reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2020

reklama
@Mdła
U nas różnie bywa w nocy. Zależy dużo od tego co robimy w dzień. Jak mała ma dużo wrażeń to w nocy niespokojna. Ale nnajczęściej powiedzmy jest tak że zasypia ok 23 potem pobudka ok. 3 i potem 7.
Ze mnie lekarz się śmiał w szpitalu, że psuje im statystyki bo nie chciałam tabletek przeciwbólowych :). Szczerze to po wyjściu ze szpitala moglam już robić wszystko. Jedyny ból który mam do tej pory to ból kości ogonowej przez te leżenie na szpitalnym łóżku.. teraz jak dłużej siedzę to mega boli. No i cycki z powodu nawału mleka.
Myślę że hormony trochę też mi szalały. Nie jakoś tragicznie. Ale mimo, że cieszyłam się że mam mała, jestem w domu z mężem i wszystko jest pięknie to jednocześnie miałam jakiś smutek w sobie. Ale nie wiem czemu. Taka jakaś zamyślona.
@Lipka widzę że mamy tak samo! W szpitalu raz wzięłam przeciwbólowe od razu po porodzie i to żeby na chwilę zasnąć. A i z samopoczuciem hormonalnym podobne jazdy że niby fajnie ale w środku jakoś smutno że musiałam sobie popłakać. Ale już jest lepiej 💪 W sumie to już permanentnie jestem podpięta do laktatora bo karmienie piersią idzie średnio bo młody nie chwyta jak powinien a dodatkowo boli jak cholera 🥴 Więc Franek chyba na stałe zostanie fanem butelki 🍼
Współczuję wam dziewczyny tych ostatnich dni ciąży w tych upałach, ale może to też spowoduje że w brzuszku będzie za gorąco i towarzystwo zacznie opuszczać lokale 🥰
 
Cześć Dziewczyny!
Dziękujemy za miłe słowa :) 🌸
Czas z Nim płynie jakoś inaczej i nim się obejrzałam tyle tu nie zaglądałam 🥴
Pierwszy dzień po CC jest się na lekach wiec wszystko do przeżycia, pionizacja nie była najmilsza, ale chyba nastawiałam się na jeszcze coś gorszego. Także spoko. Najgorszy to był dzień wczorajszy 🤪 nie powiem ze nie boli, bo wszystko boli, ciagnie, a chodzić i funkcjonować przy Małym trzeba. Więc wyzwanie. Zdecydowanie chciałabym być już w domu 😔 zobaczymy czy jutro się uda wyjść, trzymajcie kciuki 🤞🏻
Dwupaki - wytrwałości 🔥🤞🏻 Tez nie mogłam się doczekać i na pocieszenie powiem Wam, ze wszystkie dolegliwości o których piszecie mijają jak za dotknięciem różdżki.. :) ale pojawiają się nowe! :)
 
hej dziewczynki to teraz ja, noc godzina 3.05 weszłam z położną do szpitala, ona na mnie i... choć lepiej cię zbadam, no i szok 9cm, a o g. 3.14/15 Gabrysia już z nami.
bóle dopadły mnie w samochodzie w trasie ok 20min, takie że na pewno poczujecie, ponieważ podjechaliśmy jeszcze po położną, to w aucie ona mówi, Aga trudno zrobimy to w samochodzie, ale zdążyłyśmy. Potem te parte niestety nic miłego, ale jaka satysfakcja, bo chyba były króciutko i ten piękny łepuniek na koniec, potem misia na mnie, było bosko. Tylko nie mogłam uwierzyć, że nie pamiętałam jak to jest, tzn moje wcześniejsze porody.
Pierwsze w ogóle odeszły mi wody ok 00.50 bez prawdziwych bóli, tylko te Wasze skurczybyki-oszukane, ale po 2h już w samochodzie jechałam na kolanach i tyłem.
Ogólnie dzień zapowiadał się od rana jak co dzień, tylko miałam powera, chyba ze 3 spacery, a ten ostatni to wieczorkiem trochę ponad 1km, potem masaż wiesiolkiem i zapomniany ostatnimi dniami okład z kawy.
Niestety moje wody pachniały kawą, a podobno pięknie słodko pachną. Dwupaczki na pewno i was wkrótce dopadną prawdziwe skurcze, trzymam za Was kciuki b. mocno. mi najbardziej pomogło mega opanowanie i starałam się zachować spokój.
Rozpakowane mamusie , teraz pamiętam już jak ssie prawdziwy smok, no i bolą te suty niestety.. Buziaki, fotka zaraz, ale się napisałam, acha było bez nacięcia😘
 
