reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2021

No właśnie, Dziewczyny a propo COVIDA dużo z Was przechodziła go w ciąży?
Ja 23.10 miałam potwierdzonego a 25.10 pierwszy dzień miesiączki i w tym cyklu zaszłam. Zastanawiam się czy nie powinno być jakiś dodatkowych badań?
Ja miałam tak jak ty. U mnie covid wszedł na plus. W połowie października przeszłam covid, 25.10 OM, i też był to dla mnie szczęśliwy cykl, z tym że u mnie owulacja jest mniej wiecej o tydzień później bo mam długie cykle (PCOS) długo się staraliśmy i nic nie wychodziło , chyba za bardzo chciałam i się zblokowałam. A przez covida uświadomiłam sobie, że na pewne rzeczy nie ma się wpływu i jakoś odpuściłam sobie bo pomyślałam, że po covidzie to może lepiej żeby w tym cyklu się nie udało ale nie uważałam, bo jak do tej pory nic nie wyszło to pomyślałam, że tym razem też nie wyjdzie, a tu taka niespodzianka 🥰 Ja poinformowałam moją gin, że przeszłam ale nic mi dodatkowo nie zleciła. Często robi się RTG klatki, żeby sprawdzić czy są zmiany w płucach ale w ciąży oczywiście się nie robi. Ja przeszłam bardzo lekko bez gorączki, kaszlu i ogólnie dobrze się czułam, straciłam węch i byłam zmęczona, gorzej przeziębienia przechodziłam.
 
reklama
Tylko mi się wydaje, czy wygląda jakby miał paluszka u buzi? 😍
Ludzik machał wtedy nogami i rękami, wiec chyba to zbieg okoliczności ze łapka była przy buzi. Lekarz ocenił go na współpracującego pacjenta;) Pieknie się zaprezentował i o dziwo po raz pierwszy wielkość mojego dziecka na usg odpowiada wiekowi z miesiączki. Poprzednia dwójka od początku była większa o tydzień półtora i urodzili się 3800 i 3900gr.
Wiecie co, przerabiam to trzeci raz ale emocje za każdym razem ogromne😍 Jestem po jednym poronieniu i na usg szlam przerażona czy wszystko ok.
 
Ja jutro idę na nifty. W czwartek miałam usg, poznajcie 42mm człowieczka:) 11w1d. Przeziernosc wyszła 1,1, kość nosowa widoczna, dlatego staram się nie stresować nifty.Pappy nie robię wcale.
Ja jutro idę na nifty. W czwartek miałam usg, poznajcie 42mm człowieczka:) 11w1d. Przeziernosc wyszła 1,1, kość nosowa widoczna, dlatego staram się nie stresować nifty.Pappy nie robię wcale.
Super wieści! Na ostatniej wizycie moje miało 4,76 cm i doktor mówiła, że jeszcze za małe, żeby zmierzyć nt
 
