reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

dawidowe, aniawa-no to gratulacje, mamuski:)

maura mowi "tata", "baba" i cos jak " dziadzia"-ale przypadkowo i nie zna znaczenia tych slow:)) najczesciej pojawia sie" tata". "Mama" jeszcze nie padlo:)
Wszyscy prognozowali, ze pozno zacznie mowic jako dziecko z dwujezycznej rodziny. Ale zaczyna wygladac na to, ze dlugo nie bedzie czekac:)
 
reklama
Moriam te przypadkowe słowa tata dada itp to nie oznaczaja że szybko bedzie mówić. Ja staram się do swojej mówić w 3 językach a to jej mowienie tata mama, baba, łała to raczej bawienie sie głosem jak kiedys piszczała. Na sama mysl o tych piskach to mam jeszcze ciarki.
 
Gratulujemy z Zuzkiem nowych umiejętności dzieciaczków.
Aniawa my pożyczyliśmy od znajomej kask do raczkowania i sprawdził się znakomicie! Zuza powoli zaczęła wyglądać strasznie, tu guz, tam siniak. A potrafiła się tak zakręcić że siedziałam tuż obok a ona się gdzieś uderzała. No ale ona ma motorek w pupie, nie posiedzi nawet 5 min, ciągle raczkuje albo kombinuje i wstaje. I to nieprawda, że ten kask zaburza odruchy obronne u dziecka, mała nauczyła się właśnie w nim chować głowę w ramiona jak leci do tyłu, a wcześniej leciała jak kłoda. My mamy taki: KASK do NAUKI CHODZENIA ok baby NO SHOCK PROMOCJA! (1674451997) - Aukcje internetowe Allegro
Dawidowe, Moriam Wasze dzieci mają wspaniały start w przyszłość, zazdroszczę.
 
tomas wiesz co nawet jak maz by nie był obcokrajowcem to bym stara sie tez duzo mowic do dziecka po angielsku. Ja ja byłam mała to nie było potrzeba, teraz zaczyna sie robic standard a co bedzie za 20 lat ja dzieci akurat bede zaczynały prace, studia itp.

a co do guzów to moja naszczescie sobie nie nabiła mimo ze stara sie puszczac przy chodzeniu. Ale kojec tez duzo daje bo jak wychodze z pokoju do kuchni czy łazienki to małą wsadzam do kojca a chodzi jak jest w zasiegu ojego wzroku. Ale zapewne guzów i siniaków tez nie omine.
 
wiesz ,dawidowe, ja duzo czytalam na temat mowy dzieci z rodzin dwujezycznych i zaleca sie, aby jeden rodzic mowil tylko jednym jezykiem. Idac tym sladem ja mowie tylko po polsku, maz tylko po portugalsku. Niestety, miedzy soba mowimy czesto po angielsku, bo ciezko nam sie jakos odzwyczaic, choc probujemy, bo dwa jezyki w zupelnosci nam wystarczaja:)
U ciebie jest inaczej, bo tatusia nie ma na miejscu, a rozumiem, ze chcesz, zeby mala znala jego jezyk. Ciekawe czy ci to sie uda, no bo jednak jestes sama. Dookola jezyk polski. Moj maz tez ma obawy czy mala bedzie mowic po portugalsku(czy bedzie chciala mowic), ale konsekwentnie mowi do niej tylko w swoim jezyku, mamy portugalskie ksiazeczki i telewizje.
Teoretyczmie nasze dzieciaczki beda mowic pozniej i na poczatku oczywiscie beda mieszac jezyki:)
Moze byc smiesznie:))
 
Moriam - wow! No to rzeczywiście masz wiercidupcię :-D Umiejętności imponujące :-)

Dawidowe - Laura to zawsze spryciula była i ona to chyba wszystkich na głowę bije ze swoimi umiejętnościami :-D No i gratulacje 'mamy' :-)

Aniawa
- Tobie też gratuluję słowa 'mama'. U nas też Przemek czasem powie, ale to jest też jeszcze takie sobie gadanie, nie łączy tego wyrazu ze mną.

Sarisa - oj przyspieszył dzisiaj :-D Już mu zdecydowanie lepiej idzie niż wczoraj. Najlepiej się czołga do kółek wózka i do moich kapci, którym z umiłowaniem próbuje lizać podeszwy, ale niedobra mama mu ciągle zabiera ;-)

Elwirka - wielkie gratulacje dla Oliwki :-) Suuuper :-)

Moriam - mnie ten temat dwujęzyczności jako filolożkę też bardzo interesował i czytałam parę książek o tym. To prawda - najlepiej jak 1 rodzic mówi w 1 języku. Jeśli mówi się w 2 to dziecko i tak nie będzie w tym drugim mówić, bo po co skoro mama rozumie w tym 1 łatwiejszym. Żeby dziecko mówiło w drugim języku trzeba ogromnej konsekwencji. Mam też siostrę cioteczną która mieszka we Włoszech i ma męża Włocha i mimo tego że mówiła do synka po polsku to on ni w ząb nie umie nic powiedzieć, bo właśnie nie zachowywała konsekwencji i mówiła też czasem po włosku. I potem wyglądało to tak że ona do niego mówi po polsku, a on odpowiada po włosku. No i do tego rozumie tylko jakies najprostsze zwroty. Przykre to,bo jego Polscy dziadkowie nawet nie mogą z nim sobie porozmawiać i są dla małego w zasadzie obcymi ludźmi. Myślę że jeśli Twój mąż będzie mówić tylko i wylącznie po portugalsku do małej to ona nauczy się tego języka. A u Dawidowe też Laura na pewno załapie język tatusia, jak tylko on do nich dołączy i będzie mówił do niej konsekwentnie w tym języku. To nie ma znaczenia, że nie jest od początku.Dzieci nie pojmują tego, że to jest polski czy angielski, tylko rozróżniają, że to jest język w którym się rozmawia z mamusią, a w tym drugim z tatusiem, a ten trzeci to taki w którym sobie rodzice do siebie mówią. Ja się zastanawiałam czy nie rozmawiać z Przemkiem po angielsku, ale jednak zrezygnowałam, bo to nie jest mój ojczysty język i nie potrafię w nim tak wyrażać uczuć i czułości względem dziecka, tworzyć zdrobnień i mówić do maluszka w taki sposób w jaki robię to po polsku. Bałam się, że przez to odbiorę mu tę czułość i odpuściłam.
 
Ostatnia edycja:
Mój Szymek raczkować zaczął w zeszłą środę na spotkaniu Klubu Mam w Bydgoszczy, właśnie marudziłam, że jest leniwy, a dziewczyny zaczęły robić mu sesję fotograficzną na dywanie i jak ruszył do aparatu, to już do końca spotkania śmigał do kolejnych ciekawych rzeczy ;) początkowo poruszał się jak czołgający komandos, ale wychodzi mu to już coraz ładniej. I nawet próbuje wstawać, chociaż na kolanka, siedząc w łóżeczku ;)
 
reklama
właśnie planuję to z M, tylko zastanawiamy się czy nie wstawić mu turystycznego, bo przynajmniej głowy o szczeble nie bedzie obijał, ale tam nie ma czego chwycić żeby się podciągać, więc nie wiem co lepsze?
 
Do góry