reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2021

reklama
Ja również poproszę o dodanie mnie do grupy zamkniętej [emoji4]

Dziewczyny, czytam, że tyle z Was ma problem z jedzeniem, a ja non stop jestem głodna [emoji87] to dopiero 7+5, co będzie dalej... Nigdy wcześniej tak nie miałam, chyba waga będzie moim wrogiem.
Czy któraś ma podobnie?[emoji16]
Ja mam identycznie. Mogę cały czas jeść i ciągle mam ssanie w żołądku. Apetyt też o dziwo mi dopisuje. Od jakiegoś czasu mam tylko lekkie mdłości nad ranem jak się przebudzę koło 4-5 i trzyma mnie nieraz do 10-11. Ale obiady jem z apetytem i wieczorem mam chęć podjadać.
 
Ja tez często czuje głód, ale to dlatego, ze przez mdłości mogę jeść tylko niewielkie ilości, które starczają na krótko. No i codzienny problem co zjeść. Muszę sobie przeanalizować od czego mnie nie odrzuci przy czym to co było zjadliwe na śniadanie może juz takie nie być na kolacje :) Mam tez problem z gotowaniem. Dziś jak mąż zobaczył, ze śpię w ciągu dnia to chyba stracił nadzieje na obiad i poszedł nam coś kupić, ale wieczorem miałam chwilowy przypływ sił i nasmażyłam trochę kotletów dla moich chłopaków.
 
No kochane, nie wiem czy się nie będziemy żegnać ;( nie dotrwałam do pierwszej wizyty, dzisiaj od rana bolesci brzucha i plamienia, a teraz bardzo, bardzo obfite krwawienie i ból brzucha, piersi sflaczały i wszystko jakby ze mnie zeszło :-( czuję okropny smutek, nie mogę po hamować płaczu i mam żal do siebie. Mieliśmy bardzo intensywny weekend, trochę dzwigalam/ nosiłam dzieci, dom pełny ludzi, nie usiadłam nawet na moment. Jutro z samego rana wizyta, raczej potwierdzająca nieuniknione ;( musiałam się wygadać, dzięki Wam wszystkim!
 
bardzo mi przykro, przechodziłam przez to w sierpniu więc doskonale Cie rozumiem ... ale poczekaj do wizyty, może wydarzy się cud [emoji3059] trzymaj się!
No kochane, nie wiem czy się nie będziemy żegnać ;( nie dotrwałam do pierwszej wizyty, dzisiaj od rana bolesci brzucha i plamienia, a teraz bardzo, bardzo obfite krwawienie i ból brzucha, piersi sflaczały i wszystko jakby ze mnie zeszło :-( czuję okropny smutek, nie mogę po hamować płaczu i mam żal do siebie. Mieliśmy bardzo intensywny weekend, trochę dzwigalam/ nosiłam dzieci, dom pełny ludzi, nie usiadłam nawet na moment. Jutro z samego rana wizyta, raczej potwierdzająca nieuniknione ;( musiałam się wygadać, dzięki Wam wszystkim!
 
No kochane, nie wiem czy się nie będziemy żegnać ;( nie dotrwałam do pierwszej wizyty, dzisiaj od rana bolesci brzucha i plamienia, a teraz bardzo, bardzo obfite krwawienie i ból brzucha, piersi sflaczały i wszystko jakby ze mnie zeszło :-( czuję okropny smutek, nie mogę po hamować płaczu i mam żal do siebie. Mieliśmy bardzo intensywny weekend, trochę dzwigalam/ nosiłam dzieci, dom pełny ludzi, nie usiadłam nawet na moment. Jutro z samego rana wizyta, raczej potwierdzająca nieuniknione ;( musiałam się wygadać, dzięki Wam wszystkim!
Ciężko cokolwiek napisać.. ściskam Cię mocno wirtualnie ❤️ Nie wolisz jeszcze dzisiaj podjechać na pogotowie? I wiem, ze to tylko łatwo napisać, ale nie obwiniaj siebie ❤️
 
Ja w 6-7 tyg w ogóle nie mogłam jeść jakoś tak wszystko rosło mi w buzi i schudłam 2kg, a teraz mi się odmieniło, mam apetycik i najgorzej że wieczorem mnie łapie. wypiłam sok ze świeżych warzyw, za chwilę zjadłam kanapkę z nutella, zaraz po niej kanapkę z szynką a za chwilę jeszcze tosta.
głupia ja bo teraz mam tak wzdęty brzuch że chyba pęknę [emoji2356][emoji1787]
Ja również poproszę o dodanie mnie do grupy zamkniętej [emoji4]

Dziewczyny, czytam, że tyle z Was ma problem z jedzeniem, a ja non stop jestem głodna [emoji87] to dopiero 7+5, co będzie dalej... Nigdy wcześniej tak nie miałam, chyba waga będzie moim wrogiem.
Czy któraś ma podobnie?[emoji16]
 
Mało piszę😔gdyż nie wiem czy będzie mi dane zostać z Wami - lekarka mnie nastraszyła, że ciąża nieprawidłowa w 6 TC gdyż widoczny był zarodek a nie było pęcherzyka żółtkowego 🤷czekam jak na szpilkach na jutrzejszą wizytę - dowiem się czy jest źle...jestem po dwóch stratach pod rząd więc jestem na to gotowa w jakimś sensie...do tego czytam wasze posty o objawach-ja nie mam żadnych 😔w każdym razie proszę mnie uwzględnić, a jutro jeszcze dam znać....
Ja w podobnej sytuacji i też jutro decydująca wizyta czy coś z tego będzie... Był może ślad zarodka, ale za to pęcherzyk żółtkowy za duży. Czekam cały tydzień w nerwach jak na szpilkach i przyswoiłam już każdą możliwość, objawy też już jakby zanikły 🙁 Trzymam kciuki za obie nasze wizyty!
 
reklama
No kochane, nie wiem czy się nie będziemy żegnać ;( nie dotrwałam do pierwszej wizyty, dzisiaj od rana bolesci brzucha i plamienia, a teraz bardzo, bardzo obfite krwawienie i ból brzucha, piersi sflaczały i wszystko jakby ze mnie zeszło :-( czuję okropny smutek, nie mogę po hamować płaczu i mam żal do siebie. Mieliśmy bardzo intensywny weekend, trochę dzwigalam/ nosiłam dzieci, dom pełny ludzi, nie usiadłam nawet na moment. Jutro z samego rana wizyta, raczej potwierdzająca nieuniknione ;( musiałam się wygadać, dzięki Wam wszystkim!
Nie obwiniaj się. Ja muszę nosić codziennie moje dziecko i wszystko jest dobrze, plamilam za to w pierwszej ciąży, kiedy praktycznie leżałam i pachniałam. Nie chcesz jechać na sor i sprawdzić?
 
Do góry