Dzień dobry :) dziewczyny na prenatalne mozecie iść z kimś czy idziecie same ?zastanawiam się..chciałabym żeby mąż mógł iść ze mną. Nie dość, że to ogromny stres to na pewno chciałby zobaczyć naszego kropka :) pozdrawiam
Ja pojechałam z narzeczonym i na drzwiach od gabinetu wisiała kartka żeby nie wchodzić z dodatkowymi osobami, nawet w przypadku dziecka, żeby tylko jeden rodzic z nim wchodził, nie dwójka, ale mówię spróbuje i mówię do Pani dr, że chciałam zapytać czy narzeczony może wejść ale potem zobaczyłam kartkę na drzwiach więc chyba nie ma co. A ona na to że zaraz go zawoła i się udało :) Więc nigdy nie wiadomo. Z kolei jak się nie da to moja koleżanka nagrywała ekran USG telefonem i ma filmik jak dzidzi się rusza - zawsze trochę fajniej niż same zdjęcia :)
Ja właśnie do tematu wagi w ciąży podchodzę rozsądnie, nie mam na tym punkcie świra, ale są przecież widełki ile jest zdrowo przytyć i powinno się tak robić, żeby się w nie zmieścić. Mam duży apetyt, ale nie pcham frytek i pizzy jak poczuję głód, tylko staram sie wtedy przekąsić coś zdrowego. Tylko ja mam naprawdę wielki apetyt, że jem 5 głównych posiłków i jeszcze pomiędzy jakieś przekąski zdrowe, bo czuje się głodna. W miarę to chyba działa skoro jeszcze nie przytyłam. Jestem też zdania, że samo nic się nie zrzuci i tym bardziej, że powinno się jeść za dwoje. Wiem jaki miałam problem ze zrzuceniem chociażby 3 kg bez ciąży, i mam świadomość, że po ciąży też samo się nie zrzuci. Mam koleżankę w końcówce ciąży i ona z kolei w ogóle się nie waży, lekarz ma wiecznie niedziałajacą wagę i uważam, że robi sobie tym krzywdę. Widzę, że przytyła bardzo dużo, ale z niczym nie folguje: fast foody na porządku dziennym. Zobaczymy po ciąży, może ma taakie geny akurat, że samo spadnie, ale wątpie. Jeżeli dla prawidłowego BMI przyrost wagi w ciąży powinien się wahać między 11 a 16 kg, to powinno się moim zdaniem tego pilnować. Ja się ważę bardzo często, ale po to, żeby mieć kontrolę nad tym czy mnie przybywa a nie po to, żeby mieć angle paranoję na tym punkcie.
Ja jakoś turbo się też nie obżeram i nie mówie że jem idalnie bo na pewno nie ale chyba największy problem dla mnie to brak ruchu. Bo w tym momencie nie ćwiczę, nie spaceruję za dużo bo tylko w weekendy i to też nie zawsze jest czas. Dodatkowo mam skłonność do tycia i całe życie się z tym zmagam. Nie jestem jakaś bardzo otyła, BMI pewnie mam w normie ale całe życie marzy mi sie być mniejszą niż jestem więc mega się tym martwię, szczególnie że mam wrażenie że moje szczeście jest uwarunkowane od mojej wagi i wyglądu mojego ciała - jakoś tak dla mnie to zawsze była piorytetowa sprawa :p
 
Ja miałam tak jak ty. U mnie covid wszedł na plus. W połowie października przeszłam covid, 25.10 OM, i też był to dla mnie szczęśliwy cykl, z tym że u mnie owulacja jest mniej wiecej o tydzień później bo mam długie cykle (PCOS) długo się staraliśmy i nic nie wychodziło , chyba za bardzo chciałam i się zblokowałam. A przez covida uświadomiłam sobie, że na pewne rzeczy nie ma się wpływu i jakoś odpuściłam sobie bo pomyślałam, że po covidzie to może lepiej żeby w tym cyklu się nie udało ale nie uważałam, bo jak do tej pory nic nie wyszło to pomyślałam, że tym razem też nie wyjdzie, a tu taka niespodzianka 🥰 Ja poinformowałam moją gin, że przeszłam ale nic mi dodatkowo nie zleciła. Często robi się RTG klatki, żeby sprawdzić czy są zmiany w płucach ale w ciąży oczywiście się nie robi. Ja przeszłam bardzo lekko bez gorączki, kaszlu i ogólnie dobrze się czułam, straciłam węch i byłam zmęczona, gorzej przeziębienia przechodziłam.

Ja przeszłam bezobjawowo nawet nie wiedziałabym że mam gdyby nie obowiązkowe badania w pracy(szpital). Miałam w grudniu już termin w grudniu na tk klatki, ale okazało się że jestem w ciąży. A moja gin nic nie mówiła na ten temat. Teraz czekam 2.02 mam wizytę już u innego gin na którego się zdecydowałam.
 
reklama
Do góry