reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przepisy, porady prawne, zwolnienia lekarskie itd.

reklama
zapewne podejrzewają, że na roli Kasia zaiwaniasz - niby zwolnionko, a tu na zasiłku z zusu psy i kury hodujesz na handel ;-)
Ja się zastanawiam, kiedy mnie odwiedzą - jak znam życie, będę siedzieć w ogródku i nawet ich nie usłyszę. Bo ja zwolnieniu już od poczęcia ;-) tj. od października. Na dodatek firma się jakoś kręci pod moją nieobecność. Dziwię się, że jeszcze mi dali spokój - może widzą, że polegiwałam w szpitalu.
 
dziewczyny, to nieprawda, że na zwolnieniu "chodzącym" nie można wychodzić z domu. W naszym stanie jest to wręcz wskazane, żeby ruszyć dupsko i iść na świeże powietrze :)

Ja w pierwszej ciąży w końcówce byłam na "chodzącym" zwolnieniu i miałam kontrolę z ZUSu, byłam w domu, ale nie zdążyłam dojść do drzwi, zanim się stoczyłam z łóżka i dokulałam do przedpokoju z pierwszego piętra, to babeczki zdążyły już odjechać. Oczywiście po kilku dniach przyszło pismo z oświadczeniem, że wstrzymują mi świadczenia do czasu wyjaśnienia mojej nieobecności, więc wio, męża w samochód i pojechałam do ZUSu, tam odręcznie napisałam im usprawiedliwienie dokładnie pisząc tak, jak było, że nie zdążyłam dojść do drzwi z powodu zaawansowanej ciąży, a była to końcówka 8 miesiąca jakoś. Liche było to, że oni mają 30 dni od daty wpłynięcia pisma, na podjęcie decyzji co dalej. No ale wznowili świadczenia :) innego wyboru nie mieli, równie dobrze mogłam być w aptece, na spacerze, czy u babci na kawie. Uważajcie z tłumaczeniami, że byłyście u lekarza, bo oni to sprawdzą, tzn będą chcieli, żebyście udokumentowały wizytę przykłądowym wpisem z kartę ciąży, lub też żeby lekarz przedstawił jakiś ślad po wizycie, przed takimi kłamstwami mnie mój gin przestrzegał.
 
No i wszystko jasne :) Do parku na spacer z psiurami wyjść mogę, posiedzieć na ławce też :-) Najbardziej bałam się "więzienia" we własnym domu. Co to za odpoczynek, jak nie można wyjść do kawiarni z kumpelą bo cały czas żyjesz w obawie, że ZUS cię przyłapie na NIEDOZWOLONEJ aktywności. Nie zamierzam dorabiać w żaden sposób ani kombinować z urlopami w Tajlandii tylko po ludzku powoli czekać na rozwiązanie. Eh!
 
Huuura---------bardzo ładnie napisałaś:-)

A z tym L4 "chodzącym" jest tak, że dla ZUS-u oznacza ono "chodzenie po domu" a orzecznictwo sądów mówi coś innego:-)
 
reklama
dziewczyny oni specjalnie straszą, a nóż widelec ktoś z kontrolowanych się nie odwoła i wstrzymają wypłatę zasiłku :) a im o to tylko chodzi. Po prostu trzeba walczyć o swoje, a dobrze uargumentowane odwołanie zawsze skutkuje :) tylko wszystko trzeba z głową :)
 
Do góry