Atruviell, Majandra-ja stosowałam i gaziki leko i rozcieńczony spirytus, gazikami nie zawsze wszędzie się dostaniesz, a trzeba zdezynfekować dokładnie. Ja też się bałam ruszać pępuszek, a raczej Staszek, bo to on był zawsze od czarnej roboty ;-), a potem przyszła połozna środowiskowa, raz dwa obruszała i .. urwała...My patrzyliśmy przerażeni, ale zagoiło się pięknie i był spokój.