reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

A ja kiedyś pisałam że Krzyś uwielbia mnie miziać po buzi..... no to teraz uwielbia mnie szczypać, a radość przy tym jak się krzywię i mówię aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa bezcenna.
 
reklama
Mój żuczek też odkrył co to piszczenie już jakiś czas temu, zrobił się bardzo a to bardzo rozmowny- szczególnie rano albo jak tatuś wraca z pracy, no rzeczywiście musi mu poopowiadać co porabiał przez cały dzień:-). Zabawki chwyta sobie do łapek, wszystko co się obok niego znajdzie a potrafi to uchwycić to poszarpie do siebie ( np ostatnio były na łóżku spodnie męża od piżamy to patrze a on je przyciągnął do siebie i już mamlał w buzi, albo tak samo z tetrą jak coś prasuję i położę obok niego). Z tym obracaniem u niego to rożnie idzie, czasem się uda a czasem kompletnie mu nie wychodzi. Nadal mamy etap robienia baniek ze ślinki, pchania łapek do buzi.
Maluszek lubi też dotykać mojej twarzy, szczególnie policzek. Do tego potrafi ciągnąć za włosy i ciągnie mi za okulary- nawet mi z nosa je ściągnął:szok:.
 
Dziewczyny w innym temacie pisałąm że nie mogę zostawić Zuzi nawet na 15 min, bo za mną płacze, zrobiłam tak jak radziłyście, tj zostawiłam Zuzię z mężem, teściową i jeszcze z moją mamą - i niestety cała trójka nie mogła sobie poradzić:( tj. uspokoić Zuzi przez godzinę:( wiem bo byłam piętro wyżej i wszystko słyszałam, aż mi się serce krajało ale pow. sobie nie zejdę po godzinie skapitulowałam:( najgorsze jest to że my zaczęłyśmy chodzić na rehabilitację i tu także jest problem bo Zuzia nie chce iść do rehabilitantki u niej cały czas na rękach płacze, a ja jej przecież nie będę rehabilitować. Przez 40 min cały czas płacze dwa razy byłyśmy i dwa razy tak samo było. Rehabilitantka pow. ze postara sie nas zapisać do pani pedagog:( bo tak być nie może pow. :(

Czy któras z was ma tak samo??Tak jak pisałam wcześniej, nawet na 15 min nie moge z domu wyjsc i tak jest juz od 3 m-cy
 
Czy któras z was ma tak samo??Tak jak pisałam wcześniej, nawet na 15 min nie moge z domu wyjsc i tak jest juz od 3 m-cy

Aniołek ja na szczęście tak nie mam- wychodzę nawet na całe dnie jak idę na uczelnię i mały nie protestuje. Chyba jedyna z nas masz tak przywiązane dzieciątko do siebie. Ja myślę że tutaj potrzebna jest jakaś pomoc z zewnątrz, może właśnie ta pani pedagog- tylko ciekawe na czym będzie polegać jej rola?
 
Rehabilitantka mówiła że pedagog postara się zmienić podejście Zuzi do innych osób, zeby ich sie nie bała. Nie wiem jak ona by to zrobiła, ale byłoby supr, bo ja już nie wytrzymuje.
 
Ech, moja Zu ciągle nie chce nic łapać w łapki. Ogląda tylko z zainteresowaniem, czasem potrąci zabawkę wiszącą jej nad główką, ale zamiast je łapać, to składa łapki, jedna na drugą i "bawi się" paluszkami patrząc na zabawki :)
Do siadania rwie się niemiłosiernie, nawet jak leży na pleckach to sie tak napina, jakby chciała brzuszki robić, a jak się ją na chwilę posadzi- to szczęściu nie ma granic.
Usteczkami "pierdzi" czasem aż miło, gada sobie i bajdurzy ile wlezie :)
no i kocha mieć gołe nogi. Największe szczęście dla niej :)
to ja, żeby już nie pisać tyle, podpiszę się pod Twoim postem, bo u nas identycznie:))))))))
Madlein, muszę spróbować twój sposób z tym mizianiem zabawkami...
Aniołek, qrczę, współczuję!!! ja mam trochę inny problem, bo moja królewna praktycznie non stop musi być na rękach - na szczęście niekonieczine moich, ale często jestem z nią sama i wtedy jest ciężko... np teraz śpi mi na kolanach i nie ma szans żeby odłożyć ją do łóżeczka:/
 
Ida moja Zuzia ma tak samo tj. usypia mi na rękach jak jej śpiewam kołysanki i jak chce ją położyć to się momentalnie budzi, ja muszę się koło niej położyć, wtedy spi, teraz mi leży na kolanach.
Ida jestem z Tobą:)
 
reklama
Aniołek, bo przyznam, że nie kojarzę, ale jaki miałaś poród? bo podobno dzieci po ciężkich porodach tak mają, że ciężko się adaptują do nowych warunków pozabrzuszkowych i wymagają o wiele więcej uwagi... u mnie to by pasowało, chociaż u Natolinki już nie bo Piotruś z tych spokojnych maluchów jest
 
Do góry