reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Rozczarowanie macierzyństwem

To super. Z Twojego pierwszego postu zupełnie to nie wynikało i kształtował się zupełnie inny obraz dziecka.
A jak często dziecko ma kontakt z dziadkami? Zastanawiające jest, że z nimi się wygłupia i śmieje, a na Was reaguje placzem, nie uśmiecha się do Was, nie wygłupia z Wami. Gdyby tak było ze wszystkimi, to mogłoby to oznaczać jakiś problem głębszy. Ale jeśli z dziadkami jest radosnym dzieckiem, bawi się i wygłupia, a z Wami nie, to trochę to dziwne. Spędza z nimi więcej czasu niż z Wami? Albo oni poświęcają mu całą uwagę gdy z nim są a Wy nie lub rzadko? Bo raczej jest to dziwne i powinno być zupełnie odwrotnie. Dziecko powinno się najlepiej czuć, bawić, śmiać, z głównymi opiekunami, którymi domyślnie są zazwyczaj rodzice, jeśli to oni najwięcej czasu poświęcają dziecku (ale nie chodzi o zmiane pieluch itd, tylko czas społeczny z dzieckiem, zabawy itd)
Jak mama i tata są zmęczeni, wkurzeni i sfrustrowani przebywaniem z dzieckiem, to dziecko też nie będzie przy nich nega radosne i wesołe.

I nie, to nie jest krzywdzący zarzut, po prostu przeszłam to z moim.

@fruzia1992 czy masz opcję spotkania się z terapeuta? Przegadania tego nawet online?
 
reklama
Jeszcze dodam, że mnie pomaga to, że mamy nianię. Może dacie radę kogoś zatrudnić na kilka godzin? Niania idzie z dzieckiem na spacer, a Ty masz czas na oddech i przypomnienie sobie, jak to jest miec ciszę w domu :)
to niezła część dnia, jak ich przez te 1,5h nie ma i mozna oglądnąc serial 😂
 
pisala, że idą teraz i to jest super, że to robią. (Byli z refluksem, doczytalam, ale teraz jest co innego).

Poza tym ja sie odnioslam do konkretnego tekstu Autorki, ze dziecku się nie chce, jest leniwe i sie nie rozwija. Jakby to była jego wina. A tak nie jest, bo dzieci w tym wieku nie znają pojęcia "nie chce mi się" czy "lenistwo". Obwinianie dziecka za to, że nie ma wysokiego podporu jest ok? Skoro mozna z nim ćwiczyć i wzmacniac? Tak samo z tym jedzeniem. Ja mialam dziecko, ktore długo nie jadło nic poza papkami, ale my byliśmy cały czas pod kontrolą neurologopedy, bo to nie jest normalna sytuacja. To jest mega alarmujące.

A co do żłobka to przeciez nie piszę, ze to źle, tylko że mozna się było tych chorób spodziewać. Jednak mimo wczystko większośc dzieci choruje.
Moim zdaniem to zabrzmiało tak pasywnie agresywnie trochę i tylko dlatego tak napisałam. To, co teraz piszesz brzmi o wiele bardziej wspierająco.

Odczytalam tego posta w taki sposób, że autorka jest załamana i to bardzo. Tak bardzo, że nie panuje nad swoimi myślami i słowami i pisze o "leniwym" dziecku. Owszem, nie powinna, ale moim zdaniem nie wynika to ze złej woli tylko wielkiego rozczarowania i doła. Być może właśnie depresji. Z drugiej strony widać też, że chce jak najlepiej, bo szuka rozwiązań i specjalistów. Już samo to, że napisała tutaj... więc nie kopmy jej już bardziej. Możemy oczywiście uświadomić to i owo, naprowadzić, ale po co pisać cos, co będzie odebrane jako krzywdzące. Widzę, że nie tylko ja to tak odebrałam.

@fruzia1992 koniecznie zadbaj o siebie i idź porozmawiaj w pierwszej kolejności z psychologiem. Znajdź ten czas. Bo widać w poście, że jesteś tak mocno dobita sytuacją, chciałabyś żeby twoje dziecko było takie, jak inne dzieci, które widzisz, być może też miałaś w głowie inny obraz macierzyństwa itd.

Nie, nie uważam.

Ponownie jedyne co mogę osobiście polecić to ebooki od fizjomommy i spędzanie z dzieckiem czasu na rozwojowych zabawach.

Tak, napisałam jasno i wprost, ale ja tak po prostu piszę 🤷‍♀️ nie mam czasu na przyklepanie tego owijaniem w bawełnę, zeby sens posta był inny jednoczesnie pisząc to, co piszę.

