Jak tydzień leżałysmy w szpitalu, to ze stersu pokarm dostałam dopiero w 6dobie i to w znikomych ilościch... Kornelka dostawała w szpitalu bebilon zwykły i było ok. W domu dokarmialimy też bebilonem przez tydzień i było ok. Jedna mała puszka. Potem kupiliśmy Nan i przez pierwsze 2 dni myślałam, że to lepsze mleko, bo bebilon piła 20-30min, a nan w 15 min. Niestety 3 dnia Nan zaczal się wrzask podczas karmień. W piątek bylismy u pediatry i powiedzieliśmy, że mamy takie jazdy z małą od środy, to powiedziała, że to brzuszek...no jakbyśmy nie wiedzieli ;-)
Wczoraj wieczorem poszliśmy do apteki i pani powiedziała, że jej zdaniem, to nietolerancja laktozy u młodych jelit i kazała nam wrócić do bebilonu, ale wziąć bebilon komfort, bo ma niski poziom laktozy, mleko jest gestsze i łatwiej je strawić nierozwiniętym jelitom i jeszcze ten delicol. I teraz karmie piersią+odciągnięte, a w ciągu dnia mamy 2 karmienia z mm i tu już nie będę robić tak, że najpierw cyc i dokarmianie mm przy jednym posiłku, bo rodzice mi właśnie powiedzieli, że nie powinnam tak mieszać i tak jak Joasia mówi...dostałam z****, że zmieniłam mleko i w ogole po co zmieniłam na NAN, jak z bebilonem było dobrze:-(.
Wczoraj w nocy pierwszy raz dostała delicol i dziś koło godz 9 i wróciły nam pierdzioszki i jej spinanie nie jest już takie mocn i płacz nie tak długi.
Butelki mam Lovi i canp9ol takie same jak w szpitalu kupiliśmy...i myśle, że butelki są ok.
A ten delicol do każdego karmienia powinnam dawac?