to moja niunia,
 

Załączniki

  • Screenshot_20200821-130626_Messages.jpg
    Screenshot_20200821-130626_Messages.jpg
    253,2 KB · Wyświetleń: 158
hej dziewczynki to teraz ja, noc godzina 3.05 weszłam z położną do szpitala, ona na mnie i... choć lepiej cię zbadam, no i szok 9cm, a o g. 3.14/15 Gabrysia już z nami.
bóle dopadły mnie w samochodzie w trasie ok 20min, takie że na pewno poczujecie, ponieważ podjechaliśmy jeszcze po położną, to w aucie ona mówi, Aga trudno zrobimy to w samochodzie, ale zdążyłyśmy. Potem te parte niestety nic miłego, ale jaka satysfakcja, bo chyba były króciutko i ten piękny łepuniek na koniec, potem misia na mnie, było bosko. Tylko nie mogłam uwierzyć, że nie pamiętałam jak to jest, tzn moje wcześniejsze porody.
Pierwsze w ogóle odeszły mi wody ok 00.50 bez prawdziwych bóli, tylko te Wasze skurczybyki-oszukane, ale po 2h już w samochodzie jechałam na kolanach i tyłem.
Ogólnie dzień zapowiadał się od rana jak co dzień, tylko miałam powera, chyba ze 3 spacery, a ten ostatni to wieczorkiem trochę ponad 1km, potem masaż wiesiolkiem i zapomniany ostatnimi dniami okład z kawy.
Niestety moje wody pachniały kawą, a podobno pięknie słodko pachną. Dwupaczki na pewno i was wkrótce dopadną prawdziwe skurcze, trzymam za Was kciuki b. mocno. mi najbardziej pomogło mega opanowanie i starałam się zachować spokój.
Rozpakowane mamusie , teraz pamiętam już jak ssie prawdziwy smok, no i bolą te suty niestety.. Buziaki, fotka zaraz, ale się napisałam, acha było bez nacięcia😘
Jej to to gratulacje i zdrówka 😘 bardzo się cieszymy , że tak sprawnie👍 no córcia zachwyca , dodajcie nam energii tymi wpisami☺
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczynki to teraz ja, noc godzina 3.05 weszłam z położną do szpitala, ona na mnie i... choć lepiej cię zbadam, no i szok 9cm, a o g. 3.14/15 Gabrysia już z nami.
bóle dopadły mnie w samochodzie w trasie ok 20min, takie że na pewno poczujecie, ponieważ podjechaliśmy jeszcze po położną, to w aucie ona mówi, Aga trudno zrobimy to w samochodzie, ale zdążyłyśmy. Potem te parte niestety nic miłego, ale jaka satysfakcja, bo chyba były króciutko i ten piękny łepuniek na koniec, potem misia na mnie, było bosko. Tylko nie mogłam uwierzyć, że nie pamiętałam jak to jest, tzn moje wcześniejsze porody.
Pierwsze w ogóle odeszły mi wody ok 00.50 bez prawdziwych bóli, tylko te Wasze skurczybyki-oszukane, ale po 2h już w samochodzie jechałam na kolanach i tyłem.
Ogólnie dzień zapowiadał się od rana jak co dzień, tylko miałam powera, chyba ze 3 spacery, a ten ostatni to wieczorkiem trochę ponad 1km, potem masaż wiesiolkiem i zapomniany ostatnimi dniami okład z kawy.
Niestety moje wody pachniały kawą, a podobno pięknie słodko pachną. Dwupaczki na pewno i was wkrótce dopadną prawdziwe skurcze, trzymam za Was kciuki b. mocno. mi najbardziej pomogło mega opanowanie i starałam się zachować spokój.
Rozpakowane mamusie , teraz pamiętam już jak ssie prawdziwy smok, no i bolą te suty niestety.. Buziaki, fotka zaraz, ale się napisałam, acha było bez nacięcia😘
Witamy Gabrysię 🥰 Teraz szybkiego powrotu do domu i dużo tulenia ❤️
 
reklama
Hej hej hej! Jak mija Wam kolejny upalny dzień?

Na wizycie wszystko ok. Malizna mi język pokazała 🙈 jak mam to zrozumieć?! 😂😂😂 Poza tym sprawdzane mam co 2 dni KTG, wody płodowe, łożysko i pępowinę (przepływy w sensie). Wszystko śmiga. Poród w blokach startowych. A ja nadal czekam na sygnał "start" 🧘
Byliśmy u znajomych. Byliśmy u mojej mamy. Zaraz będziemy oglądać film 😉 dziewczyny zostały u babci. Możemy trochę pobyć we dwoje ✌️
A Wam wszystkim miłego wieczoru! Niezależnie od tego jakie macie plany!
 
Do góry