już napisałam jej, że gdyby siła trzymanych za nas kciuków miała przełożenie na to co się dzieje, to jej synek już by raczkował :-)
ale jest dla mnie nadzieja! Moja gin (decyzja o szpitalu drugiego gin- mam dwóch jak wspominałam) mówi, że te złe wyniki to mogą być spowodowane ciążą i wcale nie będą oznaczały niczego faktycznie niebezpiecznego. No ale to się dowiem, bo przez telefon to sobie możemy...
Mucha trzymam kciuki, żeby nie skończyło się szpitalem, chociaż może byłabyś zadowolona gdyby mieli Ci poród teraz wywołać? Teściowa nie przyjedzie