reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2013

Dziewczyny dzięki za powitanie.
U mnie jest problem z ciśnieniem, pierwsza ciąża zakończyła się cc w 34tyg. z powodu gestozy. Teraz biorę już Dopegyt bo skakało do 160, po tym leku się obniżyło do 120, ale od niedzieli coraz częściej notuję wyniki 140. Lekarz powiedział,że na 70% znowu będzie cesarka, właśnie z powodu ciśnienia, i że będzie przed czasem. Tylko pytanie jak dużo przed czasem? A przecież liczy się każdy dzień, dobrze wiem co znaczy mieć wcześniaka. W czwartek mam wizytę i już siedzę jak na szpilkach.

Ja też dziś odbierałam wynik na paciorkowca, zapłaciłam 30 zł. w Siedlcach. Na szczęście ujemny.
 
reklama
Ewelinka, to trzeba mieć dużo farta, żeby wszystko tak szybko się zadziało:-)ale fajnie, że takie rzeczy są możliwe.
Basia, mnie znów prześladują sąsiedzi i jak tylko mnie widzą, to mówią: ,,o myślałam, że już pani urodziła". Znajomi i rodzina ciągle pytają jak się czuję, a mi nic się ,,nie rusza".
Dziś trochę pobolewa mnie tak w dole brzucha jak chodzę. Pewnie Mały coś uciska.
 
Hej, staram się podczytywać na bieżąco ,ale z pisaniem gorzej, skleroza jakaś mnie dopada i nie pamiętam co miałam napisać.

MadziaSek,i widzisz, tak obstawiałam,że teraz czas na Ciebie i proszę :) Mam nadzieję, że już po wszystkim. Odezwij się jak będziesz w stanie!

Co do jazdy samochodem, to owszem, jeżdżę jeszcze jak muszę, np jutro do lekarza, ale przyznam szczerze, że wolałabym być wożona :-)

Aurelia, witaj, ja też pierwszą córkę urodziłam w 34 tc i teraz też mnie straszyli wcześniejszym porodem ze względu na skurcze, ale jednak nadal się trzymam :-D, a Twoje dziecko miało jakieś powazniejsze problemy z racji wcześniactwa?

Miciur-ka, kartki piękne, ja za leniwa na takie rzeczy ;;)

Kamu, a wynik wyszedł ok? Ja co prawda paciorkowca nie wyhodowałam ,ale za to gronkowca złocistego już tak:baffled:,no ale jestem już po tygodniowej kuracji antybiotykiem, zobczymy co dalej.

Taka j., wszystkiego najlepszego dla synka :)

mysiolek, gratuluję łóżka :)

A ja jutro mam wizytę, najbardziej mnie ciekawi ile młody waży.Trzymajcie się dziewczyny w te upały!!!
 
Ewelinka ja wiem, że są takie historie ale jakoś nie przypuszczam, żeby u mnie się akurat tak stało, stąd moje "pozamykanie" mnie drażni lekko :)

Basia bo to jest wkurzające jak się ciągle ktoś pyta, mnie się szwagierka pyta "kulasz się jeszcze?" No nie, nie kulam się, zwłaszcza, że stoi przede mną i widzi, że w ciąży jestem, tu człowiek ma chęć już urodzić, nic zrobić ku temu nie może a wszyscy tylko pytania zadają. Wiesz co, ja bym pojechała w piątek do tego szpitala, a nuż widelec przynajmniej się dowiesz, że jakieś rozwarcie się pojawiło czy coś, w końcu to 4 dni, dużo się zdarzyć może w tym czasie. Obyś zresztą nie doczekała tego piątku ;) Tego Ci życzę!

Aurelia teraz i tak już jesteś dalej niż wtedy, rozpoczęty 37 tydzień to donoszone dziecko a kiedy zaczynasz 37?

Ja w każdym razie informuję, że mnie nic nie ma, kompletnie, nie boli, nie naciska, nic. Mam wręcz wrażenie, że im więcej jestem w ruchu tym swobodniej się czuję, to jak leżałam w 5 czy 6 miesiącu dość sporo to wtedy jakoś więcej mnie coś pobolewało a jak od 7 zaczęłam być bardziej aktywna to wszystko przeszło jak ręką odjął :szok: Nic z tego nie rozumiem.

Ewuncia dziękuję za życzenia! Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę, a wolisz, że ważył więcej czy mniej, jak było ostatnio? Na którą masz wizytę?
 
