reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2013

Aurelia spokojnie, da sobie radę, musi dać bo jak inaczej.

Venicee długo mają te lekcje, jak to zadanie porobić, pouczyć się a jeszcze przecież przydałby się czas dla siebie, głupio poplanowali w tej szkole. U nas też bez sensu bo przyjmują dzieci z wszystkich okolicznych wiosek i teraz brakuje im klasy i klasa mojego synka ma razem z inną klasą a to 3 klasiści więc nie wędrują jeszcze po klasach tylko siedzą w jednej no i podobno też będzie na zmiany a żeby było śmiesznie to zlikwidowali świetlicę między 9 a 12 czyli jak dziecko będzie miało od 10 albo od 11 to musi sobie samo organizować czas albo stać w szkole kilka godzin na korytarzu. Teraz na środę i czwartek jest ok ale jak się okaże, że synek ma się błąkać po ulicy bo im się świetlicy nie chce zapewnić to pójdę do dyrektorki. Tymbardziej, że my mieszkamy przy DK78 więc tu co chwila pędzie ciężarówka. Wczoraj pani wychowawczyni wyprosiła rodziców, którzy przyszli na rozpoczęcie roku szkolnego i tylko dzieciom przekazała wszystko (oczywiście synek pamięta tylko część) a między innymi zabroniła rodzicom przyprowadzać dzieci do szkoły, mają chodzić same bo ona sama chodziła. Tylko ja ona chodziła do szkoły to jechało jedno auto co godzinę a nie tak jak teraz. Żeby to była normalna ulica to spoko ale droga krajowa to niestety krajowa, jeżdżą po prostu na okrągło i to bardzo ciężkie gabaryty, albo motocykle zasuwają ile wlezie.
Nic, zbieram się do pracy niestety.
 
reklama
oj dziwne podejście dyrektorki -a bezpieczeństwo dzieci? To nie do pomyślenia żeby dziecko musiało samo o siebie dbac zwł w kl.1-3....chore....
A jak się coś stanie komuś to co wtedy powie?
U nas była zawsze świetlica ,no ale to duże miasto...od 6-17...

Uff dobrze że chłodniej dziś ...Muszę poprasować. Zresztą zawsze mam coś do roboty.
Ciekawe co u reszty dziewczyn?
 
Venicee to nie dyrektorka tylko wychowawczyni synka tak powiedziała no i właśnie, dobrze jest jak jest dobrze, gorzej jak się coś stanie ale to oni umywają ręce wtedy, tak jak synkowi na początku lekcji chłopak, który wleciał na niego złamał mu zęby, myślisz, że się ktoś jakoś przejął? Coś Ty, powiedzieli, że takie rzeczy się zdarzają.
 
A sorki przeoczyłam-no to super wychowawczynię mają...a jaka troskliwa uhuuuhuhuu --->kretynka jak dla mnie !
Kochana przerobiłam już to co piszesz...mój Kacper ubił -prawie wybił sobie zeby przednie w szkole....wiem że tylko dupami trzęsli żebysmy nie wojowali,straszyli nas i różne takie jazdy -niesmaczne to było....wynieśliśmy się z tej szkoły do innej na 5 i 6 klasę.Konsekwencje ponosimy do dziś...co jakiś czas nadbudowa zębów...od 3 klasy ,bo wtedy to było byliśmy juz z 5 razy,zwł. na początku...Mojemu meżowi dyrektorka wtedy powiedziała że to się w szkołach zdarza...a i żeby umniejszyć nasz ból -niech się Pan cieszy , w tamtym roku dziecko sobie oko wybiło....no zajebi**ie.....podejście nie halo ,jak na kierującego szkołą....
Do tego teraz ręka....ten mój Kacper to już ma za sobą trochę ....:baffled:
 
Venicee co za baba, aż się człowiekowi odechciewa, ja wiem, że nie wszystko da się upilnować no bo dzieci jest masa i nie masz do końca wpływu na ich zachowanie ale biorą na siebie odpowiedzialność za nich przecież. Mojemu to się stało już podczas lekcji, mój syn czekał pod klasą na wychowawczynię z innymi dziećmi i tamten chłopak wleciał na niego, po dzwonku to już chyba powinni być w klasie. U nas też nadlewań już było chyba pod 10 i nie przesadzam bo były miesiące, że 2 i 3 razy byliśmy. Teraz na początku czerwca mu odpadło i nie poszłam z nim bo wakacje się zbliżały i już sił nie miałam, na szczęście to taki mały kawałek więc do miazgi nie doszło odłamanie. Muszę z nim iść znowu. No ten Twój Kacper to już faktycznie trochę przeszedł, jak ręka teraz? A z tej szkoły poszliście przez to jak Was potraktowali wtedy czy jeszcze się coś nałożyło?
 
