Ja w swoich dwóch poprzednich ciążach byłam chora prawie no stop, bo miałam wtedy fatalną odporność. W każdej brałam kilkanaście antybiotyków. W pierwszej miałam mega nadwagę. Nie ograniczałam kawy, jakiś napojów typu coca cola. Niezdrowe żarcie też było mocno grane. Moje ciąże były zdrowe, dzieci bezproblemowe. Donoszone (nawet przenoszone). Dodam jeszcze, że mój syn w swoim 10 letnim życiu był raz chory na ospę, na którą nie był szczepiony. Nigdy nie miał kataru itp. a Tak naprawdę okropnie prowadziłam się w tamtej ciąży. Myślę, że nie na wszystko mamy wpływ - ale bardzo chcemy sobie znaleźć powód i to jest normalne. Tak działa nasza głowa. Ja teraz np. już sobie myślę, że te moje plamienia to może dlatego, że jakieś 1-3 dni po owulacji się schlałam jak świnia. Choć nie oszukujmy się tak naprawdę nie ma to znaczenia. Gdyby tak było to osoby bezdomne, z problemem alkoholowym nie zachodziłby w ciąże