reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2013

Taka j. też mi jakoś tak dziwnie kupując rozm. 5 dla dziecka półrocznego... Duzia Ziuzia i tyle :)

Dzisiaj zrobiłam eksperyment i wkruszyłam całego biszkopta do kaszki z owocami ze słoiczka. Kupiłam te Dr Gurgula, bo są na naturalnej recepturze, bez konserwantów, a przy okazji zawierają gluten. Zresztą produkują je w moim mieście ;) Biszkopt sie fajnie rozmókł, a buzia sama otwierała :)

W kwestii krzesełka, to nie polecam Wam mojego - 4 Baby. Będzie ok dla starszego dziecka, bo można z niego zrobić stolik i krzesełko, ale teraz to porażka. Jeszcze plusem może być wyjmowana tacka - łatwo można ją umyć. Ogólnie jest twarde, ciężkie i toporne.

20140210_140733.jpg
 

Załączniki

  • 20140210_140733.jpg
    20140210_140733.jpg
    44,5 KB · Wyświetleń: 40
reklama
Talaaa ja wypróbowałam chyba każde mięsko ze słoiczków i jak nic się nie działo to zaczęłam sama mu robić, póki co z indykiem, chciałam królika ale ciężko jakoś teraz kupić, potem może kurczaka wezmę albo cielęcinę.

Patrycjal no duża duża dziewczynka ale jak zacznie latać to już taka duża pewnie nie będzie, potem dzieci jakoś "nie mają czasu" na jedzenie ;)
 
Cześć Dziewczyny:-)

My używamy rozm 4, ale dopiero jedną paczkę zużyliśmy. Nie gotowałam Wojtkowi zupek z mięsem, bo nie miałam dostępu do świeżego, sprawdzonego mięska. A teraz to już raczej nie będę miała okazji za często, bo dziś nasz pierwszy dzień w żłobku:-) Wojtuś został na 3 h, a ja nie wróciłam do domu, tylko trochę posiedziałam u męża w pracy, trochę po sklepie połaziłam... i zleciało.
Pani powiedziała, że Wojtuś był grzeczny, nie płakał, zjadł jabłuszko i zupkę :) Ale chyba nie za dużo, bo jak wróciliśmy do domu to chwilę się pobawił i wypił 150 ml mleka ;-)No, a teraz odsypia stresujący poranek:-D Mam nadzieję, że mu tam dobrze będzie :-)

A co do przewracania lub nie to myślę, że nie ma się co przejmować. Każde dziecko jest indywidualistą :-)Jak nie chce, to się nie będzie jeszcze przekręcało i już. To tak jak później z raczkowaniem - nie wszystkie będą raczkowały, niektóre od razu będą chciały wstawać.
 
Kulka, fajnie, że piszesz, właśnie się zastanawiałam jak u was debiut żłobkowy. Dobrze, że już to za Wami. A Ty jak zniosłaś rozstanie?? Chyba musiało to być trudne. Ja pamiętam jak wracałam do pracy po macierzyńskiem ze starszą córką. Ona miała 10 miesięcy i zostawała z babcią, a mimo wszystko jadąc do pracy wyłam jak bóbr, ludzie patrzyli się jak na wariatkę hehe ;)

aga, ja te kaszki holle kupowałam zawsze na allegro, co prawda nie ostatnio, ale kupowałam i widzę że ci sami sprzedający nadal sprzedają, ja kupowałam u tego strefa bobasa i chyba gt-partner

a co do pampersów to używamy tych zielonych i właśnie mamy pierwszą paczkę 4
 
My już po lekarzu ze starszą, mamy infekcję wirusową, teraz tylko się modlić aby nie przeszło na Bartka.
Ja do tej pory dawałam tylko zupki ze słoika z królikiem, ale zamierzam robić sama i wtedy kupię cielęcinę. Moja mama hoduje kury, ale ich mięso jest twarde nawet po długim gotowaniu, bo te kury mają już jakieś 2-3 lata więc odpada. Nie chcę kupować ze sklepu mięsa z kurczaka, przynajmniej na razie, więc zostaje tylko ta cielęcina.

Dziewczyny jakie rodzaje jabłek dajecie dzieciom, macie jakieś wypróbowane słodkie odmiany, bo mój się strasznie krzywi, a chcę go przyzwyczaić do jabłka.
 
Talaa to Jagoda pisała, że Milenka siedzi, prawie stoi, a się nie przekręca. A coś ostatnio Jagoda się nie odzywa... chyba mąż z poligonu wrócił :-D. Ale z tym przekręcaniem, to nie ma co się przejmować. Może nie lubi ;).

Aurelia Hani wcina wszystkie jabłka jak leci, ale dodaję czasem gruszkę lub banana dla odmiany, wtedy słodsze wychodzi.

Ja już przerobiłam wszystkie mięska ze słoiczków, a sama gotowałam z cielęciną i z dorszem jak na razie.

Moja Hania na 3 jedzie, teraz kupiłam megapakę 128 sztuk i myślę, że potem i tak 3 jeszcze kupię. A taka kluska mi się wydaje.

Hehe, wszyscy dodają do mleka kleiki, biszkopty i inne takie żeby zagęścić, a ja robię co mogę żeby coś w płynie jej podać ;). Wczoraj mleka wypiła całe 40 ml przez cały dzień:baffled: + 90 ml soczku i to wszystko:-(. Najgorsze, że mniej sika.
 
Kulka super że Wojtuś nie płakał w żłobku widząc obce panie i dzieci. A Ty jak się czułaś jak go zostawiłaś? Pewnie ciężko Ci było :-(

Kupciusia kurcze cięzko masz z piciem małej, to nie tak łatwo wcisnąć jak takie małe dziecko nie chce.
 
kulka super że Wojtuś był grzeczny i nie płakał :-) oby tak dalej :)

Aurelia zdrówka dla córci :-) u mnie teściowa ma te brojlery czy jak to tam się zwie i te są do jedzenia, a takie kurki co sobie po gnoju chodzą to tylko dla jajek są trzymane. A jabłka daje takie jak akurat mam, nawet nie wiem jakie to odmiany :zawstydzona/y:

Kupciusia dopiero teraz zauważyłam, że nasze dzieciaki urodziły się w tym samym dniu :-D:-D:-D no właśnie Jagoda pisała o tym nieprzekręcaniu a siedzeniu:) z tym piciem to rzeczywiście masz ciężko, może próbuj często podawać nawet samą wode, może za którymś razem się uda i wypije więcej. Ja tak podaje Kacprowi i od czasu do czasu pociągnie mocniej dwa razy, zawsze to coś.
 
reklama
No powiem Wam dziewczyny, że łatwo mi dzisiaj nie było:baffled:i dlatego do domu nie chciałam bez Małego wracać... Chociaż i tak było lepiej niż wczoraj, bo wczoraj mi się płakać chciało:-(Jutro mąż już sam zawozi Wojtka do żłobka, a ja zostaję sama w domu... Ale dam radę, muszę dać:tak:
 
Do góry