reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2013

Aurelia trzymam Kciuki za szybkie powroty do zdrówka dzieciaczków i by Ciebie to choróbsko ominęło :-)

Ewelinka a masz jakieś przeczucie?
Bo ja zrobiłam test jak poczułam dziwne bąbelki w brzuszku ;-)
Trzymam kciuki!
moze zrób test jeszcze raz za kilka dni.
Fajnie ze mały już chodzi i przesypia nocki, u mnie ciężko z nóżkami, mały się budzi, popłakuje przez sen, chyba idą kolejne ząbki ehhhhh
Dobrej nocki
 
reklama
Cześć dziewczynki
Taka j życzę szybkiego pogodzenia się z mężem.
Aurelia współczuję szpitala, byłam ze starszym synem i tragedia.
Ja przy pierwszym dziecku robiłam test kilka razy za nim wyszedł pozytywny.
Basia synek na pewno się cieszy, ale dzieciaki lubią być u dziadków bo ich rozpuszczają
U nas D przyjechał na jakiś czas, teraz szuka innej pracy, bo tam na razie koniec, jak znajdzie to znowu wyjedzie:-( dzieciaki szczęśliwe, Lena cały czas przyklejona do tatusia. Nasza mała trzpiotka, tylko biega po domu (bo ona nawet nie chodzi, tylko biega) i gada po swojemu. Teraz jej trójki idą, już praktycznie są widoczne i to cztery na raz. Ale wreszcie będzie spokój, bo na razie już komplet. W nocy nawet śpi, ale niestety trzeba brać ją do nas, trudno, najważniejsze że znowu mogę spać w nocy:-)
 
ja z 1 dzieckiem robilam test 17 grudnia a owulacja byla 10 i wyszly mi dwie kreski ale ta druga byla blada bardzo, ledwo widoczna az do dnia spodziewanej miesiaczki bo zrobila chyba z 5 testow a jest jakies prawdopodobienstwo bo mnie jajnik boli i piersi tak samo jak w 1 ciazy, jutro rano mozna by bylo zrobic ale moze lepiej poczekac jeszcze ze 2 dni
 
Kamu fajnie, że masz teraz męża w domu, wierzę, że dzieciaki szczęśliwe skoro tyle go nie widziały.

Ewelinka ja bym zaczekała parę dni, zawsze to pewniej będzie, choć wiem, że trudno wytrzymać.

A ja spać nie umiem jak widać, z mężem to się tak nie pogodzę łatwo. Wkurzył mnie na maksa. Mąż ma swoją działalność, na to konto wzięliśmy masę kredytów ale jakoś tam radzimy sobie, jako, że ja zarabiam malutko to mi dawał co miesiąc pare stów, żeby pociągnąć ten dom, teraz oświadczył, że mi nie będzie dawać nic i mam nas utrzymywać, jak opłacę wszystko co muszę to na jedzenie na miesiąc zostanie mi 150zł, nie wiem jak ja mam to zrobić, słowo daję. Jestem zła tym bardziej, że przecież sama też się poświęcałam dla tej jego niby firmy, pisma pisałam, latałam po urzędach z malutkim dzieckiem na rękach, odkładałam mu każdą złotówkę oszczędzając na sobie, żeby mógł coś tam kupić, głupiego batona sobie nie kupiłam i teraz po tym wszystkim ja mam za 1300 opłacić żłobek, szkołę, pieluchy, mleko, środki chemiczne, szczepionki, jedzenie, wszekie urodziny, święta, paliwo, ewentualne lekarstwa, no wszystko. A jeszcze jak to dzieci, synek mi "a kupisz mi karty piłkarskie??" itd. i co ja mam zrobić jak ja na chleb nie mam? Obiady tylko synkowi będę robić ale co dalej? Mąż postanowił mi nie dawać bo chce jakiś kredyt spłacić w najbliższym czasie, spoko by było gdyby on w całym swoim życiu odłożył choć 5 złoty, on nie umie, zawsze jak dostawał wypłatę to wydał całą w pare dni, dlatego potem ja trzymałam kasę bo on rozwalał wszystko i wiem, że tego kredytu nie spłaci tylko rozwali kasę i moje dzieci mają biedować, to jak ja mam się z nim pogodzić??
Przylazł i mnie przepraszał, i co teraz, ehh.