Tak jak napisalam wcześniej, mielismy podobnie. I te ryki, wrzaski, marudzenie i wszystko to, co rozpierdzielało mi na maxa radosc z macierzyństwa wynikało z opóźnień rozwojowych. Jak pozbylismy się opóźnień i dziecko zaczęlo się bardziej rozwijac, to jak inne dziecko, radosne, energiczne, bez płaczu. Da się.
@fruzia1992 zachowanie dziecka może wynikać z tego, co pisze koleżanka. Oprócz tego jeszcze przypuszczam, że 6-mies dziecko w żłobku mogło czuć stres (ale nie oceniam twojej decyzji z oddaniem do placówki!), poza tym niewłaściwe mogło być tam podejście, jeśli dziecko rzeczywiście ma opóźnienia. W żłobku nie ma specjalnie możliwości, aby opiekunki zajmowały się indywidualnie maluchem. Jeszcze może w jakimś "domowym żłobku" byłoby to możliwe.
Nie sprawdzałam szczerze mówiąc widełek np WHO co do rozwoju fizycznego, ale mam w rodzinie takie dziecko w podobnym wieku i też ma opóźnienie i chodzi po prostu na fizjoterapię i jeszcze do neurologa (z innej przyczyny) i pracują z nim, rodzice i specjalista. Fizjo z kolei nie mówią o nim nic negatywnie, po prostu ma opóźnienia, ale jest pod opieką. Dziecko to z kolei jest pogodne, nie płacze.

Z tego co piszesz, to robicie już sporo i poumawiane są wizyty. Głowa do góry. Jak zacznie się praca ze specjalistami, to dziecko nadrobi i będzie wam lżej. I myślę, że stanie się bardziej pogodne.
 
To super. Z Twojego pierwszego postu zupełnie to nie wynikało i kształtował się zupełnie inny obraz dziecka.
A jak często dziecko ma kontakt z dziadkami? Zastanawiające jest, że z nimi się wygłupia i śmieje, a na Was reaguje placzem, nie uśmiecha się do Was, nie wygłupia z Wami. Gdyby tak było ze wszystkimi, to mogłoby to oznaczać jakiś problem głębszy. Ale jeśli z dziadkami jest radosnym dzieckiem, bawi się i wygłupia, a z Wami nie, to trochę to dziwne. Spędza z nimi więcej czasu niż z Wami? Albo oni poświęcają mu całą uwagę gdy z nim są a Wy nie lub rzadko? Bo raczej jest to dziwne i powinno być zupełnie odwrotnie. Dziecko powinno się najlepiej czuć, bawić, śmiać, z głównymi opiekunami, którymi domyślnie są zazwyczaj rodzice, jeśli to oni najwięcej czasu poświęcają dziecku (ale nie chodzi o zmiane pieluch itd, tylko czas społeczny z dzieckiem, zabawy itd)
A nie jest tak, że dziecko właśnie przez to, że czuje się bezpiecznie z głównymi opiekunami, to będzie pokazywać przy nich prawdziwe emocje czyli np złość, frustrację, rozładowywać emocje? Moje dziecko ze mną czy mężem zachowuje się o wiele gorzej niż z babciami czy ciociami. Tzn oczywiście nie zawsze, ale ogólnie mamy więcej wyzwan niż babcia. Poza tym w żłobku dziecko pogodne, wesołe, co prawda ma fazy "buntu", a w domu to jest jazda. Wszystko na nie, weszła neofobia żywieniowa, a w żłobku je wszystko i prosi o dokładki.

Kiedyś był taki artykuł o tym, że to naukowo dowiedzione, że przy matce dziecko zachowuje się "najgorzej", właśnie dlatego, że czuje się przy niej bezpiecznie i "pozwala" sobie na skrajne emocje.
 
Umówiłam nas na wizytę online u pani z fizjoteki , mamy też umówionego osteopate i fizjoterapeutę tu na miejscu, mam nadzieję że będą postępy, miałam też nadzieję że gdy pójdzie do żłobka będzie robił postępy patrząc i bawiąc się z równieśnikami niestety nie widzę postępów a panie mówią że dużo płacze
W tym wieku dziecko nie będzie się bawiło z rówieśnikami. Dopiero ok 3 rż nastąpi taki rozwój psychiczny.

Ewentualnie mogę podać z własnego doświadczenia, córka (2 l i prawie 2 mies) bawi się z kuzynką 7-letnią. Kuzynka animuje. Bawiła się z nią w wieku już od 1,5 roku mniej więcej. Ale też ta zabawa jest nieco inna niż sobie można wyobrażać, bo czasami zabierze coś kuzynce i sobie z tym chodzi np.
 