No mój syn to zawsze coś -no starszy...zęby ,tyle że konkretnie ubił...połówki jedynek stałych...jak to zobaczyłam w ryk...prześwit że ja pierniczę ..... w sumie może źle napisałam że 5 razy nadbudowa była ,chyba więcej bo na początku spadało to wszystko ;/ w jednym dniu miał robione -na drugi dzień przy śniadaniu wypluł...szok normalnie. Najlepsze jest to że zawsze mu wypada w najmniej komfortowych momentach...ale cóż zrobić,Nic nie możemy na stałe zrobić póki szczęka rośnie,czyli nie krótko do końca...
Co do ręki gorzej to wyglądało niż jest...choć nie może przeginać ...9 wrz.idziemy tj mąż idzie na kontrolę ...
A do innej szkoły poszliśmy mi. dlatego też ,że olewka jest na zachowania chuliganów...problemy pod dywan zamiatane...
Nie umieli sobie radzić z dziećmi ..z rodzicami też...
Był u nich taki jeden -mały knypek tak wogóle -co napuścił na kolegę starszych.Skopali go....dziecko sie matce nie przyznało...ale wieczorem zaczęło wymiotować i sprawa wyszła na jaw..Noi szpital ,obserwacja ...Sprawa na policji. Nie zrobili nic jednak. Ten chuligan bez rodziców .babka go wychowuje i śmieje się z innych że nic i tak im nie zrobią...ponoć to już 2 sprawa tego gnojka była...Przy mnie babka chamówę odwaliła do wychowawczyni...ale ta ją wyprosiła wtedy ,bo ja miałam sprawę-a że byłam w ciąży -Pani Wych. powiedziała że mam pierwszeństwo....
Wtedy zdecydowaliśmy o zmianie szkoły. Nie żałowaliśmy,jedynie tego że wcześniej tego nie zrobiliśmy.
 
Venicee dobrze, że mieliście możliwość zmiany, my mamy jedną szkołę i chcąc nie chcąc musimy ją skończyć, póki co więcej nic się nie działo ale teraz z pkt widzenia dorosłego widzę, że jednak najlepiej jest być uczniem bo rodzic tylko się wpienia a nie ma możliwości nic zrobić. Ostatnio naliczyłam, że jeszcze ok. 17 lat szkoły mnie czeka z moimi dziećmi (nie licząc studiów bo nie wiem czy będą chcieli) także muszę jakoś wytrzymać :)
 
witam w Władysławowa :D
leje zimno hehhe raj na ziemi ! :eek:
Weekend mieliśmy z niedobrymi niespodziankami ,spokojnie człowiek nie mógł wyjechać...Potem z apartamentem jaja....ehhh zawsze musi być coś nie teges...ale się ułożyło.
Miki mi kicha ,aż mnie strach oblatuje....bo od jutra już sama jestem z nim..
Dziewczyny co u was?
 
Venicee kurcze chyba przegapiłam, że wyjeżdżasz do Władysławowa, ja od 15 lat nie byłam nad polskim morzem i już nie pamiętam jak tam jest. Mimo średniej pogody staraj się korzystać z tego, że tam jesteś. Może Mikiemu przejdą smarki nad tym morzem bo teraz chyba najwięcej jodu tam jest prawda? Baw się dobrze!!
 
reklama
Witam!
Jak poczytałam teraz dziewczyny co się dzieje w szkołach to mnie zimny pot oblał. Moja chodzi do wiejskiej szkoły, gdzie uczęszcza ponad 400 uczniów. Szkoła taka sobie, ani najgorsza, ani najlepsza. Ja często tam wpadam, lubię sobie popatrzeć z boku i niestety często się wpieniam jak widzę to i owo.

Byłam dziś na bilansie dwulatka. Mały waży 12,1 kg i mierzy 88cm. Dostałam 2 skierowania: do okulisty ( bo lekarce wydaje się,że jedno oko jakby leciało w jedna stronę, nie jest tego pewna i na wszelki wypadek dała skierowanie) i do logopedy, bo mały nie buduje zdań. Trochę się tu zdenerwowałam, bo w maju zgłaszałam,że coś mało mówi, ona wtedy,że ma jeszcze czas. Gdzie ja teraz znajdę logopedę, pewnie będę czekać z pół roku na przyjęcie, bo iść do byle kogo to jakby nie iść wcale, gdybym już wtedy zaczęła szukać to może bym już się doczekała. Jutro z samego rana zaczynam szukać.
Spokojnej nocy
 
Do góry