basia89, nasza tez miala problemy z kupka. Na NAN1 byly najgorsze, w ciagu 3 tygodni wyprobowalismy kilka mm. U nad stanelo na rozowyn Hipp dla dzieci karmionych miesznie, ale juz go raczej nie ma. W UK stosowalismy Aptamil czyli odpowiednik Bebilonu i tez z brzuszkiem bylo wszystko ok. Sasiadki wnuczka na NANie tez miala problemy z brzuszkiem, jak jej zmienili na Bebilon od razu poprawa
musle, ze mozna poprobowac z unnymi mm.
Co do podrozowania z noworodkiem/niemowlakiem, najwazniejszy jest chyba umiar. Wiadomo, ze trzeba sie poznac, nauczyc siebie nawzajem
a pozniej to juz z gorki. Dla takiego maluszka na prawde nie potrzeba miliona rzeczy dodatkowych. To co uzywamy w domu w zupelnosci wystarczy. Pieluchy mozna na miejscu kupic, mm, herbatki, obiadki. Co di lekow, jesli tam gdzie jedziemy nie bedzie apteki warto zabrac ze soba cos na kolke, na goraczke, sol fizjologiczna czy cos do noska. Co do kapieli w podrozy ja kapalam sie z mala razem w normalnej wannie/brodziku. Nie tachalismy waniennki, ani nie kupowalismy turystycznej. Lozeczka turystycznego tez nie kupowalismy, bo zawsze bylo na miejscu. Raz pozyczylismy jak jechalismy do rodziny nad morze. Kolezanka jak jechala z 2 miesiecznym synkiem nad noze wziela nawet maly, turystyczny czajnik z mozliwoscia podlaczenia w aucie na wszelki wypadek. Paranoja. My mielismy termos z goraca woda i nigdy nie bylo problemu, nawet za granica. My zawsze wychodzolismy z opcji minimum, a wiec: ciuszki, kosmetyki, leki, troche pieluch (reszta kupiona na miejscu), mm, pozniej kaszka i ewentualnie 1-2 deserki/obiadki(reszta kupowana na miescu).
Z takim maluszkiem nie ma problemow z podrozowaniem
Im dziecko starsze tym zaczynaja sie schody
a jeszcze jak ma wlasne zdanie i chce zabrac niemal wszystkie zabawki to juz kosmos