taka.j... tak do E.Munch "krzyk", ja tez uwielbiam ten obraz...a avatar taki z racji mojego zwariowanego maciezynstwa
MadziaSek...długo się nie odzywalam, bo po pol roku maciezynskiego wrocilam do swojej dawnej pracy. potrzebowałam dużo dobrej organizacji, bo pracowałam niby na pol etatu, ale karmie caly czas cycem i zamieszanie było.
mój maluszek już nie jest maluszek, około 12kg i 80cm. jest karmiony wlasciwie tylko piersią, oczywiście od jakiś 2 miesięcy dokładam mu warzywa, owoce, je ladnie...co do mm, nigdy w zyciu. kupowałam wszystkie mleka na rynku i nic!! od niedawna podaje m tez kaszki, niestety bez większych efektow. zje 2 lyzki i koniec.
ale nie martwię się, bo mleka w cycach mam sporo, wiec będę do roku na pewno mu podawac.
a poza tym to zaczynamy etap chodzenia, maly robi pare kroczków, ale upada. nic na sile, wiec trochę prowadzamy za raczki, trochę pchacza używamy...
bawimy się już powoli tematycznie, ostatnio musiałam mu kupic przyrządy małego majsterkowicza i naprawia samochody umie bawic się tez z innymi dzieciakami...ale po pol godzinie już lapki wyciąga do mamy.
mamy etap tylko mamusiny i w ogole do taty nie chce isc, ciagle ze mna, no ale to nic dziwnego, skoro wlasciwie ja jestem z nim caly czas.
ogolnie u nas wszystko gra :-)
widziałam wasze smyki na zdjęciach...szybko rosna te dzieciaki, normalnie nawet się nie obejrzałam a tu już rok minal...masakra. wszystkie cudne!!
MadziaSek...długo się nie odzywalam, bo po pol roku maciezynskiego wrocilam do swojej dawnej pracy. potrzebowałam dużo dobrej organizacji, bo pracowałam niby na pol etatu, ale karmie caly czas cycem i zamieszanie było.
mój maluszek już nie jest maluszek, około 12kg i 80cm. jest karmiony wlasciwie tylko piersią, oczywiście od jakiś 2 miesięcy dokładam mu warzywa, owoce, je ladnie...co do mm, nigdy w zyciu. kupowałam wszystkie mleka na rynku i nic!! od niedawna podaje m tez kaszki, niestety bez większych efektow. zje 2 lyzki i koniec.
ale nie martwię się, bo mleka w cycach mam sporo, wiec będę do roku na pewno mu podawac.
a poza tym to zaczynamy etap chodzenia, maly robi pare kroczków, ale upada. nic na sile, wiec trochę prowadzamy za raczki, trochę pchacza używamy...
bawimy się już powoli tematycznie, ostatnio musiałam mu kupic przyrządy małego majsterkowicza i naprawia samochody umie bawic się tez z innymi dzieciakami...ale po pol godzinie już lapki wyciąga do mamy.
mamy etap tylko mamusiny i w ogole do taty nie chce isc, ciagle ze mna, no ale to nic dziwnego, skoro wlasciwie ja jestem z nim caly czas.
ogolnie u nas wszystko gra :-)
widziałam wasze smyki na zdjęciach...szybko rosna te dzieciaki, normalnie nawet się nie obejrzałam a tu już rok minal...masakra. wszystkie cudne!!
Ostatnia edycja: