reklama
ja w ciąży z Igorem miesiace liczyłąm tak jak Tygryskowa.
Ann, my mamy w tym roku dwa wesela. Jedno w czerwcu, z tym, ze daleko... wiec pewnie nie pójdziemy.... a drugie w sierpniu i pewnie też nie pójdziemy, bo jak z dwumiesięcznym dzieciaczkiem tego drugiego nam bardzo szkoda, bo to świadek naszego ślubu się żeni....
zaczyna mnie to już prerażać Wika, my tak jak mówiłam mamy wesele w czerwcu u kumpelki, a w sierpniu mamy drugie u.........naszej świadkowej !!! ale postaramy się na nim być! jak było nasze weselicho to jedni znajomi i moja siostra mieli dzieciuszki miesięczne/półtora i dali radę. wierzę, że my też damy!
Wika no ja też chcę karmić, plan jest taki (bo to dosyć niedaleko od mojego rodzinnego domu) ze malutkie zostanie u babci a ja będę co troszkę jeździć i karmić ;D oczywiście teraz jestem mądra, a potem życie zweryfikuje ;D ale próbę podejmę!
co do sióstr - czekam na album o sie przekonamy ;D
Doe - dzięki za wiarę
co do sióstr - czekam na album o sie przekonamy ;D
Doe - dzięki za wiarę
Mleczko zawsze można swoje odciągnąć i choć na troszkę pojechać, ale to już kwestia do przemyślenia.
Moja znajoma była u mnie na weselu 6 go września a 16 go już urodziła i nawet na wolnych się nieco bujała, takze ann nic straconego
Moja znajoma była u mnie na weselu 6 go września a 16 go już urodziła i nawet na wolnych się nieco bujała, takze ann nic straconego
wika8
Mamusia Igusia i Wojtusia
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2009
- Postów
- 5 469
Ann, jak Igor miał 4 miesiące to było wesele siostry M... wiec musieliśmy być. Impreza była ok. 10 km od domu. W Kościele nie byłam, bo akurat Mały sie wybudził jak mielismy już wyruszać wiec zostałam. Na salę trafiłam koło 19.00 na obiad. Po obiedzie szybko do domu, bo kąpiel, karmienie i usypianie na noc. zajęło mi to dłużej niż zawsze wróciłam koło 21.00 na wesele. Potem pobudka była koło 24.00 (tort i oczepiny) i potem po 3. I wtedy już zostałam w domu... z wesela mało pamiętam, bo ciągle patrzyłam na tel. czy ciotka nie dzwoni bo się mały wybudził.... Dlatego teraz raczej sie nie piszę na takie jazdy tym bardziej, ze wesele ok. 30 km od nas
W każdym bądź razie Tobie życzę aby sie udało :-):-):-)
Eve, mój był antybutelkowy!!!!!!!!!!!!
W każdym bądź razie Tobie życzę aby sie udało :-):-):-)
Eve, mój był antybutelkowy!!!!!!!!!!!!
Ostatnia edycja:
ann - zrobię własnoręcznie
My byliśmy na weselu jak Ada miała niecałe 3 m-ce. Wesele było 60 km od nas, dziecko zostawiliśmy u rodziców (90 km), pokarm odciągałam. Z małą nie mieli problemu, takie małe dziecko to je i śpi i tylko pieluchę się mu zmienia Ja nad ranem wsiadłam w auto i pojechałam do dziecka (abstynencja całkowita), przyjechałam ok 15 stej na poprawiny już z dzieckiem
My byliśmy na weselu jak Ada miała niecałe 3 m-ce. Wesele było 60 km od nas, dziecko zostawiliśmy u rodziców (90 km), pokarm odciągałam. Z małą nie mieli problemu, takie małe dziecko to je i śpi i tylko pieluchę się mu zmienia Ja nad ranem wsiadłam w auto i pojechałam do dziecka (abstynencja całkowita), przyjechałam ok 15 stej na poprawiny już z dzieckiem
reklama
jak było nasze wesele, to wynajęliśmy pokój w domu weselnym, w którym w miarę było to wszystko odizolowane od reszty itd. i tam moja sis z rodzinką spała, Hania miała wtedy miesiąc i tydzień i dali radę, pewnie łatwo nie było, na weselu byli ze tak powiem na zmianę )
Eve dzięki ))
po pierwsze za medal, po drugie za wiarę, że się da ;D
pewnie dużo zależy od 1. dziecka 2. mamy - jak bardzo jest zestresowana, np moja druga siostra w zyciu by takiego malutkiego dzidzia nie zostawila... zależy od podejścia.
Eve dzięki ))
po pierwsze za medal, po drugie za wiarę, że się da ;D
pewnie dużo zależy od 1. dziecka 2. mamy - jak bardzo jest zestresowana, np moja druga siostra w zyciu by takiego malutkiego dzidzia nie zostawila... zależy od podejścia.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 61
- Wyświetleń
- 21 tys
- Odpowiedzi
- 51
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: