reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

karolap5
ja sie urodziłam w Wejherowie...to wtedy byl nowiutki szpital....i sie ze mnie wszyscy śmieja jak mowie ze urodzona w Wejherowie hahahaha!!!!
Moja koleżanka rodziła tam jakie pół roku temu i zadowolona,bo tez nie chciala drugi raz rodzić w Redłowie.
 
reklama
a85 wszystkiego najlepszego - samych radosnych dni!Wyglądałaś super - i gdzie tu 5 miesiąc?

co do porodu ja mam straszny dylemat - szpital w którym pracuje mój gin - lekko przedpotopowy, mały oddział, przyjazny, dzieciaczki przy łóżkach - ale 5 mam, 5 dzieci plus odwiedzający na jednej salce, nastawieni na naturę...drugi - widzę go z okien jak się dobrze wychylę - to Centrum Zdrowia Matki Polki - zimny, wielki moloch, dzieci nie są po porodzie na sali z mamami, ale mniej kobitek na sali i znieczulenie nieodpłatnie na życzenie i ostatnia alternatywa - prywatna klinika - refundowany poród z NFZ, pojedynczy pokoik, nowiutki sprzęt, przyjęli koło 1000 porodów, ale jak się chce znieczulenie to trzeba dokupić "pakiet" za 3200zł!!!
 
Witam się wieczorem:)

Ja już po pazurkach:) naładowana energią słoneczną:)
karolap a jesteś pewna ,że karetka w ogóle po Ciebie przyjedzie? Bo ja słyszałam ,że do rodzących to oni w ogóle nie przyjeżdżają. Nie wiem,może to plotka a może tak jest tylko w Krakowie....

Oli kuruj się. Coś długo Was trzyma:(
 
Witam i ja wieczorkiem

maggie78 karetka powinna przyjechać, u mnie tak było :-) że przywozili rodzącą. Przecież na pieszo tam nie pójdzie ;-)

karolap5 nie martw się na zapas! :-) Może ktoś znajomy będzie mógł pojechać z Tobą :-)
 
witam porannie

co do karetki to nie wiem jak jest, myślę ze najlepiej zadzwonić do odpowiedniej instytucji (może pogotowie) i dowiedzieć się jak jest.
dziś znów pieknie za oknem, żyć się chce

miłego dzionka życze mamusiom:)
 
witam i ja z rana, pogoda faktycznie znów cudna.
Ja z dojazdem to raczrj nie bede miała problemów bo mój pracuje dosłowinie dwie min od domu, a jak by przyszło co do czego to moge sama jechac:-D:-D:-D mam przeciez prawo jazdy:rofl2::rofl2::rofl2::-D:-D:-D:-D
A w sumie to szczerze , jeszcze o tym nie mysle, po co sie mam stresowac na zapas. Narazie chodzimy do szkoły rodzenia, wiadomo że jak przyjdzie moment to napewno zaczne sie bać.
Jestem tez ciekawa jak zachowa sie moj mąż gdy sie zacznie, bo on narazie podchodzi to tego lajcikowo, i te jego głupie teksty "no przeciez co to takiego" itp. w duchu bedzie szalał ze stresu a na zewnatrz nie da po sobie poznac.

A tak wogóle to bedziecie rodzic z mężami czy same bo ja to mam naprawde dylemat. Ja z moim nie chce bo jak on wyjeżdż z tymi swoimi mądrymi tekstami to szlak mnie trafi i jak pomysle że on tak na porodówce też bedzie to go chyba zabije. Jak tam u was z tym tematem?
 
kasica-ale mnie rozbawiłaś:) ja z kolei bardzo bym chciała żeby mój mąż był ze mną (on niestety nie) udało mu się dwa razy- za pierwszym pogonili go bo za wcześnie było a za drugim też pogonili bo szybka akcja była cc, tak więc się śmiejemy że za trzecim razem nie wymknie mi się, nie mówię żeby był na sam koniec porodu ale przez ten okres rozwierania to by mi bardzo pomogło ew. rozważam jeszcze położną dla siebie tylko prywatnie, bo jak rodziłam pierwsze to w szpitalu wyglądało tak że sama byłam na sali przedporodowej a od czasu do czasu ktoś zaglądał do mnie chwile i znikał i czułam się strasznie samotna i przerażona..
 
Witam :-) w pięknie zapowiadający się dzień!

kasica88 myślę ,że na porodówce już nie będzie taki 'cwaniak' ;-).

Pierwszy poród miał być z mężem, skończyło się na cc :-). Tym razem jak będę miała poród sn to go nie wpuszczę do sali ;-)
 
w takim wypadku to i owszem może bym sie skusiłam ale juz na porodówce to go jakos nie widze.
teraz w ciąży to jestem strasznie nerwowa, nie powiem że przedtem nie byłam, i naprawde jak mam mnie denerwowac każdym zdaniem to wole żeby go nie było.
podam ci taki przykład ze szkoły rodzenia, na ostatnich zajeciach uczylismy sie oddychac partner miał byc z tyłu za mna i mnie podtrzymywac, też tak robił. ale jak przyszło do oddychania to zaczał mi sapac na uchcem bo chce mi pomóc a mnie to tak wnerwiło bo sie nie umiałam skupic, i mówie mu żeby przestał a on dalej, i gadac jak do osła. i wiesz jak on ma mnie rozpraszać to wole żeby poczekał na korytarzu.
 
reklama
Do góry