Za 2 godziny jadę z synkiem na urodziny w aquaparku, trochę się boję bo ja nie wchodzę na basen a on nie umie pływać za bardzo.
 
Ostatnia edycja:
taka j postaw meza przed faktem dokonanym, poprostu nie wroci do domu a tu zero jedzenia i zadnych zakupow nie ma bo nie ma pieniedzy, a dziecku bym powiedziala ze tato nie dal pieniedzy i nie mam za co kupic nie ch idzie do taty, brutalnie troche ale moze jak mu dziecko przyjdzie n=ze nie ma co jesc to moze mu zaswita cos w glowie, u mnie sa 2 wyplaty i kredyt, 1 dziecko a i tak ciezko koniec z koncem zwiazac pomimo ze nie place za opieke nad piotrusiem bo mama moja sie zajmuje
 
Ewelinka wczoraj stwierdził, że on był wtedy strasznie wkurzony i będzie mi dawać pieniądze i nie miał tego na myśli, wiesz takie srutututu, no nic. On chce zwrócić 1 kredyt taki nasz najmniejszy, chyba zostało kapitału z 13 tysięcy, potrącają z wypłaty mojego ojca ale my im to co miesiąc przelewamy (rodzice wtedy uparli się, że wezmą na siebie bo mieli lepsze warunki podobno), tylko, że to ciągle jest wypominane, jakby wisi nad nami. Nigdy się odezwać nie da bo zawsze jest kontra, że oni kredyt spłacają a przecież im to co miesiąc przelewamy ale to już dla nich nie ważne i męża to wkurzyło ostatnio bardzo przy ostatniej rozmowie i chce to jak najszybciej spłacić, po prostu wcześniej, żeby nie wysłuchiwać.
 
Witam.
Takaj rozumiem cię doskonale i wiem że dla ciebie dzieci są najważniejsze. ja tak żyję od dobrego roku:-(Na początku moja mama wszystko kupowała bo nam nie starczało na pieluchy a o jedzeniu nie wspomnę.Zagrzebaliśmy się w kredyt i ciężko jest teraz wyjść na prostą.Znalazłam sobie dorywczą pracę to 100 zł mam co 4 dni ale muszę trochę czasu poświęcić na to.Wkrótce wracam do pracy to już mi to odejdzie ale może pensja będzie większa.W tym miesiącu pomimo że 100% miałam tylko sto złotych więcej.Szkoda mi mojej małej żeby coś jej kupić muszę się dobrze zastanowić:-(Trzymam kciuki za was
 
Ewelia dokładnie, jak się pomyśli o dzieciach ... wiadomo, że nie chodzi o to, żeby rozpieszczać do granic możliwości ale czasy teraz takie, że jedno dziecko coś ma, drugie też i trzecie też by chciało a rodzic nie chce, żeby jego dziecku było przykro. To jest super jak dziecko rozumie i potrafi rozeznać co jest potrzebne a co niekoniecznie ale chyba wymaga to niebywałej siły woli rodziców, żeby tak dzieci nauczyć. Mam nadzieję, że się wykaraskacie z tego długu, może jakaś nowa, lepiej płatna praca się przytrafi, trzymam też mocno kciuki za Was!!
 
Cześć dziewczyny, chciałam tylko się przypomnieć i powiedzieć, że żyje. Nie pisze, bo mam mamę chorą i nie mam weny. Walczę ze sobą aby nie dopadła mnie znowu deprecha. Mama po operacji, ( nagle okazało się że musi mieć usuniętą tarczycę). Martwię się o nią, pojawił się skrzep i znowu miała zabieg. Strasznie schudła i źle wygląda. Za parę dni będzie rok jak nie żyje moja teściowa, a teraz mama chora- jakie to wszystko okrutne!
Przepraszam , że tylko o sobie.
Nadrobię Was jak tylko będę miała sekundę !
taka j. --mam nadzieję że nieporozumienie z mężem już nieaktualne!
 
reklama
My nieaktualne. Twojej mamie życzę dużo zdrowia, mam nadzieję, że mama szybko dojdzie do siebie po operacji, trzymaj się dzielnie, Kayo na pewno daje Was wszystkim masę radości, może jego obecność pomoże mamie wrócić do zdrowia? Trzymam mocno kciuki!

Ja jutro wracam do pracy.
 
Do góry