Basia a może tą herbatę znów zacznij stosować?

Aurelia gratulacje wyniku. A który tydz dokładnie jesteś?

Ewelinka moja mama tak miała. 3 porody nie dłużej niż 2 godz (od pierwszych skurczy), a też babka 158cm. Może to jest reguła?!:-D

Kulka a ty już byś poród chciała czy wolisz jeszcze w dwupaku pochodzić?

Ewuncia kciuki za wizytę.

Taka j. byle do środy, może już tak pozamykana nie będziesz? A może jak ci ten pessar zdejmą to coś się ruszy:-)
 
Doriq ja mam ciągle taką nadzieję, że jak mi to zdejmą to się ruszy choć lekarz powiedział, że to dopiero tak po 7-10 dniach się coś "zaczyna" także nie pocieszył mnie, ale zobaczymy jak będzie, byle mi to zdjęli, póki co to najważniejsze! Przypomniałaś mi o wiesiołku pisząc o tej herbacie, ja tej herbaty nie mam, kurcze może matkę wyślę jutro do sklepu, żeby mi kupiła, hmmm, no i ten wiesiołek miałam kupić i oczywiście zapomniałam w natłoku spraw dzisiaj.
 
Taka j. , ostatnio ważył ok 2400, a to było chyba około 34 tc. Teraz obstawiam 3 kg, ale jutro się okaże :)Wizytę mam na 8:40. Jak wrócę to się pochwalę :)
Taka j. twój synek jest z rocznika 2007, prawda? Może mi podpowiesz, bo ja mam dylemat ze starszą córką. Ona w lipcu skończyła 5 lat i zostaliśmy zapisani w przychodni na czwartek na szczepienie obowiązkowe (błonica,tężec, krztusiec i polio bodajże). To szczepienie, jak przeczytałam ,wykonuje się w 6 roku życia, więc zostało mi jeszcze 11 miesięcy. I poprostu waham się, czy by tego szczepienia nie odwlec w czasie, po pierwsze ze względu na obecne upały, po drugie boje się że młoda zacznie gorączkować lub jeszcze coś gorszego, a poza tym ona ma jechać własnie w czwartek na wioskę do babci na kilka dni ( a tam będzie cały dzień na słońcu,co też niewskazane po szczepieniu :/). A jeszcze jak ja do tego zacznę rodzić, to w ogóle będzie wesoło :/
I tak sobie myślę, darować sobie to szczepienie czy ryzykować? Jak Twój synek je zniósł? To są dwa wkłucia, brrrr. Czy miał jakieś niepożądane rearkcje poszczepienne? A może w ogóle nie szczepiłaś?
 
Doriq, ja to się boje porodu, nadal...Codziennie sobie tłumaczę, że nie ma się co stresować, jakoś to przeżyję, ale kurcze pietra mam i już :-(Bo tak w sumie mogłabym już rodzić...Chciałabym już być z Małym w domu :-)
Ale też się nic nie dzieje po wyjęciu pessara, w czwartek mam wizytę u mojej gin, ciekawe, czy coś ciekawego mi powie. No i też ciekawa jestem, ile moje Dziecię waży, bo już dawno usg nie miałam.
 
Ewuncia mój synek jest z roku 2006 :) My to szczepienie mieliśmy w zeszłym roku, poszłam jak mi termin wyznaczyli ale ja nie miałam po prostu wyjazdów ani nic w tym czasie, z tego co pamiętam to przeszedł to raczej dobrze, nie jestem pewna czy nie miał jakiejś lekkiej gorączki, on zwykle bardzo dobrze przechodził szczepienia, coś mi się z tą gorączką kojarzy, że jakaś lekka była a tak to nic się nie działo. Jak ma jechać od razu po szczepieniu na to słońce to też bym się zastanowiła jeśli można to szczepienie przełożyć w czasie choćby o miesiąc bo też bym się bała, wiadomo, już samo grzejące słońce nie jest jakieś komfortowe dla dziecka a jeszcze po szczepieniu to może się nasilić. A można to przesunąć?
 
reklama
U mnie zaczął się 36 tydzień, jeszcze aby 2 tyg. to nieszczęsne ciśnienie za bardzo nie skakało. Najpierw lekarz powiedział,ze termin to 04. wrzesień, potem z badania USG wynikało, że 29. sierpień, ale trzymamy się daty wrześniowej bo jak twierdzi lekarz te klika dni różnicy to może być błąd pomiaru.
 
Do góry