mucha_nie_siada
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2011
- Postów
- 1 681
Dzięki jeszcze raz. Kurcze, tylko nadal co jakiś czas łapie mnie ból taki dziwny, no nic, jak będzie się powtarzać, to wykonam kontrolny telefon do mojej ulubionej pani doktor
Marcelinaa,a propos klimy, jak wychodziłam ze szpitala to na dworze był skwar jakich mało (zresztą w szpitalu kazali nam noworodki w samych pieluchach trzymać, a ja siedziałam z wiatrakiem przy gębie i starałam się jakoś przetrwać...) i w samochodzie ustawiliśmy klimatyzację- temp. na 22st. Nic się nie wydarzyło. Zresztą w szpitalach(miałam wątpliwą przyjemność bywać z małą po porodzie) też była klimatyzacja która w gabinetach wprost na te noworodki na przewijakach wiała... Byłam ostro wystraszona tym, ale pomyślałam wtedy, że skoro to szpital dziecięcy, to chyba wiedzą co robią. Z Li używam cały czas klimatyzacji, i nie zauważyłam żeby w związku z tym coś się działo.
Co do prania - też mam jakąś schizę, że wolę żeby było możliwie najpóźniej wyprane = świeże. Prasować nigdy nie prasowałam dla małej, i teraz też nie zamierzam. Nie robiłam żadnych podwójnych płukanek ani nic i żyje, ma się dobrze, problemów skórnych z tego powodu NIGDY nie było.
Marcelinaa,a propos klimy, jak wychodziłam ze szpitala to na dworze był skwar jakich mało (zresztą w szpitalu kazali nam noworodki w samych pieluchach trzymać, a ja siedziałam z wiatrakiem przy gębie i starałam się jakoś przetrwać...) i w samochodzie ustawiliśmy klimatyzację- temp. na 22st. Nic się nie wydarzyło. Zresztą w szpitalach(miałam wątpliwą przyjemność bywać z małą po porodzie) też była klimatyzacja która w gabinetach wprost na te noworodki na przewijakach wiała... Byłam ostro wystraszona tym, ale pomyślałam wtedy, że skoro to szpital dziecięcy, to chyba wiedzą co robią. Z Li używam cały czas klimatyzacji, i nie zauważyłam żeby w związku z tym coś się działo.
Co do prania - też mam jakąś schizę, że wolę żeby było możliwie najpóźniej wyprane = świeże. Prasować nigdy nie prasowałam dla małej, i teraz też nie zamierzam. Nie robiłam żadnych podwójnych płukanek ani nic i żyje, ma się dobrze, problemów skórnych z tego powodu NIGDY nie było.