmawiałyśmy to wyobrazcie sobie, że to ona ze łzami w oczach mówiła mi jak okropnie zazdrosciła dzieciom wolności, radości i normalnej rodziny gdzie mama wola na obiad, gdzie było zwyczajnie. Zazdroscila spania na sianie u babci, pod namiotem, złapania konika polnego i babrania się w błocie. Jej nie było tego wolno, była damą z bogatego domu, córką lekarki i przedsiębiorcy i na wyskie loty skierowaną. Nie mogła być kimś zwykłym. Dużą cenę za to zapłaciła. Bycie we wszystkim idealnym doprowadziło ją do nerwicy i nigdy nawet jako dorosła kobieta tego nie pokonała. Rodziców i pieniądze miała. Brak miłości, bliskości ją zabił...średnio ulozyła sobie zycie. Ja pochodziłam z rodziny robotniczej, niczego wymyślnego nie mieliśmy, na wakacje do babci na żniwa i na sianko, krowy paść. Ognisko to było coś, robienie kaczek na rzece, łapanie rybek, chodzenie po kałużach, czasem klaps w tylek pd rodziców za jedynkę czy bura za nieprzygotowanie ale zawsze wiedzieliśmy ja i moje rodzeństwo, że to my jesteśmy ważni i to że nas mają rodzice a nie stopnie. Nie bałam się wracać do domu, miałam fajne dzieciństwo bez traumy, dobrych, kochajacych rodziców...biedy nie było ale na nic szalonego też nie. Za to był dom pełen życia i ta atmosfera...to nie do opisania.
Dzieci ma się z miłości. Pieniądze pomagają ale nie są najważniejsze. Czasem mniej znaczy więcej. Nigdy z mężem nie przeliczalismy dzieci na pieniądze. Czasem było lżej innym razem lepiej ale nidy decyzja o dziecku nie była podyktowana wyłaczbie tym wzgledom.
RODZENIE DZIECI Do 28 lat mialam cała trójkę już po tej stronie brzuszka. Pierwsze 21, 22 drugie, trzecie 27. Bardzo chwalę sobie wczesne macierzyństwo ale wszystko ma swoje plusy i minusy.