Mamcia_86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Grudzień 2011
- Postów
- 1 128
Mi ta ginka, u której byłam na połówkowym powiedziała, że od 28/30 liczy się ruchy. Powinno ich byc 5-10 i mówi, że mam sobie nie wkręcać, jak przez godzinę nic nie poczuję, bo może maluszek śpi i jest mu wygodnie, dlatego sie nie przewraca. Poza tym, mówiła, e na pewno nie dam rady non stop sprawdzac ile było ruchów i wtedy, jak zauważam, że przez dłuszy czas sie nie rusza, bądź słabiutko, to sprawdzam z zegarkiem i zapisuje na kartce i dzwonie do gina, a on mówi, czy jechac na pogotowie, czy nie.
I się śmiała, jak mój M. jej powiedział, że byłam przerażona, bo obudziłam sie na prawym boku, a Kornelka nie buszowała rano, jak zwykle i sobie wkręciłam, e ją udusiłam. Ginka powiedziała, że na lewym boku trzeba spać pod koniec ciąży, bo dziecko jest tak duże, że leżąc na prawym boku uciska nam zyłę, krew nie ma jak przepływać i to MY mamy wtedy odjeżdźamy i na pewno się wtedy przebudzimy, bądź instynktownie zmienimy pozycje.
Mamy słuchać swojego ciała i nie dać się zwariować. Jak mi sie dobrze leży na plecach i nic mi mnie gniecie, to mam sobie tak spać. A jak dzieciowi będzie źle, to tak zacznie szaleć, że poznamy, że to nie są zwykłe ruchy, tylko mu tak strasznie niewygodnie i też się odpowiednio ułożymy - instynktownie.
Powiedziała też, że nie mamy się stresować, jak mi odejdą wody nagle w 37 tc albo 42, bo to znaczy, że właśnie wtedy dzieć się odpowiednio rozwinął i jest gotowy wyjść na ten świat :-) Mówi, że z doświadczenia wie, że jak kobieta nie jest zestresowana, to poród trwa nawet:-)ka godz krócej a maluszek nie jest taki płaczliwy, bo nie dostarczyłyśmy mu hormonu strachu...
I się śmiała, jak mój M. jej powiedział, że byłam przerażona, bo obudziłam sie na prawym boku, a Kornelka nie buszowała rano, jak zwykle i sobie wkręciłam, e ją udusiłam. Ginka powiedziała, że na lewym boku trzeba spać pod koniec ciąży, bo dziecko jest tak duże, że leżąc na prawym boku uciska nam zyłę, krew nie ma jak przepływać i to MY mamy wtedy odjeżdźamy i na pewno się wtedy przebudzimy, bądź instynktownie zmienimy pozycje.
Mamy słuchać swojego ciała i nie dać się zwariować. Jak mi sie dobrze leży na plecach i nic mi mnie gniecie, to mam sobie tak spać. A jak dzieciowi będzie źle, to tak zacznie szaleć, że poznamy, że to nie są zwykłe ruchy, tylko mu tak strasznie niewygodnie i też się odpowiednio ułożymy - instynktownie.
Powiedziała też, że nie mamy się stresować, jak mi odejdą wody nagle w 37 tc albo 42, bo to znaczy, że właśnie wtedy dzieć się odpowiednio rozwinął i jest gotowy wyjść na ten świat :-) Mówi, że z doświadczenia wie, że jak kobieta nie jest zestresowana, to poród trwa nawet:-)ka godz krócej a maluszek nie jest taki płaczliwy, bo nie dostarczyłyśmy mu hormonu strachu...