Hej dziewczynki.
Przepraszam, że wczoraj nie odpisałam ale mój brat przyjechał + kuchnia i święta i nie mam jak wejść na bb. Pewnie wszystkie macie rację co do moich odczuć a raczej ich braku co do ruchów Wiktorka. Wyczytałam na USG, że mam łożysko z przodu. Wizytę miałam 2 tygodnie temu i było wszystko ok, więc nie zamartwiam się zbytnio. Czekam. Następna wizyta 5 maja. Oby było dobrze. A może to co czuję to są ruchy tylko ja nie umiem tego zdefiniować. Ale jak czytałam, wy nie miałyście problemu z tym żeby określić, że to wasze żuczki. Dziękuję wam za ciepłe słowa.
Szuszu- trzymaj się kochana, oszczędzaj się, prowadź spokojny tryb życia może się nie skróci. Wierzę, że będzie dobrze.
A mnie od wczoraj tak nieznośnie plecy bolą. Prawie chodzić nie dam rady. A tu trzeba ugotować, tam coś zrobić, wcześniej do sklepu. I leżę teraz i cierpię. Ciągnie mnie brzuch, czuję jakieś dziwne kłucia po bokach. Ł. musiał mi masować stopy bo strasznie mi doskwierały. Starość nie radość;-). Przynajmniej pogoda dopisuje i wypiłam sobie malusiego Leszka FREE
Przyłączam się do życzeń, tyle pięknych słów zostało napisane, że już nic dodać. Obyśmy wszystkie były zdrowe i nasze fasolki. A reszta się jakoś poukłada.
Przepraszam, że wczoraj nie odpisałam ale mój brat przyjechał + kuchnia i święta i nie mam jak wejść na bb. Pewnie wszystkie macie rację co do moich odczuć a raczej ich braku co do ruchów Wiktorka. Wyczytałam na USG, że mam łożysko z przodu. Wizytę miałam 2 tygodnie temu i było wszystko ok, więc nie zamartwiam się zbytnio. Czekam. Następna wizyta 5 maja. Oby było dobrze. A może to co czuję to są ruchy tylko ja nie umiem tego zdefiniować. Ale jak czytałam, wy nie miałyście problemu z tym żeby określić, że to wasze żuczki. Dziękuję wam za ciepłe słowa.
Szuszu- trzymaj się kochana, oszczędzaj się, prowadź spokojny tryb życia może się nie skróci. Wierzę, że będzie dobrze.
A mnie od wczoraj tak nieznośnie plecy bolą. Prawie chodzić nie dam rady. A tu trzeba ugotować, tam coś zrobić, wcześniej do sklepu. I leżę teraz i cierpię. Ciągnie mnie brzuch, czuję jakieś dziwne kłucia po bokach. Ł. musiał mi masować stopy bo strasznie mi doskwierały. Starość nie radość;-). Przynajmniej pogoda dopisuje i wypiłam sobie malusiego Leszka FREE
Przyłączam się do życzeń, tyle pięknych słów zostało napisane, że już nic dodać. Obyśmy wszystkie były zdrowe i nasze fasolki. A reszta się jakoś poukłada.