Jak mama i tata są zmęczeni, wkurzeni i sfrustrowani przebywaniem z dzieckiem, to dziecko też nie będzie przy nich nega radosne i wesołe.

I nie, to nie jest krzywdzący zarzut, po prostu przeszłam to z moim.

@fruzia1992 czy masz opcję spotkania się z terapeuta? Przegadania tego nawet online?
To też prawda. Dziecko bardzo przejmuje emocje opiekunów, wyczuwa je i samo czuje niepokój.
Ale wydaje mi się też, że frustracja czy złość będzie ujawniona przy właśnie najbliższych, a nie przy babci czy dziadku. Jeden z artykułów, na które kiedyś trafiłam w tym kontekście: Link do: Dlaczego dzieci najgorzej zachowują się z mamą? | Wymagajace.pl - Magdalena Komsta
 
Powiem nawet więcej tych tematów już trochę było w każdym sporo sensownych rad a autorka nadal w tym samym miejscu.

Może i jestem hejterka, ale szkoda mi tych za każdym razem zaangażowanych dziewczyn. Które poświęcają swój prywatny czas a autorka nadal ma to gdzieś. Za pół roku nowy temat 🤷‍♀️
 
Powiem nawet więcej tych tematów już trochę było w każdym sporo sensownych rad a autorka nadal w tym samym miejscu.

Może i jestem hejterka, ale szkoda mi tych za każdym razem zaangażowanych dziewczyn. Które poświęcają swój prywatny czas a autorka nadal ma to gdzieś. Za pół roku nowy temat 🤷‍♀️
Może warto napisać też dlatego, że czytają to inne osoby, które same z siebie nie napiszą, mają ten sam problem, a przynajmniej czegoś się dowiedzą. A co dana osoba/autorka z tym zrobi, to jej sprawa.
 
A nie jest tak, że dziecko właśnie przez to, że czuje się bezpiecznie z głównymi opiekunami, to będzie pokazywać przy nich prawdziwe emocje czyli np złość, frustrację, rozładowywać emocje? Moje dziecko ze mną czy mężem zachowuje się o wiele gorzej niż z babciami czy ciociami. Tzn oczywiście nie zawsze, ale ogólnie mamy więcej wyzwan niż babcia. Poza tym w żłobku dziecko pogodne, wesołe, co prawda ma fazy "buntu", a w domu to jest jazda. Wszystko na nie, weszła neofobia żywieniowa, a w żłobku je wszystko i prosi o dokładki.

Kiedyś był taki artykuł o tym, że to naukowo dowiedzione, że przy matce dziecko zachowuje się "najgorzej", właśnie dlatego, że czuje się przy niej bezpiecznie i "pozwala" sobie na skrajne emocje.
Nie w tym wieku. Tak, rodzice są często workiem treningowym dzieci, na którym dzieci wyładowują frustrację. Szczególnie mama najczęściej. Natomiast nie w tym wieku. Taki maluch nie rozpamiętuje, że Franek zabrał mu autko ;) bo jest za mały, a Franek też jeszcze nie chodzi i mu sutek nie zabiera. W tym wieku dziecko czuje się przy głównych opiekunach najbezpieczniej i z nimi jest najszczęśliwsze.
 
reklama
Może warto napisać też dlatego, że czytają to inne osoby, które same z siebie nie napiszą, mają ten sam problem, a przynajmniej czegoś się dowiedzą. A co dana osoba/autorka z tym zrobi, to jej sprawa.

Na pewno coś w tym jest. Ja nie umiem nie mieć wewnętrznej złości na ludzi, którym inni poświęcają swój czas, swoje prywatne życie, a te osoby tylko chcą się dalej taplać w swojej złej sytuacji

To też prawda. Dziecko bardzo przejmuje emocje opiekunów, wyczuwa je i samo czuje niepokój.
Ale wydaje mi się też, że frustracja czy złość będzie ujawniona przy właśnie najbliższych, a nie przy babci czy dziadku. Jeden z artykułów, na które kiedyś trafiłam w tym kontekście: Link do: Dlaczego dzieci najgorzej zachowują się z mamą? | Wymagajace.pl - Magdalena Komsta

Trochę tak, ale weź pod uwagę że jednak tu jest dość duże dziecko - sugerując się postami autorki w marcu ma roczek, a z postu wynika że leży jak kłoda - myślę, że to nie ma do końca związku z tym o czym pisze Komsta. Ja mam bardzo złą sytuację życiową, a moje dziecko roczne to największy optymista na tej planecie, mam czasem słabe poczucie, że po to On jest, żeby ciągnąć te słabą mamę swoim uśmiechem ;)
 
Do góry