Hej.
Skurcze liczy się start- start. A przerwa to to co mniej boli.
Byłam właśnie w szpitalu na KTG- nic się nie rusza. Mały wysoko. Po wczorajszej mężowskiej oksytocynce nic się nie dzieje... trzeba dalej próbować, hihih. Podoba mi się to wywoływanie porodu
Mucha- ale kozaczysz:-)
Skurcze liczy się start- start. A przerwa to to co mniej boli.
Byłam właśnie w szpitalu na KTG- nic się nie rusza. Mały wysoko. Po wczorajszej mężowskiej oksytocynce nic się nie dzieje... trzeba dalej próbować, hihih. Podoba mi się to wywoływanie porodu
Mucha- ale kozaczysz:-)