Ja dzisiaj miałam za to dzień płaczka
czuje sie tak strasznie nieszczesliwa
moze dla niektórych z was to bedzie glupie i dziecinne, no ale coz - moich uczuc nie omine...
Siedze całe dnie w domu. Jedyna rozrywka jakiej zaznaje to spacer z psem. Mam wrazenie ze B. ma mnie w nosie, przychodzi z pracy i siada do kompa. i nie do pracy, tylko do fejsbuka... dzisiaj jaka wyslal mi wiadomosc z pracy? "Co na obiad?"... Czuje sie jak kompletne dno, gotuje,sprzątam. Ja nie mowie ze tego nie lubie, lubie zajmowac sie domem. I on nie robi mi o to wyrzutów. Chodzi nie wiem, o kobiecość? Chciałabym gdzies wyjsc, nie mowie o jakis rewelacjach. Ale na spacer, w jakies nowe miejsce. A mało widziałam niestety... A jak przychodzi do seksów, to gada mi pol wieczoru o jak on to nie ma na mnie ochoty, posiedzimy (bo po cholere zabrac sie do roboty od razu...), polozymy sie. A ja mam dosyc tej rutyny i nawet mi sie nie chce... Dzisiaj nawet pomyślałam, ze moze lepiej ze w tej ciazy nie jestem, bo dziecko jednak powinno byc z miłosci...
Takie tam sobotnie smuteczki