dzien dobry:-). my juz prawie zdrowe. o ile mozna tak powiedziec... Maja praktycznie nie kaszle. dopiero 3 syrop jej pomogl. ale i tak ciesze sie ze obylo sie bez antybiotyku... jak to oostatnio stwierdzil pan doktor Maja antybiotyku dostatala juz za cale przedszkole... co w gruncie rzeczy by sie zgadzalo. ale .... no wlasnie. dzis moje dziecko cos kichac zaczelo....
i pojawil sie niewielki katar... mam nadzieje ze szybko zniknie i nic z tego nie wyniknie.... normalnie nie czuje ze rymuje...
;-)
a ja jakos nie moge sie tego kaszlu pozbyc... tragedia.... fakt ze zmienilo sie jego natezenie i nie jest juz tak bardzo rwacy... bo wszesniej przy odkaszlnieciu az sie dusilam... i na wymioty mnie bralo... nie zycze nikomu....
... co jeszcze???? aaaa. bylysmy dwa dni temu na kontroli u rehabilitanta. no i jak sie spodziewalam wszystko jest super:-)
. pani doktor wrecz zachwalala Majeczke
. stwierdzila ze przebyta choroba nie zostawila po sobie zadnego sladu co dla mnie bylo najlepszym komplementem... ale za miesiac mamy sie jeszcze pokazac. wiec wtedy jednego dnia zalatwimy i rehabilitanta i neurologa. mam nadzieje ze beda to ostatnie wizyty....
KUNEK gratuluje zabka i nowych umiejetnosci Emilki. warto bylo poczekac bo widze ze sie posypalo z tymi nowosciami u was
.
NIKA oby to niejedzenie szybko sie skonczylo aczkolwiek powiem Ci ze Maja wogole kaszek nie je....
probowalam przeroznych smakow.... i nic... przy kazdej probie konczylo sie odruchem wymiotym i placzem....
podobnie z kleikiem... tez nie je... nie smakuja jej i tyle...
ANETAMIK ja to juz przestaje wierzyc ze Maja obejdzie sie w nocy bez jedzenia... no niby je mniej ale jednak je i to wcale nie malo... wiem ze poprostu tyle potrzebuje ale tak by mi sie noc bez budzenia przydala....
.... no nic... trzeba czekac
;-)...
MAMCIA007 ktore z tych naszych maluchow nie jest cwane i sprytne??
kazde...
a to ze lgna do starszakow to normalka. my mamy o tyle dobrze ze 3 starszakow jest w rodzinie... jak przyjada to jest pisk, wrzask i krzyk... Maji oczywiscie
. gdyby mogla to zeskoczylaby mi z kolan i pobiegla by do nich... tak sie wyrywa:-)...
SIERPNIOWAMAMA mam nadzieje ze Arturkowi przejdzie bunt i zacznie spac
. chociaz chwila spokoju w ciagu dnia by sie przydala... pewnie to tylko chwilowe
. wkoncu spac jeszcze te nasze szkraby w ciagu dnia powinny;-). z tym stawaniem byle gdzie to doskomale to rozumiem... Maja najchetniej staje na lozku i kladzac sie brzuchem na obitych bokach zaglada w dziure miedzy sciana i lozkiem... jedyne na co mi wtedy pozwala to to zeby ja za noge trzymac jak wisi prawie glowa w dol...
.... kamikadze mi rosnie
;-). hehe. jesli chodzi o talerz... dodam ze moj talerz to nie ma posilku ktory Maja by mi przepuscila... wiec mamy juz za soba golabki, kotlety, barszcz czerwony i wiele wiele inyych potraw...
... najfajniejsze ze nic jej po tym nie jest
. no nie sa to jakies ogromne porcje ale zaewze to cos a Maja od razu weselsza;-):-)... i chociaz bez krzyku sie obchodzi... a krzyczec to ona umie.....................
.